Świątynia bóstwa opiekuńczego Mikage.
Tomoe, niegdyś lisi demon, siedział przy stole, popijając sake, przygotowaną przez Mizukiego. Chowańca o białych włosach i zielonych oczach. Dla lisa był to jednak zwykły wężowy chłopiec nie rozumiejący otaczającego go świata. Cóż, takie są skutki siedzenia w zamknięciu przez setki lat, w dodatku samemu.
Westchnąwszy odgarnął kosmyk białych włosów, które zasłoniły mu oczy, gdy się nachylał, by sięgnąć po długopis, który ktoś upuścił. Słyszał, jak ktoś przełącza kanały w telewizorze ustawionym niedaleko stolika.
- Nanami, zdecyduj się na coś - powiedział Mizuki.
- Ale nic ciekawego nie ma... - stwierdziła nastolatka.
Tomoe wyprostował się i położył długopis na stole. Spojrzał na bóstwo. Dziewczyna o brązowych włosach. Niezrównoważona emocjonalnie i stanowczo za młoda. Za co go pokarało taką panią?
- Jak to nie ma? - zwątpił Mizuki, patrząc do gazety z programem. - Właśnie trwa program o miko*, które zakończyły swoją posługę przez dziwne skandale!
- Też mi rozrywka...
- Tomoe, to akurat może być ciekawe! - zawołała dziewczyna, zaglądając do gazety, aby sprawdzić na jakim kanale trwa program. Zaraz potem przełączyła.
Lis westchnął tylko, zdając sobie sprawę z tego, że za wiele nie ma do powiedzenia w tej kwesti. Trudno. Posłucha, popatrzy, pośmieje się. Może wspomną o jednej z kapłanek, którą kiedyś znał.
Gdy minęło ponad czterdzieści minut programu, Tomoe doszedł do wniosku, że jednak nie wspomną o Harunie. Widocznie nie był to przypadek godny uwagi.
- Wygladasz na rozczarowanego, Tomoe - zauważył Mizuki.
- Liczyłem na to, że posłucham bzdur na temat pewnej kapłanki, którą kiedyś znałem - przyznzał zgodnie z prawdą. - Też zakończyła swoją karierę w ciekawych okolicznościach.
- Jakich? - dopytywało bóstwo.
- Znałeś kapłankę? Łał, to chyba jakąś opętaną - skomentował drugi z chowańców.
- Paszcza, wężowy chłopczyku.
Po chwili milczenia oraz wysłuchiwania denerwujących pytań Nanami, lis ponownie się odezwał.
- Nazywała się Haruna, była niewiele starsza od Nanami, naiwna, głupia i święcie przekonana o swojej wyjątkowości - zaczął. - I tak wyszło, że w wyniku mojego psikusa musiała opuścić świątynię...
- Coś ty zrobił? - spytał Mizuki.
- Przekonałem ją, że jestem jednym ze sług Inari **. I bawiłem w jej świątyni przez jakiś czas, patrząc jak wszystkie miko skaczą wokół mnie. Szczególnie dużo musiała robić Haruna, była jedną z najważniejszych kapłanek.
- Ale jesteś beznadziejny... Nie wierzę. Podszywać się pod chowańca takiego bóstwa. Mikage raczej nie byłby zadowolony. - Mizuki kręcił głową z niedowierzaniem. Są jakieś granice beznadziejności?
- Ale to było na długo zanim go spotkałem...
- Czyli faktycznie byłeś wrednym lisem - zauważyła Nanami.
- Od razu wrednym... Po prostu lubiłem się śmiać z takich ludzi jak ona. Nadal lubię.
Przez nastęone kilka chwil Tomoe kłócił się z wężem oraz bóstwem. Niedługo później, do wymiany argumentów przyłączyli się Onigiri i Kotetsu.
- Mistrzu Tomoe, niech mistrz opowie! - zaproponowały ogniki.
- Tak Tomoe, powiedz nam co zrobiłeś - wtórował im Mizuki.
Mając dosyć tych jęków, lis skapitulował.
- Dobra, dobra. Opowiem...
______________________________
* miko - kapłanki shinto (rodzima religia Japończyków), dziewice sprawujące posługę w świątyniach.
** Inari - bóstwo sintoistyczne, bywa przedstawiane różnie, zarówno jako mężczyzna, kobieta, a czasem również niesprecyzowana, życiodajna siła. Najczęściej jednak występuje w kobiecej postaci, często na lisie lub z kłosem ryżu w ręku. Inari początkowo była czczona jedynie jako bóstwo ryżu, później również jako bóstwo pożywienia i plonów w ogóle. Z czasem uznano ją także za patronkę handlu i rybołówstwa oraz opiekunkę domostw.
Dla wyjaśnienia dodam, że dobre lisy były wysłannikami Inari. A Tomoe był kiedyś dzikim lisem, czyli złym. W dodatku ludziom ciężko było odróżnić dobre od złych. Wiedza ta jest potrzebna, żeby zrozumieć dalszy bieg fabuły , bo głównie na tych smaczkach się ona opiera :)Ta dam! Przedstawiam Wam nowe opowiadanie! Nie będzie jakieś długie, bo jego fabuła jest naprawdę prosta. Napiszcie w komentarzach co Waszym zdaniem Tomoe przeskrobał ;P Liczę na to, że opowiadanie się Wam spodoba!
YOU ARE READING
Kłamstwa
FanfictionSetki lat temu, nim poznał Yukiji, Tomoe gardził ludźmi. Uwielbiał im dokuczać, dręczyć ich i krzywdzić. Pewnego dnia słyszy plotkę na temat pewnej kapłanki. Postanawia więc zobaczyć ile kryje się w niej prawdy, a także na ile będzie mógł sobie wzgl...