VII

3.6K 218 1
                                    

Udało się. Wymknęłam się z domu. Rodzice niczego nie zauważą. I tak prawie cały dzień przesiedziałam zamknięta w pokoju. Pójdę tylko na chwilę, do lasu.

- Jess? - Usłyszałam znajomy mi głos. - Co Ty tu robisz?

Obróciłam się i szybko wstałam. David? Co on tu robił? Przecież to było moje miejsce. Tylko moje.

- A co Ty tutaj robisz? - Zdenerwowałam się. Teraz nie będe mogła już tu przychodzić.
- Często tu bywam, kiedy chcę się wyciszyć.

A to ciekawe. Zupełnie jak ja. Robiło się to coraz bardziej podejrzane. A może on znowu mnie śledził i od jakiegoś czasu wie, że tu przychodzę? Zdenerwowałam się.

- Czego Ty ode mnie chcesz? - Podniosłam ręke, jakbym chciała go uderzyć. Nie zrobiłabym tego, to poprostu taki odruch.
- Spotkać się. - Złapał mnie za nadgarstki i ścisnął. Nie sądziłam, że to, aż tak uspokaja.
- W jakim celu?
- To się dowiesz. Będe czekał tutaj, jutro o dwódziestej. - Puścił mnie i odszedł.

Mam się z nim spotkać? To jakiś żart? Pewnie przyjdzie tu z jakąś bandą kolesi i będą chcieli mnie wyśmiać. Gdyby miał dobre zamiary, nie zatajałby celu spotkania. Nie rozumiałam go.

Wróciłam do domu. Wszystko się udało. Rodzice nadal siedzieli w salonie i nie usłyszeli jak cichutko zamykałam drzwi. Weszłam do pokoju i jakby nigdy nic, położyłam się na łóżku.

Jakieś osoby, obie w szarych bluzach. Jedna śmiejąca się, druga zapatrzona w moje oczy. Za nimi pływały łodzie.. Zaraz, to było morze. A my byliśmy na plaży. Jeden z nich wyciągnął do mnie ręke..

Nie. Nie przypomnę sobie tego snu, za nic. Nie ma opcji. Chociaż ten zapatrzony wydawał się wyglądać jak David. Wszystko było takie za mgłą.

A co z jutrzejszym spotkaniem z Davidem? Zastanawiałam się czy pójść. A nawet jeżeli chciałabym, przecież mam szlaban.

- Mamo.. - Zeszłam na dół.
- Coś się stało? - Zapytała bezuczuciowo.
- Jutro miałam iść na pizzę z koleżankami. - Grałam. - To dla mnie ważne. Matka tylko kiwnęła głową.

Udało się. Trafiłam w odpowiedni punkt. Przypomniało mi się jak kilka dni temu martwiła się o moje życie towarzyskie, wiedziałam, że zgodzi się.

Udałam się szczęśliwa z powrotem do pokoju. Tylko pytanie.. Czy ja napewno chcę się z nim spotkać?

NieśmiałaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz