Rozdział 17

342 22 2
                                    

**Oczami Jackson'a**
-W nocy dopiero wszystko ożywa.. no weź.. -spojrzałem na niego smutnym wzrokiem.
-No to chodź. -chłopak poszedł się ubierać.
-Już nawet wiem gdzie pojedziemy. -założyłem buty i wziąłem kluczyki do auta- Jedziemy na plaże.. Później pojedziemy do Gudys'a.. Taka knajpa. -puściłem mu oczko.
-Jestem zdany na Ciebie, kocie. -chłopak uśmiechnął się do mnie- A co to za knajpa?
-Taka jedna.. Ogólnie Goody's to jest plaża, ale jest też restauracja i wogóle taka knajpa.. Pójdziemy na plażę najpierw, bo naprawdę jest pięknie.. Widać jak statki czekają na port.. Ehh serio jest ślicznie. -uśmiechnąłem się do niego- A później pójdziemy na piwo i potańczyć..
Dojechaliśmy już na miejsce.. Bamiego zatkało.
-Faktycznie przepięknie.. -oparł głowę o moje ramie- Kocham Cię.
-Ja Ciebie też Bam.. -objąłem go i patrzyłem na morze.
-Mógłbym tak siedzieć tu wtulony w Ciebie godzinami mając taki widok.. -chłopak westchnął.
-Mogliśmy przyjść na zachód słońca.. -oparłem swoją głowę o jego głowę.
-No wiesz.. Mieliśmy ważniejsze rzeczy do roboty.. -Bam zaśmiał się. Położyliśmy się na piasku i słuchaliśmy fal.. Po chwili Bami usnął.. Zaśmiałem się, ale po chwili sam usnąłem.
Gdy sie obudziłem, zobaczyłem piękny wschód słońca.
-BamBam.. Spójrz na to.. -obudziłem BamBama i wskazałem ręką na ten piękny widok.
-Ale cudownie.. -chłopak przetarł oczy i spojrzał na mnie.
-Czyżby taka pierwsza randka przy wschodzie słońca? -objąłem Bamiego.
-Coooo.. -chłopak wyraźnie się zdziwił- Jackson Wang mówi takie rzeczy??
-Ej no chwila chwila.. Coś Ci nie pasuje może? -zaśmiałem się- Od dzisiaj będę jak to mówią.. taką 'zimną suką'.
-Nie będziesz.. -chłopak udawał obrażoną panienkę- To miejsce jest już zajęte w tym związku. -zaśmiał się.
-No, od tej chwili jest już zajęte. -powiedziałem ozięble z uśmiechem na twarzy.
-Oj nie nie nie mój drogi. Ja jestem słodziutką 'zimną suką'. -Bami uśmiechnął się do mnie.
-Ty zimną suką? -spojrzałem na niego zdziwiony i podniosłem brwi- Proszę Cię. -powiedziałem.
-Ale.. To fakt, nie potrafię być taki.. -chłopak zaczał bawić się piaskiem.
-A chciałbyś co? -spojrzałem na niego- Mogę cię zacząć uczyć.
-Nie chce żebyś był dla mnie wredny i zły w ogóle.. jak kiedyś..
-Byłem dla Ciebie zły? Wredny? -zmarszczyłem brwi i spojrzałem na chłopaka.
-No raz na jakiś czas.. -powiedział zmieszany.
-Przepraszam kotek. -objąłem go i zacząłem smyrać po ramieniu.
-Hymm.. faktycznie jak pierwsza randka. -Bam zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
-Aa właśnie. -odsunąłem sie od chłopaka.
-Co.. -chłopak zmarszczył brwi.
-Yy nic? -zmierzyłem go wzrokiem.
-To czemu się odsuwasz.. -Bam przysunał się i wtulił w mój tors.
-Bo może lubię się odsuwać? -znów obczaiłem chłopaka wzrokiem.
-No okej. -Bam wziął piasek w dłonie i zaczął się nim bawić.
Uklęknąłem przed chłopakiem i ująłem jego policzki w moje ręce.
-Czyżby mojego Bamusia raniło to, że jestem 'zimną suką'??
-Rani. -chłopak rzucił oschle.
-Ohh.. Przykro mi. -patrzyłem na jego usta.. Miałem wielką ochotę go pocałować.. Był taki pociągający. Szczególnie w tym swietle wschodzącego słońca mhmm..
-No. Widać jak ci przykro. -powiedział z ironią i wziął moją rękę z jego policzka.
-No co kurde.. -usiadłem na nogach bo klęczałem- Nie możesz sie przecież obrażać za to, że jestem jak zimna suka no.. -wziąłem go za reke i spojrzałem na nia..- Przecież wiesz, że żartuje.. -zacząłem jeździć ręką po jego bliznach przyglądając sie dokładnie ranom.
-Mhm. -lekko się uśmiechnął- Co Cię tak zaciekawiło w tych bliznach? Byłem głupi..
-Zastanawiam sie dlaczego to zrobiłeś.. -zmarszczyłem lekko brwi, nadal przyglądałem się i jeździłem palcem po jego bliznach.. Niektóre byly dość głębokie.. Kilka z nich wydawały się świeże.

JackBam fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz