V

4.5K 229 4
                                    

Poczułam jak ktoś stuknął mnie w plecy. Za mną siedział tylko Harry. Czyżby ten idiota czegoś chciał? Pomimo nie chęci, odwróciłam się.

- Czemu nie było Cię wczoraj na biologii? - Zapytał.
- A co Cię to obchodzi? - Odpysknęłam. Byłam zadowolona. Niech wie, że nie dam sobie w kasze dmuchać.
- Bo myśleliśmy, że boisz się nauczycielki i uciekłaś do toalety. - Parsknął szyderczym śmiechem.

Nie wiedziałam, że będą w stanie coś takiego wymyślić. Chciałam pokazać, że nie jestem taką, za jaką mnie mają. Porażka. Zrobiło mi się naprawdę przykro.

- Cześć. - Zobaczyłam Davida wchodzącego do naszej szatni. - Słyszałem, że dostałaś szóstkę z matematyki. Jestem pod wrażeniem.

Oho, czyżby Phil już mu przekazał? I teraz dokońca roku szkolnego będzie mnie nachodził? Całe szczęście, że to ostatni rok w tym popie*rzonym gimnazjum. Nienawidzę tej szkoły.

- Zostaw mnie. - Próbowałam już wyjść, ale mnie zatrzymał. Nie przepadam za nim, chociaż spodobało się mi to.
- Dlaczego mnie olewasz? Nie rozumiem.
- Myślisz, że nie znam Twoich zamiarów?! - Podniosłam głos. - Nikt nie lubi kujonów.
- Ja lubię. - Znowu uśmiechnął się charakterystycznie. - Sam nim jestem.

Zrobiło mi się ciepło na sercu. Poczułam, że nie jestem sama. Miałam nadzieję, że tym razem może być inaczej. Po raz pierwszy, uśmiechnęłam się.

Czerwcowy las był piękny. Ptaki śpiewały. Rośliny kwitły na tysiące różnych kolorów. Tętnił życiem, tym dobrym życiem. Mogłam odetchnąć od tego szkolnego piekła. Tylko tutaj czułam się szczęśliwa.

- Zróbmy to. - Przejechał dłonią czule po moim zarumienionym policzku.
- A jak coś się nam stanie?
- Jess, będzie dobrze. Obiecuję. - Uśmiechnął się.

Przytulił mnie, bardzo mocno. Poczułam się bezpiecznie. Był dla mnie wszystkim.

Pomógł mi wsiąść. Delikatnie złapałam za jego umięśniony brzuch. Bałam się, ale wiedziałam, że z nim nic mi się złego nie stanie. Ruszyliśmy.

Obudziłam się. Kolejny sen z nim, z Davidem. Mam dość. O co chodzi?! Nie chcę o nim myśleć.

Jess, spokój. Robi się późno, pora wracać do domu. Rodzice pewnie się martwią.

NieśmiałaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz