*Clock*/*Toby*

87 6 0
                                    

Czy on właśnie zaprasza mnie do proxy? Tylko że ten dwu metrowy skurwiel wie na mój temat wszystko. On o wszystkich wie wszystko. Czyli wie, o tym co mam wspólnego z Jeffem. 

- Więc... dołączysz?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Tobyego. 

- Jeśli się wszyscy zgodzą to ok...

*Toby*

- Więc.... dołączysz?- powtórzyłem pytanie.

- Jeśli się wszyscy zgodzą to ok...- zawstydziła się. UWAGA! CLOCKWORK SIĘ ZAWSTYDZIŁA! To trzeba gdzieś opisać. Napiszą o tym w Brawo!

- Jasne, że się zgodzą. Chodź za mną.- złapałem dziewczynę za nadgarstek i pociągnąłem w stronę domku.

                                                                         *całą drogę później*

- Poczekaj, pójdę pogadać ze Slenderem.- zostawiłem ją w salonie a sam udałem się do gabinetu operatora.- Hej Slendi. Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi. Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.Hej Slendi.

- Kurwa Toby. Wydoroślej!- 2:0 dla mnie- Mów czego chcesz.

-Sam dobrze wiesz czego chce. Dziwi mnie to że mnie pytasz. To Clock może do nas dołączyć? -usiadłem na biurku sami wiecie kogo.

- I może jeszcze gofry do tego? 

-Chętnie, głodny jestem.- tak wiem on pytał ironicznie, ale co poradzę na to że jestem głodny?- No, ale pomóżmy jej. 

- Kurde Toby, wiem że jesteś naiwny i nie widzisz tego wszystkiego, ale ona nas wydała. Ona nie chciała pomóc nam tylko jemu.

- Czemu niby miała by pomagać jemu?- nie rozumiałem tego starego pierda.

- Sama musi ci o tym powiedzieć.



Twój czas się kończy!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz