Rozdział 03 - CZARNA MYŚL

68 2 2
                                    

03

Czarna myśl

1

- Ależ pani Kasiu, ja wiem co ja mówię. Toć to ja mam już prawie siedemdziesiątkę na plecach dźwigam. Doświadczenie mam, mówię pani, pani Kasiu. On z tego nie wyjdzie.

- Pani Agnieszko, proszę nie gadać takich głupot.. pani mąż to silny mężczyzna!! Ech, niejedna do niego za młodzika na pewno wzdychała.. mam rację?

- Oj pani Kasiu..

- No ja prawdę szczerą tu przedstawiam! Jest silny, jest pod opieką lekarzy, od takich rzeczy się tak po prostu nie umiera! Ja pani coś powiem, pani Agnieszko. Mój świętej pamięci już był na wykończeniu, pamiętam datę jak dziś, 21 grudnia równo sześć lat temu. Oj Boże.. Jak ja go kochałam, taka miłość rzadko się zdarza, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.. No ale. Na wykończeniu był. Ja wtedy w nocy wstałam do kibelka, patrzę.. a on cały siwy, i nie oddycha. Matuchno, ja myślałam że sama zejdę na sam widok jego!! Nie pamiętam nic do przyjazdu karetki, nie pamiętam nawet rozmowy z pogotowiem.. Pamiętam, że później powiedzieli że złapał jakiegoś wirusa, sztucznie stworzonego wirusa!! Boże.. Ale, tarnowscy lekarze, złoci ludzie! Jak pani, pani Agusiu wie, przeżyliśmy jeszcze razem wspaniałe dwa i pół roku!

- Ja dziękuję za pocieszenie i dobre słowo, ale ja już pójdę do..

- Gdzie?! Ależ proszę pani! Ja pani samej teraz nie zostawię! Pani się zamęczy rozmyślając! Proszę wejść do mnie, nie będziemy tak sterczeć na korytarzu. Upiekłam sernik, porozmawiamy, postawię pani karty może? Dowiemy się co z pani mężem..

- Pani Kasiu, ale, ale jak oni mu pomogą bez tych wszystkich maszyn, bez sprzętu?

- Proszę nie płakać, niech pani wejdzie, zapraszam. Śmiało..

POLSKA RZECZPOSPOLITA POROWATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz