Rozdział 6 + info C:

358 31 8
                                    

~Jungkook pov~

Usta Jimina były takie słodkie. Nie chciałem przerywać tego momentu, lecz zrobił to ktoś za mnie. Usłyszałem jakieś chrząknięcia za naszymi plecami. Szybko się odwróciłem i zobaczyłem moja mamę. Boże! Kobieto w takim momencie?! Co ona sobie teraz o mnie pomyśli? Jak zareaguje na wiadomość o tym że jej jedyny grzeczny synek jest homo? Nim zdążyłem coś powiedzieć Jimin mnie wyprzedził przedstawiając się mojej rodzicielce. Kiedy usłyszała jego imię i nazwisko od razu cofnęła się do domu żeby nam nie przeszkadzać. Czy ona go znała? Pożegnałem się z Jiminem zawstydzony całą sytuacją.

- MinSeok słyszysz?! Nasz syn spotyka się z Park Jiminem. - wołała mama zbiegając po schodach.

- Co?! - krzyknął mój tata mało co się nie dławiąc napojem który aktualnie pił.

- Mamo! Przestań. Nie jesteście źli? - zapytałem ze spuszczoną głową bawiąc się swoimi palcami.

- My? Niby za co? - odpowiedzieli niemal chórkiem.

- No.. że spotykam się z chłopakiem? - kontynuowałem. No to palnąłem, przecież nawet nie jesteśmy razem. 

- Ale z jakim?! Jednym z najbogatszych! Masz się postarać, rozumiesz? - rzekła mama lekko dźgając mnie palcem w klatkę piersiową. 

- Słuchaj się matki bo dobrze gada. - odpowiedział uśmiechnięty tata jedząc jakieś ciastka.

On to zawsze coś żre.

- Tak.. - odparłem z niedowierzaniem.

Nie sądziłem że aż tak łatwo zostawi tą sprawę. Po długim przesłuchaniu w związku z moimi ocenami w końcu udało mi się wyrwać z salonu do swojego pokoju. Miałem chwilę spokoju na przemyślenia. Nagle zawibrował telefon w mojej kieszeni. Sprawnym ruchem wyjąłem go i odblokowałem.

Wiadomość od: Numer zastrzeżony

No hej słodziaku, co tam? Jak sprawa u matki? Nie wyglądała na złą, ale w ramach odszkodowania zapraszam Cię jutro na kolację do mojej willi. Zabiorę Cię prosto ze szkoły. Dobrej nocy :*

Skąd on ma mój numer? Kolacja.. Hm.. Może być ciekawie, tylko pytanie czy chce tam iść z nim? Coś ciągnęło mnie do tego rudzielca i nie, to nie były pieniądze.

Następnego dnia pod szkołą Jimin czekał już na mnie w białym Porshe. Miał na sobie biały seksowny garnitur. Wyglądał w nim naprawdę zabójczo. Ja za to miałem na sobie koszulę i jeansy. Nie zbyt dobre połączenie, ale kto by się tym teraz przejmował. Chłopak przywitał mnie buziakiem w policzek. Usiadłem obok i z uśmiechem na ustach odjechaliśmy z placu.

*************

Kiedy dojechaliśmy na miejsce nie mogłem uwierzyć że jestem nadal w Seulu. Dom który stał przede mną, jeśli w ogóle mogę go nazwać domem lub willą bo wielkością przypominał pałac. Otoczony był małymi ogrodami w których drzewa były obcięte co do milimetra tak, aby miały uzyskany idealny kształt. Po lewej stronie stała fontanna z ławkami. Było cudownie.

- Tak wiem.. Większość osób nie może uwierzyć że jest dalej w Seulu - powiedział kładąc rękę na moim ramieniu.

- Choć, wejdziemy do środka - rzekł i skinął ręką, na co podbiegł chyba jakiś lokaj i odwiózł samochód na  miejsce.

Złapał mnie za dłoń splatając nasze palce i pociągając za sobą. Miałem w sobie mieszane uczucia. Jeszcze nigdy nikogo nie miałem więc nie miałem pojęcia jak się zachowywać.

- Em.. jesteśmy sami? - przerwałem ciszę.

- Tak, moi rodzice są za granicą w delegacji - odpowiedział i posłał mi duży uśmiech.

Lubiłem kiedy się tak uśmiechał. Czułem w tedy taką samą radość jak on. Gdy weszliśmy już do środka o mało co nie otworzyłem ust z wrażenia. Wszystko było takie.. Nawet nie da się tego opisać słowami. Przeszliśmy do salony. Znajdowała się w nim duża, czarna, skórzana kanapa, a przed nią plazma. W lewym rogu znajdowało się nie małych rozmiarów akwarium chyba z egzotycznymi rybami. Wyglądały wspaniale. Patrzałem tak na nie z dobre pięć minut. Przez tą krótką chwilę zdążyłem posmutnieć. No bo przecież nawet te ryby w domu Jimina wiodą lepsze życie ode mnie. To takie niesprawiedliwe... Spuściłem głowę w dół. Nagle znikąd poczułem jak ktoś ją podnosi. 

- Co się stało Kookie? - zapytał ciepło Jimin patrząc mi w oczy.

- Nic.. Tylko sobie coś pomyślałem, ale jest już wszystko okej.. -  odpowiedziałem wprowadzając na swoje usta lekki uśmiech.

- Choć kolacja jest już gotowa  - ponownie złapał mnie za dłoń i wprowadził do jadalni.

Na środku pokoju stał stół z krzesłami na przeciwko siebie. Było na nim już pełno potraw które widzę pierwszy raz na oczy. Pokój rozświetlały tylko czerwone świeczki na stole i reszcie mebli ponieważ na oknach były zasunięte czarne rolety. Było tak romantyczne. 

- Usiądź - zawołał mnie Jimin trzymając już jedno krzesełko.

- O dziękuję - uśmiechnąłem się i usiadłem na wyznaczonym miejscu.

Po chwili podszedł do nas lokaj i nałożył na talerze jedno z dań. Nie wiedziałem co to, ale smak był nieziemski. Rozpoznałem w nim tylko krewetki reszty niestety nie.

- Smakuje Ci? - zapytał rudowłosy.

- Tak, jest pyszne! - wrzasnąłem entuzjastycznie biorąc kolejny kęs.

- No to się cieszę. Wziąłem dzisiaj najlepszego kucharza jakiego miałem.

**********

- Czy mogę skorzystać z toalety? - zapytałem niepewnie po skończeniu posiłku.

- Tak, pewnie. Prosto i na końcu po lewej jest łazienka - poinstruował mnie Jimin z uśmiechem na ustach.

- Dzięki

Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do łazienki. Ciekawe co będziemy teraz robić? Kolacja tak szybko zleciała.. Mam nadzieję że nie myśli o.. Nie, na pewno nie. Potrząsnąłem przecząco głową, roztrzepując swoje ułożone włosy. Najgorsze jest to że.. że.. ja nigdy jeszcze tego nie robiłem. Nie! Nie mogę do tego dopuścić! Jeszcze na to za wcześnie, a jak już to nie z nim! Przecież nawet nie było jeszcze żadnej mowy że jesteśmy w ogóle parą. Nawet nie wiem czy chciałbym być z Jiminem. Nie wiem jakie on ma wobec mnie intencje i czy czuje to co powoli ja do niego. Coś mnie do niego ciągnie i to coraz mocniej. Chciałbym w końcu znaleźć swoją drugą połówkę, lecz najbardziej chciałbym znaleźć odpowiedź na te wszystkie pytania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć kochane ziemniaczki ^^ Jak widzicie daję wam dzisiaj dłuższy rozdział niż zazwyczaj :)  Muszę was poinformować że rozdziały niestety nie będą się pojawiać w terminie od 09 do 20 lipca  ponieważ wyjeżdżam na troszkę odpoczynku ;) Każdemu z was go życzę z całego serduszka <3 Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał, jeżeli tak to wiecie możecie zapodać małą gwiazdeczkę i motywującego koma (chętnie przyjmę :"D aczkolwiek nie zmuszam żeby nie było). Więc no.. to chyba na tyle mojego monologu. Do następnego C:

#TeamZiemniaki

#TeamSarny

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 02, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wyzwanie uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz