#15

6.6K 290 6
                                    

SKYLER POV:

Niedługo po tym o wszystkim dowiedziała się Izzy i pozostała trójka pomogła nam przewieść Aleca do Instytutu. Po woli jego rana się goiła. Leo mieszkał sobie nadal z Nowo Yorskim stadem, a Vicky w końcu musiała wracać do domu, mimo to obiecałam, że jak wrócę będziemy kontynuować naukę o Świecie Cieni. O ile wrócę. Jedyne co mnie martwiło to dlaczego mama jeszcze nie wróciła i co się dzieje z ojcem.

Prawdopodobne jest to, że nadal czeka na umówione spotkanie z radą. Powoli zaczynałam przyzwyczajać się do mieszkania w Instytucie. O ile z początku wydawał się obskurny i staroświecki teraz był jak drugi dom. Zaczęłam się zastanawiać co będzie jeśli okażę się, że muszę wrócić. Co będzie z moim szkoleniem? Co będzie ze mną i z Alec'iem?

Obudziłam się w środku nocy i te myśli nie dawały mi spokoju. Po mniej więcej godzinie stwierdziłam iż zrobiłam się głodna więc w krótkich spodenkach i za dużej bluzce od piżamy wymknęłam się z pokoju. Przeszłam korytarzem do kuchni w której zastałam mojego chłopaka wpatrującego się w lodówkę jak w bóstwo. – Czego szukasz? – powiedziałam oparta o framugę drzwi. Brunet aż podskoczył z zaskoczenia i zarumienił się gdy zobaczył, że to tylko ja.

– Jakiejś kanapki. Zgłodniałem – powiedział uśmiechając się.

– Ja też – powiedziałam robiąc uwodzicielską minę i poruszając brwiami na co chłopak parsknął śmiechem.

– Nie jesteś ani trochę zabawna – powiedział po czym poszedł bliżej mnie i przyciągną do siebie.

– Jakoś ty się śmiejesz – powiedziałam zarzucając mu ręce na szyję.

– Ja mam dziwne poczucie humoru – wyznał i nasze usta złączyły się w pocałunku. Jego ręce wędrowały wzdłuż mojej talii, a ja wplotłam swoje dłonie w jego kruczo-czarne włosy. Nie wiem jakim sposobem nagle znaleźliśmy się przy blacie, na którym usiadłam i owinęłam swoje nogi wokół jego bioder. Po dłuższej chwili w końcu się od siebie oderwaliśmy.

– Idź spać, frajerze bo nie wstaniesz na trening – powiedział łapiąc oddech.

– Ani mi się śni – rzuciłam cmokając go w nos.

– A właśnie, że ci się śni – powiedział.

– I to ja nie jestem zabawna – parsknęłam zeskakując z blatu.-No to chociaż mnie odprowadź.-brunet podążył za mną korytarzem trzymając mnie za rękę. Po czym ja oparłam się o drzwi mojego pokoju , a od oparł o nie rękę tym samym zagradzając mi wyjście.

– To ten moment w którym zaciągasz mnie do łóżka? – spytał, a ja dostrzegłam w jego oku zadziorny błysk.

– Myślałam, że będziemy tak stać jak zakochani w filmach i patrzeć sobie w oczy – westchnęłam. – A potem pójdziemy do łóżka – zaśmialiśmy się równocześnie. Czy ktoś tu coś mówił, że nie jestem zabawna?

– Dobra, idę – cmokną mnie w usta i chciał odejść, ale ja szarpnęłam go za rękę.

– Ej, mówiłam poważnie. Spać z kimś nie oznacza od razu się przespać. Zostań ze mną – powiedziałam prosząco, a on wywrócił oczami. – Chociaż do póki nie zasnę – powiedziałam, a on w odpowiedzi otworzył drzwi i pociągną mnie do środka.

Shadow World // Alec Lightwood //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz