IV Ian

23 3 2
                                    

  -Pamiętam jak to było. Na początku byłem ja i Kat, najlepsi przyjaciele. Zawsze wszędzie chodziliśmy razem. Nierozłączni. Później pojawiła się Julia, mała wesoła dziewczynka, dziarsko chodząca do przodu. Wymagano od niej tylko, tego by wymagała od innych. Rzadko kiedy spotyka się tak odważne i wesołe dziewczyny. Po pewnym czasie, w sumie nie do końca rozumiem jak w naszej paczce pojawił się Aaron. Zrażał do siebie wszystkich ludzi, jednak nam zaufał. Stwierdzenie, że jest on zepsuty do kości, było mylne. Przynajmniej tak mi się wydawało. Zmienił nas. Przyjaźnie na tym polegają. Każdy daje coś od siebie. Zmieniamy siebie nawzajem. I w tym przypadku też tak było. Kat była zamkniętą w sobie dziewczyną z wielkimi marzeniami. Dzięki niemu się uśmiechała. Prawdziwie. Julia poznała nareszcie kogoś, kto chociaż próbował dorównać jej inteligencją. I kłócił się z nią za każdym razem,gdy miał okazję. Ja nareszcie miałem kumpla. Może trochę nie przewidywanego. Wszystko się układało. Gdy ja spotykałem się z Julie, on kręcił z Kat. Wydaje mi się, że trochę nieświadomie, bo umawiał
się z innymi.
Zniknął nagle. Zranił. Ja mu przebaczyłem, na pewno miał powód. Julie ze względu na przyjaciółkę nie mogła. Kat nie wybaczyła. Nie rozumiała. Zranił ją, zostawiając bez słowa.
- Coś jeszcze chce Pan wiedzieć?
- Nie, myślę że to wystarczy. Tylko jedno pytanie.
- Słucham?
- Czy Panna Blake, kontaktowała się z tobą od czasu jej zniknięcia?
- Nie

Duchy Przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz