*W SZPITALU*
*Leondre*
Mary poszła już na badania, ale nadal się nie obudziła, pójdę zapytać lekarza jak jej stan.-dzień dobry, w jakim stanie jest Mary?
-nie jest najlepiej, ale to nic poważnego prawdopodobnie jest po prostu bardzo zmęczona.
-dobrze, że to nic poważnego.
-a ty kim jesteś?
-jej chłopakiem, a będę mógł do niej wejść?
-tak, tylko pod obecnością pielęgniarki, zaraz Cię zaprowadzę
-dobrze dziękuję*Leondre*
Mary... Kochanie, masz taką bladą twarz. Gdy popatrzyłem na Mary wyglądała jak by nic nie jadła i nie spała przez miesiąc.
Patrzyłem na dziewczynę i lekko ją pocałowałem. Dosłownie kilka sekund zaraz rozległo się pikanie wszystkich urządzeń podłączonych do Mary, przestraszyłem się, a pielęgniarka kazała mi wyjść i zbiegli się lekarze. Byłem przerażony zadzwoniłem do mojej mamy, aby tu przyszła-hej mamo, przyjdź szybko do szpitala tego najbliżej naszego domu
-ok, ale po co?!
-Mary jest nieprzytomna i się nie budzi lekarze coś robią, ale ja się o nią boję...
-ok już jadę*PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ*
*Leondre*
-mamo już jesteś!
-tak powiedz gdzie jest Mary
-w tej sali za mną
-ooo nie wygląda to dobrze
- wiem ...
Nie mogłem już wytrzymać moja kochana Mary w szpitalu. Akurat idzie lekarz zapytam się-czy jest już lepiej?
-trochę tak wybudziła się możesz do niej wejść tylko spokojnie bo jest słaba.
-dobrze*Leondre*
-Mary..
-Leo nie odchodź...
-jestem tu i Cię nie zostawie
-nie chcę robić Ci problemu, może lepiej idź do domu....
-nie ma mowy będę tu z tobą cały czas, moja mama już pojechała ja tu zostaję
-dzięku...j..eMary była taka słaba ledwo co mówiła, miała zimne ręce... Nagle wszedł lekarz i powiedział
-możesz już iść, jutro już będzie dobrze.
-allle..
-nie ma co czekać
-chcę tu siedzieć całą noc!
-tylko cicho, ona potrzebuje odpoczynku.*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ*
*Leondre*
Zobaczę na zegarek 2:34, późno ale do domu nie pójdę. O Mary się chyba budzi!!-Leoś, jesteś..??
-tak kochanie jestem z tobą*Mary*
W końcu się obudziłam nic nie pamiętam.-Leo kiedy wrócimy do domu?
-lekarze mówili, że jutro rano.
-okPo tym całym omdleniu bolała mnie głowa, Leo usiadł na moim łóżku i się całowaliśmy. Chwilę potem myślałam, że mam zwidy bo wbiegła mama mówiąc
-córeczko co Ci jest???!
-mama?! Już teraz nic wcześniej zemdlałam, z kąd wiesz, że tu jestem?
-pielęgniarka, która tu pracuje jest moją znajomą i do mnie zadzwoniła, a ten obok ciebie to kto??
-to mój chłopak, Leondre
-kochana! On ma gdzieś 15 lat a ty dopiero za 2 miesiące kończysz 13!
-no i co?
-Mary! Nie podoba mi się to
-nigdy się mną nie interesujesz a to ci przeszkadza tak?!
-nie mów tak!
-ja Ci pokażę, że mogę wstać!*Leondre*
-Mary kochanie! Nie możesz jeszcze wstawać!
Zanim się popatrzyłem Mary leżała słabo na podłodze i krzyknąłem-Mary!! Nie!
-odsuń się od niej! To moja córka!
-proszę pani, ale ja ją kocham! Nie mogę jej tak zostawić!
-już mi z tąd!!Wtedy Mary lekko podniosła głowę i powiedziała
-mamo, zostaw go proszę!..
-to wszystko dla twojego dobra
-Co niby?! Że życie mi psujesz i nienawidzisz osób które kocham?!?
-nie córeczko, po prostu to nie jest ktoś dla ciebie!
-ja już nie chcę Cię słuchać! Leo, kochanie proszę zabierz mnie z tąd..
-dla ciebie wszystko
-a wy gdzie??!*Leondre*
-Mary spokojnie..
-spokojnie?
-Leo ja nie przeżyje z tą kobietą!*mama Mary*
Jak ty się wyrażasz?!
-normalnie (Mary zaczęła płakać)
-oo i teraz płaczesz?
-tak! Idź z tąd!!! Gdzie jest Leoś?!
-tu jestem, nie płacz księżniczko
-oo tak on do ciebie mówi?!
-tak mamo, co w tym dziwnego?
-zaraz go tu nie będzie
- i mnie też mamo! Leo idziemy z tąd szybko!!*Leondre*
Jakoś uciekliśmy, dobrze, że lekarze pozwolili wyjść. Gdy już weszliśmy do domu położyłem Mary na moim łóżku i lekko przykryłem dałem całusa w policzek i poszedłem coś zjeść, a potem sam pójdę spać
CZYTASZ
Fake Happy
FanficJeśli jesteś Bambino lub lubisz Bars and Melody musisz to przeczytać. A jeśli ich nie znasz również może Ci się spodobać. Jest to historia Mary, której życie gwałtownie się zmieniło, przez jedną osobę.