Hogwart bardzo mi się spodobał. Na lekcjach bardzo uważam i razem z Lily jesteśmy ulubienicami wszystkich nauczycieli. Rudowłosa stała się moją prawdziwą przyjaciółką. Uwielbiam z nią rozmawiać i uczyć się w bibliotece. Błonie stały się moim cichym zakątkiem przemyśleń i spokoju. Teraz mieliśmy mieć Eliksiry. Nie przepadam za tym przedmiotem, ale dobrze sobie radzę. Usiadłyśmy w pierwszej ławce, a za nami kto oczywiście? Syriusz Black i James Potter, którzy się nas przyczepili jak pchła hipogryfa! Lily opowiedziała mi, że Potter jej ciągle dokucza, ale moim zdaniem po prostu na nią leci. Remus i Peter są spoko, czasem odrabiam z nimi lekcje.
- Dzień dobry uczniowie. Cisza, cisza! Black, zostaw koleżankę i skup się! Dzisiaj będziemy robić bardzo ciekawy eliksir. Kto mi powie, jak się nazywa?- mówiąc to, profesor Slughorn wyciągnął fiolkę z różowym płynem. Ręka Remusa, Rudej i moja wystrzeliły w górę.
- Tak, panno...?
- Proszę mi mówić Nicole.
- Więc słucham, panno Nicole.
- To jest eliksir miłosny, Amortencja. Powoduje silne zauroczenie, lecz nie prawdziwą miłość. Jest jednym z najsilniejszych eliksirów na świecie. Jego zapach każdy czuje inaczej, najczęściej ten ulubiony.
- Brawo panno Nicole, 10 punktów dla Gryffindoru! Teraz ustawcie się w kolejce do kociołka i niech każdy z was powącha miksturę.
Pierwszy był Syriusz. Wyglądał jakby wiedział co wyczuje, ale miał bardzo zdziwioną minę. Lily miała podobnie. Nadeszła moja kolej. Wyczułam lawendę, morze i... nie wiem co to jest? Nie będę się teraz tym przejmowała, mam ważniejsze rzeczy do roboty.
- Dobrze uczniowie. Teraz podzielę was w pary damsko-męskie (James i Syriusz zagwizdali) i zrobicie Amortencję. Olivia Minett i Daniel Friedman. Alice Carter i Remus Lupin. Mary Smith i Peter Pettigrew. Lily Evans i James Potter. Nicole i...
- Taaaaaaaak!!!!!! - krzyknął James zrywając się z krzesła. Lily wyglądała jakby dementor wyssał z niej duszę. Szczerze jej współczułam. Ciekawe kogo ja dostanę?
- Uspokój się Potter. Wracając, Nicole i Syriusz Black.
I teraz wyglądałam tak samo jak Lily. Po niesłuchaniu profesora dosiadł się do mnie Black z jego głupkowatym uśmieszkiem.
- Amortencja, eliksir miłosny, to chyba przeznaczenie.- mówi szatyn.
- Zamknij się. Chcę dostać dobrą ocenę, więc rób co ci mówię.Gdy byliśmy już w połowie robienia eliksiru, czułam że jestem na skraju cierpliwości.
- Twój tata był chyba złodziejem, bo ukradł wszystkie gwiazdy i umieścił je w twoich oczach.- powiedział Syriusz i objął mnie ramieniem. Tego już nie wytrzymałam.
- Och Syriuszku, ty to umiesz poderwać dziewczynę.
I tak wylałam na zdziwionego „Syriuszka" cały kociołek śluzu rogożaby z biurka Slughorna. Jakby na zawołanie zadzwonił dzwonek, a ja z rudowłosą dumnie wyszłam na korytarz. Po krótkim czasie wszyscy wiedzieli co zrobiłam Blackowi.*Maaaagia Czaasu*
Pół dnia minęło spokojnie, dopóki nie nastała lekcja Quidditcha. Już kiedyś leciałam miotłą, więc nie była ona dla mnie problemem. Wszyscy ustawiliśmy się przy miotłach i Profesor Hooch zaczęła nam wyjaśniać przebieg lekcji.
- Pójdę teraz po mój gwizdek, który zostawiłam w Wielkiej Sali. Jeśli ktoś uniesie się nad ziemią choć kilka stóp może być pewien, że będzie miał dwutygodniowy szlaban.
Na twarzach Blacka i Pottera wstąpił huncwocki uśmieszek. Gdy Hooch poszła, od razu wskoczyli na swoje miotły i zaczęli robić akrobacje. Razem z Lily wkroczyłyśmy do akcji.
Macie natychmiast zejść! - krzyknęła moja przyjaciółka.
- A dostanę buziaka? - spytał James.
- Jeśli teraz nie zejdziecie, to ja was stamtąd ściągnę. - krzyknęłam stanowczo i nagle poczułam jak ktoś mnie łapie.
Odwracam się w stronę sprawcy i widzę szczerzącego się Syriusza lecącego ze mną na miotle.
- Postaw mnie na ziemię!!
- Anioł jak ty powinien być blisko nieba razem ze mną.
- Daruj już sobie te teksty na podryw.I wtedy szatyn stracił kontrolę nad miotłą i zderzyliśmy się z ziemią. Błąd, to on się zderzył z ziemią,a ja byłam na nim. Zaczął mi się przyglądać, przez co na moją twarz wkradł się rumieniec.
- Dlaczego mam uczucie jakbym już cię kiedyś widział? - szepnął bardziej do siebie niż do mnie.- Black, Potter, Nicole macie szlaban!!
- Ale pani profesor, ja nic nie zro...
- Żadnego ale! Jutro powiadomię was jaka będzie kara. Koniec zajęć.Gdy już większość się rozeszła, Syriusz szepnął mi do ucha.
- Ładnie ci w tych rumieńcach.
I poszedł. A ja zalana wstydem poszłam prosto do zamku.Cały rozdział napisałam w telefonie i dlatego był tak późno. Macie prawo mnie torturować Cruciatusem. Ciekawe co będzie się działo na szlabanie? Papatki🐺🐺😘😘
Ja, HelaSnawa uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego...
CZYTASZ
Zakochany Huncwot? (ZAWIESZONE)
FanfictionHuncwoci zaczynają swój czwarty rok w Hogwarcie, szkole magii i czarodziejstwa. Nie spodziewają się tego, że do szkoły przybędzie nowa dziewczyna. Kim jest Nicole Millows? Jak bardzo zawróci w głowie jednemu z rozrabiaków? ZAWIESZONE przez brak po...