VII

22 3 4
                                    

Byłam w Londynie od tygodnia. Postanowiłam pójść za radą Leo i zapisać się na ten kurs. Ludzie wpływają na to kim się stajemy, nie czas.
Za mieszkaliśmy u kuzyna Leo. Cameron obiecał, że nikomu nie powie gdzie jestem. W jego mieszkaniu miałam skromny pokój z łóżkiem i komodą. Teoretycznie nic więcej nie było mi potrzebne do życia. Po 2 rewelacyjnych dniach Leo postanowił wyjechać. Nie zdziwiło mnie to jakoś specjalnie. Był wolny. Jeździł po świecie w poszukiwaniu swojego miejsca. Dla mnie było to wspaniałe.
- Cześć, Kat chcesz coś szczególnego na obiad?
- Kup co będziesz uważał za dobre.
Cam był osobą spokojną. Po kilku dniach znajomości stał się dla mnie kimś w rodzaju fajnego starszego brata. Zawsze jak wracał z pracy dzwonił z pytaniem co kupić na obiad na następny dzień.
Oglądałam telewizję, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Przez moją głowę przeszło wiele pytań. Po pierwsze dlaczego mam na sobie jeszcze piżame? Kto może pukać? Czy powinnam otwierać? Postanowiłam jedna pobiec i otworzyć drzwi.
Moim oczom ukazał się wysoki brunet o błękitnych oczach obładowany torbami z zakupami.
- Daj pomogę Ci Cam
- O jakaś ty miła? Mam pytanie - powiedział chłopak analizując mnie od stóp do głowy. Nie zajęło mu to długo,ponieważ jestem dość niską osobą- dlaczego ty masz na sobie piżame?
-Bo wciągnął mnie serial
- I oglądanie zajęło ci cały dzień
- Tak - odpowiedziałam chwytając za pudełko truskawek- to maraton - powiedziałam i popędziłam przed telewizor.
- Stresuje się jutrzejszym zajęciami?
- Oj nie bądź taki super opiekuńczy Cam
- Tak się pytam, ja bym się napewno trochę stresował.
- To nie jest tak, że się nie stresuje. Mega bardzo się stresuje, po prostu staram się zająć moją głowę czymś innym, nie wiem czy to ma sens.
- Ma duży...
Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłam spodziewając się listonosza. Trafnie miły Pan podał mi nie wielką paczkę. Byłam przekonana, że jest ona do Cama. Myliłam się. Była do mnie.
Niecierpliwie, lekko zdenerwowana otworzyłam paczkę. W środku były dwa listy i małe pudełeczko.
Jeden z listów był od Amy. Odetchnelam z ulgą.
Kochana Kat.
Dostałam te paczkę dwa dni temu. Nie powiem, trochę mi zajęło odnalezienie twojego adresu. Wydaje mi się, że paczka jest od twoich znajomych. Nie wiem skąd wiedzieli, że mam coś wspólnego z twoim zniknięciem. Nie czytałam listu, jednak jak się domyślasz zajrzałam do pudełeczka. Przepiękny prezent.
Pozdrawiam i życzę powodzenia Amy.
Z niecierpliwością otworzyłam pudło. Była w nim piękna bransoletka, sam Łańcuszek. Tak jakby czekał aż po przypinam do niego moje wspomnienia.
Po chwili przypomniałam sobie o kopercie. Otworzyłam ją i oniemiałam.

Duchy Przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz