Rozdział 02 - TWOJE SMUTNE 'JA'

114 2 0
                                    

02

Twoje smutne ‘ja’

1

W mieszkaniu, które niegdyś należało do dziadka Remika i Zuzy, Jarosława Ostaszewskiego, wszystko dotyczące imprezy sylwestrowej dopięte już było na ostatni guzik. W dość sporym, jednopoziomowym mieszkaniu znajdującym się w kamienicy stojącej na południowej ścianie rynku głównego Starego Miasta, Remik, Zuza i ich wspólny przyjaciel Tusiek, przygotowania do imprezy rozpoczęli już kilka dni wcześniej. Sprzątanie, małe przemeblowania, wyrzucanie starych, zużytych przedmiotów, które już nikomu się nie przydadzą, zupełnie zajęły głowy całej trójki. Na miesiąc przed sylwestrem zgodnie zadecydowali, że zaproszą jedynie najbliższą grupę znajomych i przyjaciół, kierując się mottem życiowym dziadka Jarka, że jedenaścioro to już tłok, a skromność i kameralność to pierwszy stopień do czyśćca.

2

Trzydziestego pierwszego dnia grudnia, czyli w ostatni dzień starego roku, Remik obudził się i wstał z łóżka jak co dzień, zjadł pospiesznie śniadanie i wyruszył do galerii handlowej „Piekło-Niebo” wraz z Tuśkiem na ostatnie, przed sylwestrowe zakupy.

„Piekło-Niebo” mieściło się na wschodnim krańcu miasta. Podróż MIST-em z Wysokiej Dzielnicy trwała tam około kwadrans, natomiast Tusiek mieszkający na osiedlu Czerwonym przylegającym granicą do kompleksu, dotarł na miejsce pieszo w niecałe dziesięć minut.

Zakupy nie trwały dłużej niż godzinę. Z listą potrzebnych produktów w ręce Remik z Tuśkiem podjęli szybkie, męskie decyzje, po czym ulotnili się z galerii w tempie ekspresowym na przystanek linii MIST-u numer dwa, która przejeżdżała w okolicy starówki. Siedząc na przystanku połączonym mostkiem z głównym ciągiem komunikacyjnym galerii, opalali twarze w palącym słońcu.

- Wybrałbym się gdzieś, Afryka, Ameryka Południowa.. – powiedział nagle Tusiek rzucając leniwym spojrzeniem w przyjaciela.

- Ja o podróżach nie marzę. Marzy mi się własne mieszkanie i święty spokój. – Odparł Remik.

Chwilę później na prawej ścianie przystanku rozświetlił się ekran, na którym pojawiła się siedząc na srebrnym stołem piękna Azjatka.

- Wiaa-doo-moo-ścii – zawył Tusiek, naśladując dźwięk z czołówki serwisu informacyjnego.

- Prezydenci wszystkich państw Osi Kronenberga spotkali się w Bratysławie, aby omówić konflikty współczesnej Ameryki Południowej. Spotkanie zwołane zostało w trybie natychmiastowym przez prezydenta Litwy Algirdasa Adamkusa, który pragnie jak najszybciej wyjaśnić przyczyny zamieszek w Buenos Aires. Adamkus uważa, konflikt mogło zapoczątkować stanowisko państw Europy wschodniej i środkowej, w tym Polski, w sprawie tak zwanej broni pogodowej. Demonstracje mają na celu uświadomienie Europie, by nie wtrącała się w sprawy wewnętrzne KOS. Prezydent Polski, Hanna Bemowicz odpowiadając na pytania dziennikarzy, twierdzi że popiera stanowiska prezydentów Litwy, Słowacji, Czech, Węgier i Ukrainy.

A teraz wiadomości kulturalne. W Zielonej Górze odbył się Festiwal Pios.. – ale Remik z Tuśkiem nie usłyszeli reszty, ponieważ wagonik wpadł niespodziewanie na przystanek. Załadowali się z wielkimi torbami do środka, i chwilę później sunęli już powoli nad ulicą Lwowską w stronę rynku.

- Mamy wszystko? – zapytał Remik grzebiąc w reklamówkach.

- Raczej tak, chleb, pomidory, napoje, pomarańczowe i jabłkowe, ser, kieł.. a co to? – powiedział Tusiek wyglądając przez okno na ulicę pod nimi.

- Stajemy? – powiedział cicho Remik z niedowierzaniem, spoglądając przez okno z drugiej strony.

Jedno z największych skrzyżowań w mieście, na zbiegu ulic Lwowska, Słoneczna i Orkana pokryte było dywanem unieruchomionych samochodów. Niektórzy kierowcy wysiedli ze swoich aut, inni trąbili na poprzedzające pojazdy, a ci którzy mogli, zawracali i zjeżdżali w boczne uliczki. Wagonik, w którym jechali Remik i Tusiek zatrzymał się nagle zaledwie o kilkanaście metrów od samego środka skrzyżowania, dzięki sile pędu kołysząc się złowieszczo. Po kilku chwilach, korek rozciągnął się po wszystkich dochodzących do skrzyżowania ulicach, nie dając już nikomu żadnych szans na ominięcie zatoru. Na dole stojące auta, a u góry kołyszące się wciąż wagony MIST-u z uwięzionymi pasażerami w swoich wnętrzach zdążyły już zasiać lekki niepokój.

POLSKA RZECZPOSPOLITA POROWATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz