Część 18

707 85 21
                                    

*Myślałam że w wakacje będę więcej pisać i częściej wstawiać, ale to chyba nie do końca tak działa ;___; 
Trochę mało gwałtów, resztę musicie sobie dopowiedzieć ;__;
♥♥♥♥♥♥
Najdłuższy rozdział ever. Bądźcie ze mnie dumni.*

Stojąc w windzie Eren usiłował utrzymać w miarę stabilny pion, nie przebierając przy tym nogami i nie wiercąc się nerwowo. Rosnące na niewielkim wyświetlaczu ponad drzwiami numery totalnie pochłonęły jego uwagę. Serce biło mu w tym momencie tak głośno, że z pewnością nie usłyszałby Levi'a, gdyby ten coś do niego powiedział. Może już do niego mówił.

Chłopak był zdecydowanie zbyt zestresowany. Może i nic w tym dziwnego, w końcu za moment miał znaleźć się w mieszkaniu stojącego obok, nieziemsko przystojnego mężczyzny, który totalnie przyćmiewał jego umysł już od niemal roku. To już samo w sobie było zdecydowanie zbyt dużym szokiem jak na jego mały rozumek. A przecież pozostawała jeszcze kwestia do czego miało tak naprawdę dojść w tym mieszkaniu...

Eren chrząknął cicho i spuścił wzrok, czując lekkie zawroty głowy. Wziął głęboki oddech i zerknął na stojącego po lewej stronie Levi'a, który ze swoim zwyczajnie chłodnym ale jakby bardziej ukontentowanym wyrazem twarzy patrzył obojętnie przed siebie. Na pewno nie był w takim stanie jak Eren. Zdawał się być najzupełniej w świecie spokojny. Może ściąganie do mieszkania nastolatków których przeleciał na imprezie nie było już dla niego jakimś szczególnym wyczynem... Chłopak mimowolnie uśmiechnął się na tę myśl. Dlaczego wcześniej na to nie wpadł? Może powinien przynajmniej zapytać? Ten pomysł był absurdalny, ale... Z drugiej strony.... Co jeśli faktycznie był tylko jednym z wielu?

Levi po chwili zauważył podejrzane rozbawienie chłopaka. Posłał mu pytające spojrzenie spod zmarszczonych brwi.

-Co cię tak bawi? - zapytał. Eren spoważniał trochę i zebrał w sobie odwagę.

-Tak się zastanawiam... - powiedział i z zakłopotaniem podrapał się po karku. Czy to aby na pewno dobry moment na poruszanie takiego tematu? Co jeśli wszystko tym zepsuje?

Chłopak przełknął cicho ślinę i popatrzył Levi'owi prosto w oczy. Skoro już zaczął...

-Często wyjeżdżasz na takie imprezy?

Czarnowłosy jeszcze mocniej zmarszczył brwi w dezorientacji.

-Nooo, wiesz... Takie jak ta na której... się poznaliśmy? - wyjaśnił Eren.

Levi zmrużył oczy, usiłując wyczytać z twarzy chłopaka sens tego pytania. Dlaczego tak nagle zainteresował się tą kwestią?

-Zdarza się może raz na parę miesięcy. - odparł czarnowłosy i zdecydował się szerzej wyjaśnić sprawę, z nadzieją na uniknięcie dalszych pytań.

-Czasem po prostu lubię posiedzieć w jakiejś knajpie, napić się. Tutaj wszyscy mnie znają, więc chcąc mieć święty spokój wyjeżdżam poza miasto.

Eren nieznacznie pokiwał głową w zrozumieniu i spuścił wzrok na podłogę. Levi patrzył na niego w niemym oczekiwaniu. Chłopak zdawał się być zupełnie nieusatysfakcjonowany jego odpowiedzią. Wprawiło to czarnowłosego w lekkie zakłopotanie.

-A czy... - zaczął nieśmiało Eren, zastanawiając się jak właściwie ma o to zapytać. - Często zawierasz takie... znajomości? - zapytał i podniósł wzrok na Levi'a.

Czarnowłosy tymczasem jeszcze przez kilka sekund trwał w dezorientacji, zanim grasujący w jego głowie impuls elektryczny dotarł do właściwego połączenia neuronów. Mężczyzna omal nie pacnął się dłonią w czoło. Wydał z siebie dziwny, przypominający westchnienie dźwięk i przewrócił oczami. Więc o to mu chodziło...

Nie próbuj mnie szukaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz