Rozdział 16-Szczęśliwej drogi już czas.

551 44 28
                                    

Dziewczyny nie poszły od razu spać, bo postanowiły poopowiadać sobie historie o duchach. Gdzieś w koncie siedział jeszcze czarnowłosy chłopak. W ciemności, jego zielone oczy odznaczały się niczym fajerwerki w bezchmurną noc. To samo można było powiedzieć o rubinowych oczach Mai. Tylko Natalia była taka jakaś nie obecna. Były dwa rozwiązania. Albo miała zamknięte oczy, albo Janusz skończył oglądać densing łicz de stars (Nie oceniajcie Janusza, Janusz też ma uczucia, marzenia i rodzinę)

-To kto zaczyna? odezwała się Maja, powodując u Natalii palpitacje serca( Natalia boi się wielu rzeczy mimo wszystko..)

-Ja moge-Odezwała się jakaś postać.

Dziewczyny zgodziły się myśląc że był to Yuu, lecz on siedział grzecznie i czekał na swoja kolej.

-Ta więc, yghghghgh, wybaczcie mam tremę-odezwał się męski, zachrypnięty głos. W jednej chwili światłą się zapaliły, a na środku koła stał granatowłosy mężczyzna w piżamie w króliczki...

-Co ty tu robisz zboczńcu!?-Pisnęła Natalia, swoim ponad dźwiękowym krzyknięciem.

-No...Czy ja jestem jakiś inny, co?!!! Zawołał z rozpaczą.

-Guren, nie wiem co za Vibowit ćpałeś, (pozdrawiamy @Natsuki292)ale lepiej odstaw póki nie jest za późno-Powiedziała Maja, załamując ręce.

-Wynocha Pervercie!-Przemiana Natalii dokonała się, wybiła północ i zabrzmiała muzyczka. Natalia przemieniła się w swój strój z wzorkiem frytek, mięsa i surówki . Rzuciła w mężczyznę kebabem który posunął go za drzwi(Albo raczej przez drzwi, został ślad jego ciała..) Światła zostały zgaszone, drzwi zaklejone taśmą, żeby nie było przeciągu, Janusz poszedł spać i wszyscy są szczęśliwi. Następny dzień miał okazać się dniem który zmieni ich dotychczasowe przekonania a także ludzi, bo co się stanie jeśli wrogowie zostaną sprzymierzeńcami a przyjaciele wrogami?

Ekipa grzecznie przeszła okolice z szerokimi bananami na ustach.

-Maja, jak sądzisz będzie ciekawie?- zapytała Natalia.

-Myślę, że tak..- mruknęła dziewczyna.

Wszyscy weszli do wielkiego wana.

Guren prowadził, a reszta oglądała widoki za oknem. Poczęstował też całą załogę jakimiś podejrzanymi tiktakami...Maja wolała nie ryzykować i wyrzuciła swojego przez okno. Zniszczone miasto, duże budynki spalone doszczętnie. Jak to się stało? To proste, apokalipsa.

-Dziewczyny! Jesteśmy prawie na miejscu.- powiedział Yuu.

Samochód zahamował.

Wszyscy wyszli na zewnątrz. Jednak natychmiast schowali się za wielkim głazem.

Zaciekła walka się zaczęła.

Maja wyszła niszcząc wszystkich wrogów na swojej drodze.

Jednak po chwili stanęła twarzą w twarz z blondynem.

Już chciała kierować swój miecz w jego stronę kiedy chłopak oszołomiony opuścił garde. Maja nie wiedziała z jakiego to powodu i bez wahania wbiła swój miecz w jego prawy bok. Chwile potem wampir osunął się na kolana, tak jakby nie mógł uwierzyć w to co widzi. Chłopak wyszeptał

 Chłopak wyszeptał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ma...ja-I zemdlał. Dziewczyna była mocno zaniepokojona. No bo czemu jakiś wampir miałby znać jej imię. Musiała przyznać ze teraz chłopak wydawał jej się dziwnie znajomy. Czyżby była ona jego niewolnikiem w przeszłości? Tym bardziej dobrze postąpiła ...chyba. Tymczasem Natalia po zażyciu magicznych tik taków od Gurena i przemiany w Kebabgirl walczyła jak oszalała. Wymachiwała łukiem na lewo i prawo, trafiając przypadkowych wampirów co o dziwo dawało skutki. Po chwili na jej drodze stanął fioletowłosy wampir. Jego dotychczasowy uśmiech przerodził się w zdziwienie nie do opisania. Potem dziwienie przerodziło się w zdenerwowanie. Nie...wściekłość. Facet leciał na nią z mieczem wołając groźnie

-Tyyyyyyyyyy

-Ja!!!!?? Co ja ci zrobiłam ,co?-Wykrzyknęła dziewczyna uciekając przed siebie. Na nic zdał się teraz jej łuk, w biegu Natalia mogła co najmniej rzucić strzałę w ziemie. Chciała biec dalej lecz jej drogę zagrodziły jej 3 inne wampiry. Była w pułapce, wszystkie ostrzyły kły i podśmiewywały złowrogo. Natalia czuła że to już koniec. Nie było to zbyt romantyczne wyjście ale cóż, raz kozie śmierć.

