Rozdział VII

223 10 9
                                    

-Muszę ją znaleźć!

Nate biegł przed siebie nawet nie wiedząc, gdzie jest. Nagle zauważył Leks przywiazaną do drzewa, i słuchał jak z kimś rozmawia.
-Słuchaj Lekss... Ty wiesz, że my chcemy tylko ciebie. Nate nas nie obchodzi, my wiemy że nie jesteś człowiekiem. Tak to zginęła byś już 3 razy.
-SKĄD TO WIECIE?!
-Nieważne. Ale słuchaj, jeśli ty nie zginiesz to zginiecie obaj, rozumiesz?! Nasze kompasy przez ciebie nie działają głupia zarazo! Ale wpierw.
Zaprowadzisz nas do świątyni..
-Nigdzie was nie zaprowadzę.
-a więc tak, a co z Nate'm? Co? Zostawisz go? No przecież że nie! Przecież to twój brat więc jak haha!

Nate odsunął się z przerażenia i uciekł do obozu. Z dezorientowania nie wiedział co się dzieje, biegł przed siebie hacząc o gałęzie i korzenie. W końcu dotarł i usiadł na kłodzie, spojrzał w lustro wody, strasznie pobladł. Nie mógł uwierzyć co się właściwie dzieje.
-Jak to nie jest człowiekiem?!
O co chodzi, nic nie rozumiem. I jak to, jest moją siostrą jak?! JAK?!

Nagle w krzakach usłyszał dziwny szelest. To była Leks, z miną jak by się nic nie stało.
-Gdzie byłaś?
-Naaa. Na spacerze.
-I co? Przemieniałaś się tam w potwora może?
-Co? O co ci chodzi?!
-Widziałem jak rozmawiałaś z Nadine, wiem wszystko.
Czemu nic nie mówiłaś? Jeszcze że niby jesteś moją siostrą?
-Tak, to wszystko prawda. Nie chciałam ci mówić bo nie wiem jak byś zareagował. Zadawałbyś miliony pytań a ja chcę spokojnie dokończyć misję, nigdy bym się nie spodziewała że kiedykolwiek Cię spotkam.
-Ale proszę powiedz mi jeszcze jedno w takim razie.
Nie jesteś człowiekiem?
-Tak, nie jestem... Wiem że to wydaje się dziwne, ale jestem hybrydą. Pół człowiekiem i pół tygrysem. Ale to się dzieje kiedy chcę. Dlatego tak łatwo odnalazłam się w lesie, mam tyle siły.. Wszystko to dzięki temu. Mam tak od urodzenia, dlatego dzieci się mnie bały bo kiedyś tego nie kontrolowałam i czasem miałam kocie uszy i ogon ale byłam człowiekiem, dlatego tamten gość się mną zainteresował. Chciał nauczyć mnie tego kontrolować.
-Nie mogę w to uwierzyć.
-Ale tak jest. Przepraszam że ci tego nie mówiłam, ale bałam się że sie ode mnie odwrócisz, że znowu nie będę mieć nikogo.
-Rozumiem, ale muszę się z tym przespać, za dużo się dzisiaj dowiedziałem.
Dobranoc Leks.
-Dobranoc Nate.

****
Przepraszam za długie czekanie.

Uncharted PoszukiwaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz