Rozdział VIII

178 6 4
                                    

Wstali lekko przed świtem, aby wyruszyć dalej w poszukiwania. Przez cały czas nie odzywali się do siebie, po prostu szli, jakby nigdy się nie znali. Nagle tę nie przerwaną ciszę odcieła wielka świątynia, zbudowana na kształt piramidy. O dziwo nie była ona z piasku, ani kamienia pokrytego mchem. Tylko ze złota.
-Niesamowite. Nie dziwię się że żaden samolot nie mógł jej wykryć jest ukryta w jaskini.
-Tak. Znając wszystkie bajki, które się opowiada dzieciom, jest tam wielka klątwa a na końcu wszystko się zawali. -powiedziała ze śmiechem Leks.
-Zapewne. To jak wchodzimy?
-Nie dawajmy więcej czasu Nadine.- Nate pokiwał głową i weszli wśród jaskini ze złotą świątynią.

********************
-Zaczekaj.-Powiedział ostrożnie Nate.
-Na co?
-No wiesz, w pewnych bajkach jest tak, że w takich świątyniach znajdują się pułapki nieprawdaż?
-No tak. I nie parodiuj mnie prosze. -walnęła go lekko w ramię.
-No już kocico.
Na swojej drodze o dziwo nie zaznali pułapek a łamigłówkę. Były to płyty po ktorych trzeba było przejść. Każdy z innym monogramem. Zauważyli też truchła tych, którzy próbowali rozwikłać zagadkę. Jedyne co z nich zostało to nabite na ostre pale czaszki, pod płytami.
-Hmmmm o co tu chodzi?
-Na każdym monogramie jest coś innego i nie mam pojęcia jak to ogarnąć.
-Spójrz płyta przed nami ma narysowanego lwa, następna zebra,gepard, żmija, pantera, mysz i puma.
-Nie mam pojęcia o co tu chodzi.
-Chwila moment! Patrz, co drugi to kotowaty. Może powinniśmy iść po nich. -Leks ostrożnie położyła nogę na płycie z Lwem i nic się ni stało.
-Mam nadzieję że twoja teoria jest słuszna.
Szli bardzo ostrożnie i nie pewnie, adrenalina wzrosła bardzo wysoko. Ale kiedy im się udało odetchnęli.
-Uff, udało się.. -Odetchnął z ulgą Nate.
-Tak. Zobacz tam jest jakaś szkatułka.
Leks i Nate podbiegli do niej z wielką szybkością tak że Otworzyła się zapadnia.
Leks z szybkością złapała się krawędzi przepaści i Nate'a rękę po drodze.
-Hah, zupełnie jak w bajkach co?
-Tak... A teraz proszę, wydostań nas!
Kobieta z wielką siłą podciągneła się na jednej ręce i wydostała ich bezpiecznie. Później już powoli i ostrożnie złapali za szmaragdową szkatułkę z monogramem tygrysa.
-Co to jest?
-Nie mam pojęcia, znowu...
-Otwórzmy ją.
-A co jeśli to kolejna pułapka?
-Trzeba się przekonać..

*****
Wiem że krótki rozdział. Przepraszam również za brak systematyczności, postaram sie to poprawić :)
Ale wiecie wakacje, to sie nic nie chce XD
Mam nadzieję że rozdział sie podobał :3

Uncharted PoszukiwaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz