*Toby*

66 4 2
                                    

- O czym chcesz porozmawiać?- zapytała brunetka gdy wyszliśmy na taras.                                                           

 -Chodzi o to że Slendi nie za bardzo chce cię przyjąć. 

 - Tak myślałam... to ja już zmykam.

 - On po po prostu ci nie ufa, nie wiem czemu bo nie znam cie tak dobrze jak on. Ale ja ci ufam.

 - Nie powinieneś. Powinieneś mnie nienawidzić jak wszyscy ale na pewno nie ufać. Tak to z Jeffem ostatnio to była pułapka. On miał was zabić.

 - Ok nie tylko on tego pragnie. Wytłumacz mi tylko czemu ty mu do cholery pomagasz? 

 - Bo muszę. Uratował mnie kilka razy a pomagając mu spłacam dług i mam gdzie mieszkać. Gdyby nie on dawno by wyłapali was i pozamykali. Pomagałam mu ale wam też. Wtedy nie pozwoliła bym mu was zabić tak jak miał w planach. Chciałam tylko kasę, a dostałam ją od razu jak się pojawiliście potem zrobiłam akcje z nożem. Co pomogło wam wybadać sytuacje. A bardziej Slenderowi który od razu poją aluzje.-słuchałem jej w pełnym skupieniu.-Po woli wszystko nabierało sensu.- Dlatego posłał cię za mną. Wiedział że chce wam pomóc jednocześnie pomagając tej suce. Dlatego mi nie ufa. Nie wie kiedy pomagam wam a kiedy chce was w coś wkopać.

Słuchałem jej w pełnym skupieniu. Ona na prawdę nie chciała źle, tylko wpakowała się w nie to bagno w które powinna. Nie oszukujmy się, każdy z nas jest w jakimś bagnie, za morderstwo, kradzieże, Jeff pewnie za gwałt (͡° ͜ʖ ͡°) .  

-Chciał bym ci pomóc...- nie dane mi było dokończyć bo ta jędza mi przerwała

- Ale nie możesz. powinnam już iść. Dzięki za gościnę.- powiedziała i pobiegła w głąb lasu. 

-Clock! Zaczekaj!- zawołałem, ale w odpowiedzi dostałem tylko tekst "Jeszcze się zobaczymy, tak łatwo się mnie nie pozbędziesz". 

Twój czas się kończy!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz