Leżałam tak przez chwilę, aż usłyszałam pukanie do drzwi.
Dopiero tu się zabawiają, a teraz pełna kulturka i pukają...- pomyślałam i się uśmiechnęłam pod nosem.
Otworzyłam lekko drzwi i wysunęłam głowę.
Na korytarzu stał Isaac.
- Czego chcesz? - zapytałam nie miło.
- Możemy pogadać? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.
Zrobiłam mu miejsce i wpuściłam do środka.
Usiadłam tak jak wcześniej na biurku, nogi kładąc na fotelu. Chłopak stał na środku pokoju.
- Więc? - Uniosłam brwi, czekając na wyjaśnienia.
- No bo... - Podrapał się po karku- Ja... to znaczy ona...- zaczął się jąkać.
- Mów prosto z mostu, bo cię nie mogę zrozumieć...- Przewróciłam oczami.- To, że ja się z nią pocałowałem, to nic nie znaczyło. Ona miała takie wyzwanie, a ja siedziałem obok, miała mnie pod ręką... - tłumaczył.
- Miała cię pod ręką. - Prychnęłam.- Trudno było nie zauważyć tej jej plastikowej łapy na twoim kolanie. - Syknęłam przez zęby. - Nic dla ciebie to nie znaczyło, ale później to się cieszyłeś jak głupi! - Zaczęłam krzyczeć.
- Ja się cieszyłem?! - wskazał na siebie palcami.
- No chyba nie ja! - Wrzasnęłam na całe gardło.
- A dlaczego uciekłaś? - Zmienił temat.
- Nie miałam ochoty już grać. - powiedziałam ściszonym głosem.
- Jesteś zazdrosna? - Uniósł jedną brew.
Czy byłam zazdrosna?
Niby nie miałam o co.
Ale cholernie mnie bolało, gdy po pocałunku ze mną, lizał się z tą pindą...
- Nie. - wzruszyłam ramionami po dłuższej chwili.
- Zraniłem cię tym? - Podszedł bliżej i położył ręce na biurku, bo bokach moich bioder.
Mimo, iż siedziałam na biurku, byłam od niego niższa.
- Nie. - Odpowiedziałam ponownie i pokręciłam głową, którą podniosłam do góry.
- Kłamiesz...
- Nie kłamię.- rzekłam stanowczo, niczym moja matka. - Możemy zmienić temat?
- Idziemy na dół? - Zaproponował.
- Jasne. - Zeskoczyłam z biurka i udałam się w stronę drzwi.
- Przepraszam. - Powiedział cicho.
- Nie masz za co. - lekko się uśmiechnęłam i wyszłam.
Zeszliśmy na umówione miejsce.
Chłopak złapał moją dłoń, abyśmy się nie zgubili w tłumie pijanych nastolatków.
Przy barze zobaczyłam Shawn'a, rozmawiającego z jakąś brunetką.
Szybki jest
Dziewczyna siedziała tyłem do mnie, więc nie widziałam jej twarzy.
Była szczupła, raczej wysoka z długimi nogami i lokami sięgającym do łopatek.Chłopak po ujrzeniu mnie uśmiechnął się i pomachał.
Odwzajemniłam gest i spotkałam się z wzrokiem Isaac'a.
Z jego wzroku mogłam wyczytać że był... zazdrosny? wkurzony? zły?
CZYTASZ
Stara przyjaźń
Novela JuvenilWybaczcie błędy! Opowiadanie miało zostać usunięte! Jako mała dziewczynka, była wesoła, szczęśliwa, radosna, grzeczna, z przyjacielem, którego znała od kołyski. Ale to było tylko w przeszłości... Julie to szesnastolatka, która kiedyś straciła coś...