Rozdział 15

153 10 4
                                    

Spoglądaliśmy na Olimp,który wyglądał rodem jak z e Starożytnej Grecji.Przed nami rozciągała się ogromna góra a na niej znajdowało się jedenaście pomniejszych pałaców przypominających Panteony.Chociaż wszystko wydawało się bardzo stare budynki dobrze się trzymały jakby zostały wybudowane jeszcze wczoraj.Po krótkim spojrzeniu na siedzibę bogów ruszyliśmy na targ.Na placu biegało,śmiało się i rozmawiało pełno nastolatków.Ubranych we współczesne ciuchy.Parę z nich obserwowało nas kątem oka,a jeden całkiem przystojny chłopak uśmiechnął się do mnie i puścił mi oczko.Mimowolnie zarumieniłam się. Wiedzieliśmy gdzie iść,ale postanowiliśmy na wszelki wypadek zapytać się o drogę.

-Przepraszam-zwróciłam się do chłopaka,który wcześniej puścił mi oczko-piramida jest w tamtą stronę co nie?

-Tak dokładnie-odpowiedział głębokim seksownym  głosem-mogę was poprowadzić...jeśli oczywiście chcesz skarbie. (czułam,że pode mną uginają się kolana.)

Już miałam się zgodzić,ale Tim wszedł mi w słowo.

-Dziękujemy za pomoc,jednak sami znajdziemy drogę.

Syn boga zmarłych złapał mój nadgarstek i pociągnął za sobą.

-Ej ja chciałam tylko trochę pogadać-oburzyłam się -puść mnie NATYCHMIAST!!!

Syn Hadesa rozluźnił chwyt na moim nadgarstku i udało mi się wyrwać z jego uścisku.

-Ten gnojek jest potomkiem Apolla-warknął Tim-podrywa wszystkie dziewczyny w okolicy.Jest miłośnikiem zasady poznaj,przeleć i porzuć.Rozumiesz teraz?!On chciał cię...tylko wykorzystać nie cierpię takich typków.

Nie mogłam znaleźć  odpowiednich słów,więc przez całą drogę w ogóle się nie odzywałam.Inni również postanowili milczeć.Po około dwudziestu minutach stanęliśmy przed ogromną piramidą.Na wejściu widniały hieroglify.

-Zastanawiam się-mruknął Nick-dlaczego na Olimpie wybudowano coś ze Starożytnego Egiptu skoro bogowiepochodzą z Grecji.

Wzruszyłam ramionami i dotknęłam symboli.Hieroglify zaświeciły czerwonym światłem.

-Trzeba poczekać do południa-odezwał się Tim-wtedy drzwi się otworzą pod wpływem zachodzącego słońca.

Spojrzałam na niego z podziwem.

-Skąd to wiesz?-zapytałam zdziwiona.

-Zmarli,którzy są w środku szepczą do mnie różne rzeczy to też mi powiedzieli-odpowiedział obojętnym tonem.

-No...to co czekamy-burknął mój brat.


Parę rozdziałów zostało do końca tego ff.Może trzy...nie wiem.Mam nadzieję,że rozdział jest spoko da się go przeczytać.Pamiętaj,aby pisać o wszelkich błędach przeze mnie popełnianych!!!I jeżeli Ci się spodobał moje wypociny to zostaw gwiazdkę,komentarz i udostępnij!!!


Pozdrawiam serdecznie z Olimpu Klara!!!

Percy  i Annabeth ciąg dalszy[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz