Na dworze robiło się coraz ciemniej. W domu nie świeciło się żadne światło oprócz kolorowych, ozdobnych lampeczek. Lekkie światło padało również od strony "baru", czyli wysepki kuchennej, gdzie znajdowały się soki i alkohole.
Zabawa zaczęła się rozkręcać. Razem z przyjaciółką czekałyśmy na resztę naszej paczki.
Udałyśmy się do kuchni, aby czegoś się napić.
Za barem rozgościł się brunet o ciemnych oczach, który stwierdził że jako brat Aliyah'i trochę nam pomoże i będzie robił za barmana.
Przyjaciółka nie cieszyła się za bardzo z tego powodu. Uznała, że nie będzie mogła się dobrze bawić jeśli będzie obserwowana przez brata.
Chłopak wlał do dwóch plastikowych kubeczków bezbarwnej cieczy, które zaraz nam podał.
-Tylko mała nie schlaj się, bo nie mam zamiaru targać cię spowrotem do domu. - próbował przekrzyczeć głośną muzykę, mówiąc do siostry i uśmiechając się.- Spokojnie. -Uspokoiła go zirytowana dziewczyna. - Jeśli nie będę w stanie wracać to przenocuję tutaj. A tak szczerze to nawet bym nie chciała, żeby ktoś zobaczył mnie z największym idiotą jakiego znam, czyli tobą.- odrzekła. Ach ta braterska miłość...
- Wyrażaj się trochę jak do mnie mówisz.
- Nie mam najmniejszego zamiaru.Szybko wypiłyśmy zawartość kubeczków, widząc wchodzącego Isaac'a.
Ubrany był w czarne rurki z dziurami na kolanach, i koszulę w czerwono- czarną kratę. Wyglądał naprawdę dobrze.
Gdy nas ujrzał uśmiechnął się, a my podeszłyśmy bliżej.
- Cały dzień się nie widzieliśmy. -Powiedział przytulając na powitanie Aliy, a potem mnie.
- Nudziło mi się. - Mruknęłam.
- A to dlatego, że nie mogłaś się doczekać spotkania ze mną.- przedrzeźnił mnie szczęśliwy.
-Chciałbyś.- powiedziałam przymrużając oczy i cmokając go w policzek.
-Owszem...- pokiwał głową.
-Idą! - zaczęła piszczeć dziewczyna, wyglądając przez okno.I rzeczywiście po chwili naszym oczom ukazała się zakochana para.
Muzyka ucichła, a gdy tylko drzwi się otworzyły, wszyscy stanęliśmy na korytarzu aby było nas dobrze widzieć. Niektórzy znajomi jak i osoby, znane mi z widzenia byli już lekko podpici i chwiali się na nogach. Większość jednak była jeszcze trzeźwa.Po zobaczeniu w progu VIP-ów wszyscy wykrzyknęliśmy: WITAJ PONOWNIE.
Anne uśmiechnęła się szeroko, a chłopak zaczął widać się ze znajomymi.
W końcu podszedł do nas.
Rzuciłam mu się na szyję całując kilka razy w policzek.
-Tak się cieszę! -Mało się nie popłakałam widząc Corey'a uśmiechniętego i zdrowego.- Czekaliśmy na ciebie.
-Anne mi mówiła. -Uśmiechnął się lekko.Chłopak przytulił jeszcze Aliy którą mało go nie pogryzła i podał rękę Isaac'owi.
Przejrzałam się mu dokładniej.Wyglądał bardzo dobrze jak zawsze.
Ubrany był w czarne spodnie do kolan i szarą koszulkę. Włosy miał uczesane perfekcyjnie do góry.
-Dobra koniec, bo robi się nudno- zaśmiał się.Złapał za rękę swojej ukochanej, ubranej w spodenki i jasny crop top i poszli do baru.
Każdy wrócił do wcześniejszych czynności. We trójkę udaliśmy się za parą.
Trzy godziny później.
Wszyscy bawiliśmy się w najlepsze. Nie było osoby, która byłaby w pełni trzeźwa.
Corey i Anne zniknęli za drzwiami jednego z pokoi, Aliyah wyrwała jakiegoś typka tańczyła z nim którąś piosenkę z kolei.
Ja natomiast zmęczona machaniem biodrami udałam się do baru.
CZYTASZ
Stara przyjaźń
Подростковая литератураWybaczcie błędy! Opowiadanie miało zostać usunięte! Jako mała dziewczynka, była wesoła, szczęśliwa, radosna, grzeczna, z przyjacielem, którego znała od kołyski. Ale to było tylko w przeszłości... Julie to szesnastolatka, która kiedyś straciła coś...