Nagle zza krzaka niczym ninija wyskoczył Yuu.

-Czego od niej chcecie?- zapytał zabijając trzy wampiry na raz.

Wampiry padały niczym muchy w starciu z gazetą.

Chłopak podbiegł szybko do Natalia.

-Wszystko w porządku?- zapytał łapiąc dziewczynę w talii.

-Tak.- mruknęła.

Walczyli teraz w ramie w ramie, pokonując coraz to więcej wampirów.

Tymczasem Maja klęczała nad nieprzytomnym wampirem.

Pomóc mu, czy nie pomóc? Oto pytanie na ten wieczór...popołudnie. Stwierdziła jednak że chłopak, mimo że jest wampirem, czyli jej bezsprzecznym wrogiem zasługuje na pomoc. Wzięła go na ręce i zaniosła w jakieś ustronne miejsce. W końcu znalazła opuszczony garaż. Ułożyła blondyna na jednej z palet. Przyglądała się jego twarzy próbując odnaleźć odpowiedz na pytanie, skąd go zna. Po jakimś czasie chłopak gwałtownie otworzył oczy. Piękne niebieskie oczy, wpatrujące się w Maje.

-Maja...ty żyjesz-powiedział zachrypniętym głosem. Wyjął swą dłoń w stronę dziewczyny, ale ta odsunęła się od niego o kilka kroków.-Maja...powtórzył. Tym razem jego ton był bardzo przygnębiony

Maja nie wiedziała co na to powiedzieć. Bała się wykonać jakikolwiek gwałtowny ruch, obawiając się ze wampir rzuci się na nią i pozbędzie się doszczętnie jej krwi.

-Przykro mi ale cię nie znam...-Te słowa wywołały u chłopaka wyraźną złość...nie, może był to smutek? Zawiść? Z jego twarzy trudno było odczytać jakieś konkretne uczucia. Zaraz potem chłopak wyraźnie osłabł. Z pozycji siedzącej, skulił się w kłębek na podłogę chwytając się za gardło.

-Co ci jest?! -Zawołała Maja w obawie o swoje jak i jego życie.

-Nie... to nic..-wychrapał

-Widzę, że coś się dzieje! Nie na darmo szłam cię uratować przez morze wampirów, żebyś teraz umierał!-Krzyknęła zła Maja

-Krew-wyszeptał ledwie słyszalnym głosem

-Krew? -Maje zdziwiły te słowa? Nie... takie słowo jak krew od wampira nie powinno być zaskoczeniem. Może raczej ukryta prośba w tym słowie wywołało na Mai zaskoczenie. No bo przecież wampir nie prosi swojej ofiary o krew tylko rzuca się na nią aby pozbawić ją życia przy okazji najadając się czerwonym płynem.

Czy to oznaczałoby że wampir chce napić się jej krwi? Co powinna zrobić?

-Proszę..-Wyjąknął i przyczołgał się bliżej Mai. Lecz ta się nie odsunęły tak jak ostatnio. Nachyliła się nad blondwłosym, automatycznie pozwalając mu na wybicie krwi z jej szyi. Chłopak z poczatku nie pewnie pił krew z jej tętnicy, później zaś odzyskał resztki sił i pił płyn natarczywie i agresywnie jak po długo tygodniowej suszy. Dziewczyna zaczynała odczuwać straszny dyskomfort. Energia zaczęła z niej ulatywać jak z pękniętego balona powietrze. A przecież jest z samym środku wojny! Odsunęła lekko od siebie blondyna, dając mu znak aby przestał. Ten posłusznie oderwał się od jej szyi i otarł resztki czerwonej cieczy ze swoich ust

-Dziękuje-podszedł bliżej dziewczyny, pochylił się nad nią i obdarzył ją pocałunkiem w policzek.

 Dłuższy rozdział bo nie było nas 2 tygodnie :// 

I nie, nie jest to ostatni rozdział. Prawdopodobnie przed ostatni. Pożyjemy, zobaczymy. 

Ale teraz zapraszamy do zostawienia po sobie jakiegoś śladu, w formie komentarza lub gwiazdki. Będziemy wdzięczne.

Owari no seraph-Ostatnia historia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz