Cześć 1

4.3K 153 20
                                    

Piękny, słoneczny poniedziałek. Jak ten dzień tygodnia może być piękny, pomyslałam spoglądając na telefon, który trzymałam juz w ręku. Wspaniale, znowu się spóźnię.
Pierwszą lekcją była matematyka z Panią Bulkig. Kobieta nienawidziła uczniów, ale za to kochała ich gnębić. Byłam jedną z najbardziej nielubianych uczniów w naszej klasie przez tę nauczycielkę. Może dlatego, że matematyka to mój ulubiony przedmiot i byłam lepsza od niej? Sama nie wiem.
Kiedy weszłam do szkoły, spojrzałam na mój zegarek. Pokazywał godzinę 8.17. No po prostu super. Po 15 minutach spóźnienia zaznaczają juz nieobecność. Postanowiłam, że dalszą cześć lekcji przesiedzę na szkolnym korytarzu pod szafką mojej przyjaciółki. Przychodzi tu na każdej przerwie żeby przypudrować nos. Zawsze mnie to śmieszy kiedy mówi do mnie: "Chodz Karolina przypudrujemy sobie noski".
Zadzwonił dzwonek, powiem że dosyć szybko minął mi czas. Tak jak myślałam Roksana przyszła pod szafkę. Wstałam, przytuliłyśmy się i zanim zdążyłam otworzyć usta zeby wytłumaczyć sie jej dlaczego nie było mnie na matematyce, ona wyprzedziła mnie.

- Karolina, wychodząc z klasy usłyszałam, że Twój brat robi imprezę! Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałaś?! - fuknęła brunetka.

- Pierwsze słyszę! Chodź, musimy go znaleźć! - nie ukrywam, ze byłam zdenerwowana.

Kiedy byłyśmy blisko niego zauważyłam, że rozmawia z dość wysokim chłopakiem. Chwila moment, czy to przypadkiem nie jest ten cały Artur?! Czego on chce od mojego brata?!
Artur, jest to przystojny chłopak, o ciemnych włosach, ciemnoniebieskich oczach wpadających w szarość. Podoba się on większości dziewczyn w naszym liceum. Sikają one na jego widok. Nie wiem co one w nim widzą. Jest to zapatrzony w siebie dupek, który wykorzystuje swój urok osobisty, żeby dostać to co chce. Nie rozumiem tego. Jedne są tylko na jedną noc, inne tylko dlatego, że chcą zaimponować koleżankom, że go znają. Z tego co wiem, za takie "usługi" robią poźniej przez kilka dni to co chce. Nie powiem, potrafi sie chłopak ustawić.
Ale chwila. Dalej nie wiem co Artur chce od mojego brata. Nie musiałam długo czekać żeby się dowiedzieć.

- A tylko spróbujesz ją dotknąć to nie wiem czy dam rade sie powstrzymać, żeby nie przypierdolić Ci w ten pusty łeb okryty tą czerwoną chustką! - wykrzyczał moj brat w stronę już odchodzącego Artura.

Kiedy Adam odwrócił sie, zobaczył, że stoję około 20 metrów za nim. Kiedy zorientował sie, że mogłam usłyszeć jak drze sie na bruneta, zrobił sie czerwony jak burak i ruszył w moja stronę.

- Karolina... bo to nie tak... no... - próbował nieporadnie ułożyć zdanie po polsku.
- Nie tłumacz sie. Wiem że to idiota i mam trzymać sie od niego daleko. Spokojnie, jeszcze nie padło mi nic na mózg, zeby odzywać sie do Arturka.
- Moja mądra młodsza siostra - powiedział przytulając mnie. Pewnie teraz większość lasek chciałyby być na moim miejscu. Dlaczego? Muszę przyznać moj brat jest dosyć przystojny. Czasami zastanawiam sie czemu nie ma jeszcze dziewczyny.

Adam, jest starszy ode mnie o 2 lata. Siatkówka to jego całe życie, ćwiczy od dziecka i miedzy innymi dlatego ma tak wysportowaną sylwetkę. Strasznie denerwuje mnie to kiedy spodoba się on jakiejś dziewczynie i ta automatycznie próbuje zaprzyjaźnić się ze mną żeby zbliżyć się do niego, co strasznie mnie wkurza. Wszystkie te wypindrzone laski wyglądają jak niedorozwinięte ameby. Działa to tak samo w druga stronę, tylko ja jestem młodsza i mój brat na każdego chłopaka który jest mną zainteresowany patrzy jakby chcieli mnie zgwałcić i zabić.

- Adam - zaglądałam do chłopaka kiedy wracaliśmy razem ze szkoły.
- Co jest młoda?
- A tak właściwie to o czym rozmawiałeś z tym całym Arturem Sikorskim?
- Czy to ważne? Najważniejsze jest to żebyś się do niego nie zbliżała. Okej?
- Tak jasne! Serio nie musisz się o mnie martwić jestem duża dziewczynka! - udałam obrażona. - a tak ogólnie to słyszałeś imprezie?
- O jakiej znowu imprezie? - zapytał zdziwiony ale zarazem szczęśliwy ze zmieniliśmy temat.
- O tej co podobno organizujesz?
- Karolina o czym ty do cholery mówisz?! - zapytał zdezorientowany. Uwielbiałam go denerwować.

Wszystko mu wyjaśniłam jak ludzie z mojej klasy byli zachwyceni impreza u nas.

- Dobra jutro to załatwię Karla - lubiłam jak tak do mnie mówił.

Kiedy weszłam do domu pierwsze co poszłam na górę odrobić lekcje, żeby mieć je już z głowy. W pewnym momencie usłyszałam, ze dostałam smsa. Jeden po drugim i kiedy wzięłam telefon do ręki nagle rozległ się głośny dzwonek.

Hej 😂 to pierwszy rozdział opowiadania 'Don't touch me' o Arturze Sikorskim. Piszcie co o nim myślicie. Jest chyba inne niż większość opowiadań o nim 😂 dziękuje za uwagę! 💕 komentarze i gwiazdki miłe widziane 😂💗

Don't touch me || A. SikorskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz