#7

7.7K 355 15
                                        

SKYLER POV:

Serce przyśpieszyło mi bicie kiedy zobaczyłam Leo przed wejściem do komisariatu. Nie czekając ani chwili rzuciłam mu się w ramiona. Tak dobrze było zobaczyć choć jedną osobę, która w całej sytuacji była po mojej stronie. Brakowało mi tylko Vicky.

– Tak się cieszę, że cię widzę – powiedziałam po dłuższej chwili w końcu go puszczając.

– Więc? Co się stało? Byłaś z rospaczona. Przestraszyłaś mnie – powiedział łapiąc mnie za ramiona.

– Już mówię tylko... – zaczęłam, ale wtedy poczułam, że ktoś szarpnięciem zmusza mnie do odwrócenia się w tył.

– Tylko wrócisz ze mną do Instytutu – dokończył za mnie Alec, choć nie było to, to co chciałam powiedzieć.

– Jak mnie znalazłeś?! – powiedziałam dziwiąc się. W końcu nie mówiłam mu dokąd idę.

– To jest teraz najmniej ważne. Idziemy – powiedział ciągnąc mnie za przedramię, ale ja zaczęłam się szarpać. Wtedy do akcji wkroczył Leo.

– Zostaw ją! – krzyknął po czym walnął go z pięści w twarz ,a ja otworzyłam usta ze zdziwienia. Nie sądziłam, że będzie w stanie zrobić coś takiego żeby mi pomóc. Alec jękną i pochylił głowę w dół.

– Leo! To jest Alec, z Instytutu! – skarciłam przyjaciela po czym zwróciłam się do Nocnego Łowcy. – Nic ci nie jest? – spytałam próbując zobaczyć jak wygląda. Ulżyło mi kiedy zobaczyłam, że ma tylko lekko rozwaloną wargę.

– Ładnie mi się dostaje za to, że próbuję cię chronić – powiedział wypluwając krew z ust.

– Chronić? Ale przed czym? Sky co tu się dzieje? – spytał Leo coraz bardziej podenerwowany.

– To ci właśnie chciałam wyjaśnić nim zjawił się Alec – zaczęłam. – Ktoś napadł tate. Mama pojechała to sprawdzić i zostawiła mnie w Instytucie do czasu aż nie dowie się o co chodzi.

– I zostawiła cię pod JEGO opieką?! – spytał oburzony. – Nie mogła cie zawieść tutaj? Luke by cię przenocował kilka dni.

– Zostawiła mnie w Instytucie pod opieką Maryse, jego matki. Z kolei ona kazała mu mnie pilnować, dlatego za mną przyszedł – tłumaczyłam nadal. – Miałam nadzieję, że mi pomożesz.

– Przepraszam Sky, ale naprawdę nie mam pojęcia jak ci pomóc... – zaczął Leo.

– Może zacznij od... Przepraszam? – powiedział Alec wywracając oczami.

– Zaatakowałeś moją przyjaciółkę. Chciałem ją bronić! – buntował się Wilkołak.

– Co nie oznacza, że mógłbyś przeprosić za swoją pomyłkę.

– Ani mi się śni Aniołku – warknął i zbliżyli się do siebie tak, że byłam prawie pewna, że zaraz się pobiją.

– Starczy! – przerwałam. – Moja matka mówiła, że to ma coś wspólnego z mieczem Anioła. Kiedyś razem z ojcem odwiedzaliśmy tu jego znajomą, Czarownicę. Pomyślałam, że mógłbyś tam ze mną pójść i się czegoś dowiedzieć – poprosiłam Leo.

– Więc nie wiem po co tu sterczymy i marnujemy czas – powiedział chcąc iść, ale wtedy znów popatrzył na Alec'a. – Skyler, powinnaś wrócić ze mną do Instytutu. Tu wszędzie jest niebezpiecznie – powiedział ze śmiertelną powaga, a w jego oczach zobaczyłam iskierki... troski? Lub współczucia. Wtedy zorientowałam się, że nadal trzyma mnie za przedramię lecz teraz bliżej nadgarstka.

Shadow World // Alec Lightwood //Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz