Brian
Brittany wraca, słyszę stukot jej obcasów i głęboki wdech, nim puka do pokoju, w którym się znajduję.
⁃ Przecież to twój dom - zauważam, ale ona na to nie odpowiada.
⁃ Wszystko załatwione - mówi. - Mam nadzieję, że taka sytuacja się już nie powtórzy.
⁃ Och, ja też.
Uśmiecha się do mnie niepewnie, co daje mi do zrozumienia, że powinienem wyjść. To, że ja jestem nią zauroczony od dwóch lat, nie znaczy, że ona po tygodniu znajomości mnie przyjmie z otwartymi ramionami. Z pewnością dla niej to wiele, że mnie tu przenocowała. Muszę się otrząsnąć i się usamodzielnić.
⁃ Właściwie to moja mama poprosiła, bym już wracał - kłamię kolejny raz. - Dziękuję za wszystko.
Przez chwilę mam ochotę ją pocałować, ale w końcu decyduję się na lekkie muśnięcie wargami jej dłoni, na co ona się rumieni.
⁃ Jesteś prawdziwym dżentelmenem. - Brittany zakłada kosmyk włosów za ucho.
⁃ Który jest trochę nachalny - dodaję i na pożegnanie kiwam głową.
Droga do domu nigdy nie zajmowała mi tak wiele czasu. Co chwilę się obracam, słysząc czyjeś kroki lub podejrzane dźwięki. Damon przemienił mnie w cień człowieka, który boi się trzasku złamanej gałązki. Jednak w końcu docieram i od razu wchodzę do mojego malutkiego pokoju.
Siadam na materacu i wiercę się, nie potrafiąc sobie znaleźć miejsca - nie żebym miał jakiś ogromny wybór. Zrezygnowany opuszczam łóżko i idę do kuchni po szklankę wody. W drodze powrotnej zahaczam o salon, gdzie siedzi moja mama.
Chloe jest naprawdę piękną kobietą, niestety jej tryb życia zostawił na niej swój ślad. Ma miedziane włosy, które są delikatnie pofalowane. Zielone oczy zawsze tajemnicze, zachęcające do poznania ich właścicielki. Pełne wargi wypowiadające słowa z rozmysłem, jeśli nie ociekają alkoholem. Niegdyś śliczną cerę dziś zdobią chrosty, cienie pod oczami oraz zmarszczki.
Jej zadbane paznokcie wybijają rytm o kieliszek.
⁃ Cześć, kochanie - mówi i przesuwa się na kanapie, by zrobić mi miejsce. Jej skąpa koszula nocna ukazuje masywne uda i to, co zwykle stara się ukryć, czyli rozstępy. - Obejrzymy może jakiś film? Zaraz będzie lecieć Rajska Wyspa.
Wzruszam ramionami i siadam obok niej.
⁃ Nie ma niczego innego?
⁃ Sweeney Todd? Zawsze lubiłeś ten film.
Gdy miałem dziesięć lat - myślę rozgoryczony, ale finalnie pozwalam jej to odpalić.
⁃ Jest już późno, a jutro szkoła - wzdycham.
⁃ Jejku, i tak nie chodzisz od paru dni. Jeszcze chwila wolnego cię nie zbawi - śmieje się i tarmosi moje włosy. - Po kim ty masz taką chęć do nauki? Ja w twoim wieku kiblowałam.
Gryzę się w język, by nie odpowiedzieć na jej wyznanie. Po jej pracy widać, że nie paliła się do nauki.
⁃ A jutro z rana przygotuj się na ciężkie ćwiczenia. - Mama nalewa sobie kolejny kieliszek wina i kładzie nogi na stole. - Mój znajomy jest trenerem i już wiem, co będziemy robić. Pozwolę ci wybrać trasę biegu. Hej, podasz mi lakier, który leży obok ciebie?
Jeny, ona naprawdę jest taka chaotyczna. Nie może się zatrzymać przy czymś na dłuższą chwilę.
Wypełniam jej polecenie. Chloe zadowolona maluje paznokcie, a ja ze znudzeniem wpatruję się w ekran telewizora. Cały seans mija w ciszy, nie licząc momentów, gdy któreś z nas cicho podśpiewuje piosenki.Otwieram oczy. Po drugiej stronie kanapy śpi moja mama, w ręce trzyma przechylony kieliszek, a usta ma lekko rozchylone. Uświadamiam sobie, że zasnęliśmy tak, jakby wcale nas nie dzielił mur, spowodowany brakiem poświęcania mi uwagi. Mam wrażenie, że wszystko powoli się układa, nawet jeśli nasza aktualna relacja polega na wzajemnym tolerowaniu się i udawaniu zainteresowania.
No, pomijając, że gdy mój kolega mnie wyda, to nie będę miał życia z powodu zawodu mojej matki. Lepiej powinienem się zastanowić nad szybkim zdobyciem Brittany, zamiast dalej wpatrywać się w nią jak w obrazek i wmawiać sobie, że mnie pokocha. Z drugiej strony zbytnio się narzucam. Cholera.
Dźwięk przychodzącej wiadomości wybudza moją mamę ze snu.
⁃ Dobry - mamrocze, a następnie spogląda na zegarek. - Idę zrobić śniadanie, a ty ubierz się w coś luźnego.
Akurat dotrzymywanie obietnic to jej mocna strona.
Chwytam telefon, by sprawdzić, kto do mnie napisał.
Molly: Ona jest jakaś nienormalna. Przyszła na trening o siódmej rano, byleby mi udowodnić, że da radę.
Ja: Melanie?
Molly: TAK.
Molly: Z jednej strony mi to imponuje, a z drugiej strasznie irytuje, ech:-(
Ja: Lepiej idź trenować z nią, zamiast ze mną pisać.
Molly: Właśnie robi pompki, hih. Ma niezły tyłek.
Ja: Molly?¿?
Molly: Ale jest zołzą.
Molly: Dobra, idę, bo mi posyła spojrzenie, jakbym nie była w stanie z nią robić tych pompek.
Ja: Niech się zdziwi.
Odkładam komórkę i uśmiecham się pod nosem. Molly potrafi w minutę zmienić zdanie, co powoduje dziwne ukłucie w sercu. Ciekawe, co o mnie by pomyślała, gdybym jej powiedział, że traktuję niewinną dziewczynę jak przepustkę do normalności?Brittany
Zgodnie z przewidywaniami Yvette, na drugi dzień zaznaczam swój teren zasmarkanymi chusteczkami do nosa. Właściwie to idealnie się składa, przynajmniej nie muszę w szkole ignorować Briana.
Łykam tabletkę na ból głowy i ponownie idę się położyć. Tori zadbała o to, bym dzisiejszego dnia nie miała za wiele do roboty, a w domu panował spokój. Jednak nie ma wpływu na to, co dzieje się na świecie, więc po godzinnej drzemce budzą mnie krzyki.
⁃ Rzeźba, rzeźba!
Powoli wydostaję się z łóżka, by otworzyć okno. Nieprzyjemny zapach choroby roznosi się po pokoju, a moja mokra od potu koszulka nadaje się do natychmiastowego prania. Spoglądam na ogródek, ale nie widzę rodziców. Za to za ogrodzeniem jakaś parka wykonuje skłony. Przez chwilę wydaje mi się, że to Brian, ale gdy chcę się przyjrzeć, ćwiczący znikają.
Mrugam parę razy i nim dochodzę do drzwi, padam na podłogę. Ostatnią moją myślą jest to, że to chyba najwygodniejsze miejsce na Ziemii.Życzę Wam wspaniałych wakacji!
jednocześnie zapraszam do mojej bffki na opowiadanie równie cudowne, jak ona sama (ha, trzeba się trochę podlizać). heathleen❣
CZYTASZ
A jeśli się wyda?
Teen FictionSpoglądając na Briana nie zobaczysz zbyt wiele - to kolejny dobry chłopak, który ma przyjaciół, dobre oceny, a także obiekt westchnień. Jednak pod tym płaszczem zwykłości Brian skrywa swoją najmroczniejszą tajemnicę, która zostaje odkryta przez Damo...