Rozdział 11-Wielki powrót Andrzeja.

509 48 7
                                    


Wszyscy weszli do łazienki. W niej zastali jakieś zwierzę. Nie... Człowieka? Humanoida? Małpę? Krzak?

Ów postać szła powoli w ich stronę z niewiadomymi zamiarami.

-Mi..Mika... -Szepnęła Maja stając bliżej blondyna.

-Co to?-Zapytał, wskazując mieczem w postać.

-Nie wygląda na kebab...-Powiedziała z miną znawcy Natalia.

-W takim razie co to?!-Zapytała zdenerwowana Maja.

Do uszu dziewczyn dobiegł charakterystyczny dźwięk. Podobny do osła, świni i czegoś jeszcze.

Teraz wiedziały, co to jest... Albo raczej chyba kto.

-Andrzej?!-Zapytały chórem.

-Co ja? Zapytała postać. Jego ubrania były całe w brudzie i w nieznanych cieczach. Włosy posklejane, wory pod oczami...fuj

-Kto to jest?!- Oburzył się Mika ze jako jedyny, nie wie o co kaman.

-To jest Andrzej-oznajmiła Maja-Tak w ogóle co ty tu robiłeś przez ten cały czas!?

-Nie pamiętasz!? To ty zamknęłaś mnie tu z Natalią przed matematyką.

-A pamiętam! Zaśmiała się Natalia.-A nie mówiłam że to zrobimy?! Roześmiała się na cały korytarz głosem Voldemorta.

-Pytam po raz drugi... KTO TO JEST?!-Mikuś się zdenerwował...

-Taki debil.-Powiedziała Natalia.

-Tyle to wiem...-Powiedział blondyn.-Pójdziesz z nami.

Mika mieczem wskazał na drzwi i kazał mu iść za nim. Blondyn korzystając z okazji złapał Maję za rękę tak, że nie mogła się wyrwać, dziewczyna zareagowała na to ciężkim westchnięciem.

Zrośnięte ze sobą brwi Andrzeja, powendrowały wysoko w górę.

-Eeee... Oni są razem? Ona jest jego własnością? On ją kupił? Nie rozumiem...-Wybełkotał.

-A ten znowu o pieniądzach-westchnęła ciężko Natalia. Wszyscy wrócili z powrotem do klasy. Tam przywitał ich Lodówka

-Ooo, a któż to? Nowy chłopiec do zabawy?-Podjarał się Fioletowłosy.

-Może.-Skierował teraz wzrok na Andrzeja- Weź idź się umyj bo wyglądasz jak worek przeterminowanych kartofli. -Skierował wzrok pełen odrazy w stronę Andrzeja.

Ten poszedł do szafo łazienki i wrócił w trochę lepszym stanie do klasy. Od razu zauważyła go Wiktora.

-Andrzejku? To naprawdę ty!!!

-No skapa.

-Sorki memorki, myślałam ze to worek przeterminowanych kartofli.

-A czemu ten Mop i Chora psychicznie yaoistka siedzą z tymi dwoma?-Zapytał Andrzej

-Ten blondyn....*utęsknione spojrzenie z pod eyelinera* Woli ją ode mnie!-Zdenerwowała się Wiktoria.

-Ciekawe czemu.. Zapłaciła mu?-Zapytał.

-Chyba w krwi. To są wampiry! -Wrzasnęła Wiktoria.

Andrzej przestraszony, podbiegł niezdarnie w stronę drzwi. Jednak ktoś stanął mu na drodze. Tym kimś była Maja.

-Z drogi!-Darł ryj.

Popchnął dziewczynę tak, że wylądowała na Mice.

-Jak śmiesz popychać moją NARZECZONĄ! wykrzyknął Mika. Nie było by w tym zdaniu nic dziwnego gdyby nie pojawił się tam rzeczownik „narzeczona"

-Jak to narzeczona?!- Natychmiast wyrwała się z uścisku blondyna

-Normalnie?-Zapytał blondyn.

-Tch..-Próbowała się wyrwać z jego uścisku, ale z marnym skutkiem.

-Pytam ponownie... Jak śmiesz?!-Mika się chyba wku...rzył.

Jonatan w ułamku sekundy znalazł się na drugim końcu sali ,został popchnięty.

-Musimy sobie coś wyjaśnić..-Powiedziała Maja.

Przez całą klase przeszło stylowe „UUUUU"

Pociągnęła chłopaka do pokoju pani pedagog i zamknęła drzwi.

-Na jakiej podstawie sądzisz, że niby jestem twoją narzeczoną?!

-Hmmm niech pomyśle, byliśmy na randce w teatrze, pocałowałaś mnie po randce, przeszlibyśmy do scen łóżkowych gdyby nie ta cholerna ruda małpa!! Wykrzyczał-Co nie oznacza ze nie możemy tego teraz powtórzyć-Próbował przybrać namiętny ton, ale coś mu chyba nie pykło i Maja przez chwile myślała że mówi do niej Trynkiewicz.

-Jeszcze czego!!! Jestem wolnym człowie....wampirem. Nie będziesz mi rozkazywał!!!

-Będe. -Powiedział rozbawiony i wpił się namiętnie w usta dziewczyny. Pogłębiał coraz bardziej ten pocałunek drażniąc podniebienie Mai swoim językiem. W pewnym momencie dziewczyna odepchnęła od siebie wampira stopą, ciężko oddychając

-Oesus. Ile ty tak możesz wytrzymać?! Czy ty myślisz że ja jestem jakąś syreną?!

Mika nieco odpłynął wyobrażając sobie Maję jako syrenkę Marielkę.

-Pobudka trytonie-pstryknęła mu palcami przed oczami

-Nie przypominam sobie, że byliśmy w teatrze...ani na żadnej randce-Powiedziała Maja.

-Eeee....

-Mniejsza. Nie jestem twoją własnością.-Uparła się dziewczyna.

-A założymy się?-Zapytał przybierając pewny siebie ton. Zaniepokoiło to dziewczyne.

I oto kolejny rozdzialik. Nie doczekałyśmy się  4 gwiazdek :<  

Wybaczcie że tyle razy powtórzyłyśmy słowo "Andrzej", ale w końcu to jego wielki powrót. Niech ma te swoje 5 minut...

Zapraszamy do zostawienia po sobie jakiś śladów ^^

Owari no seraph-Ostatnia historia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz