Kenma
-To było przerarzające, nie wiem, dlaczego się na to zgodziłem-piwiedział Kuro po obejrzanym filmie
-Myślałem że jesteś mniej strachliwy-powiedziałem
-Zwykle jestem mało strachliwy, ale to było okropnie straszne-zalamalem ręce
-Wogule to już ranek, która godzina?-zapytała
-O kurczę już 7-ziewnełem
-Pokaż-spojrzała na mój telefon-o dziśaj jest 14 lutego, walentynki-przewróciła oczami
-Coś nie tak?-zapytał ją czarnowłosy
-Jak spotkam Majke to znowu będzie się ze mnie nabijać. "Skim spędzasz waletntynki Hahahah" albo "Jak tam waletnynki"-Hania udawała głos maji
-Wiem!-krzykną czarnowłosy-Spęcie te Walentynki razem, nie będą się z Was rzartować-zapaproponował-Dobry pomysł-potwierdziła dziewczyna-Ci ty na to Kenma?
-Jasne, chętnie spędze z nią walentynki-uśmiechnołem się
-Dobra Kenma spotkajmy się w parku w tamtym miejscu gdzie mnie "uratowałeś" przed Majką, o 17. 00.-powiedziała Hania
-Dobra-przyraknelem jak
-Ja będę leciała-powiedziała
-Dobra cześć-porzegnałem się z niąHania
Wyszłam z jego domu i skierowałam się w stronę mojego domu. Kiedy dotarłam do niedużego budynku. Podeszłam do drzwi i lekko je pchnelam.
-Hej mamo hej tato-przywitalam się
-Cześć Curuś gdzie byłaś przez całą noc?-zapytał się
-I tego kolegi-odpowiedziałam na co mama się za śmiała-A tak wotum to mamy coś w planach na wieczór?-zapytałam.Rodzice spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem.
-Nie, a dlaczego pytasz?-odpowiedziała
-Jestem umiwiona o 17 w parku
-Dobrze
-Jedno pytanie, z kim?
-Tato z...Tym co siedział za mną w autobusie jak wracaliśmy z Krakowa
-Czyli jednak
-Jaki chłopak
-Kenma Kozume
-Aaa...ten rozgrywający w męskiej drużynie siatkarskiej. Nie raz widziałam go przez okno jak jacyś chłopcy śmiali się z niego że gra na konsoli w walentynki-wytłumaczylam
mama
-No i ze mnie śmieje się Majka dokładnie z tego samego powodu, dlatego spędzimy razem te walentynki-powiedziałam
-Sam to zaproponował?-zapytał Tata-Nie, kolega z którym byłam na urodzinach u Kenmy-wytłumaczylam
-Dobrze-odpowiedziała.
Poszłam do swojego pokoju i walnełam się na łużko i włączyłam telewizor. Mam Internet jak Kozume ma telewizorze, właczyłaś Youtube, bo zdałaś sobie sprawę z tego, że to fajna sprawa. Oglądałeś "straszne historie na faktach" (równie polecam. Jeżeli w komentarzach napiszę mi ktoś, że mam coś nie tak z głową to nawet już od mojego tatę to jest potwierdzone). Spojrzałam na zegarek
-Kurczę już wpółdo siesemnastej, spózinie się!-krzyknelam.
Nie byłam jakoś super ubrana jak na spotkanie z chłopakiem, ale nie zdoążyłam bym się przebrać.Miałam na sobie czarne, podziurawione jeansy i niebieską chłopiencą koszulkę (Mam męskie rzeczy) a na nogach szara trampki. Dobiegła do parku w 10 minut. Mój życiowy rekord, jeszcze nie dobieglam w 10 minut do końca wsi.
Usiadłam na ławce dysząc ciężko, dobrze że pomyślałam żeby wziąć plecak a do niego spakować butelkę wody. Otworzyłam plecak i siengnełam po małą butelkę wody, napilam się łyka wody. Siedziałam tak do momentu aż nie przyszedł Kozume
-Część-przywitalam się
-Hej-podeszłam do niego
-Gdzie idziemy?-zapytał się mnie
-Myślałam o salonie gier lub o lodach w pobliskiej cukierni
-Chodź na lody-powiedział
-Ok-przytaknełam muWybraliśmy drogę przez park. Idąc spotkaliśmy Maje, a kogo by innego...
-I kogo my tu mamy, Hania Peszek...-niedokończyła bo przerwał jej chłopak z którym jest tylko na walentynki.
-I Kenma Kozume-dokończył
-Miachał, nie dziś no proszę Cię nie dziś-mój towarzysz
-Widzę że W reszczie masz z kim spędzać Walentynki, sierotko Marysiu-zaśmiała się Winter
-No, Kenme też widzę pierwszy raz z dziewczyną na walentynkach-dopowiedział Michał
-Maja, ja myślałam, że ty już z nin zerwałaś, pomyślałam tak wdedy kiedy jak opentana bieglaś za Kozume-powiedziałam.
-Dobra, choszimy-wtrącił się Kenma-Dobra-powiedziałam
Poszliśmy do najbliszej lodziarni jaka była od parku. Po lody była okropnie długą kolejką, przeczekaliśmy chyba z pół godziny na naszą kolej. Ja zamówiłam lody miętowe z kawałkami czekolady a Kozume czekoladowe.
-Hania, chciałbym Ci coś powiedzieć...-powiedział po chwili ciszy
-Tak...?
-K-kocham cię-wtkrztuśł to z siebie, lecz niestety ja się zachtusiłam.
-Kozume...Ja Ciebie też-nie zająknełam się, sukces!!!
-Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie: czy zostaniesz moją dziewczyną?-zapytał z nadzieją w głosie
-Oczywiście, że zostane-kozume mnie przytulił, oboje mieliśmy na twarzy spory rumieńec. Po chwili przyjemnej ciszy ują moją twarz w swoje dłonie i pocałował mnie.Byłam ssszokowana i nie wierzyłam co się ze w tej chwili dzieje. Po czasie namysłu odwzajemniłam pocałunek...
************
Wiem, że nie miałam pisać do piątku ale jak jest burza to postanowiłam, że skończę ten rozdział
CZYTASZ
Miłosna Gra
RomanceJesteś w damskiej drużynie siatkarskiej wolisz grać na psp niż spotykać się z ludzimi. Pewnego razu gracie z męską drużyną podczas tego meczu zauważasz chłopaka który jest nawet podobny do Ciebie z harakter Ps: Masz na imię Hania