Rozdział 15

495 23 4
                                    



**Oczami BamBam'a**
Otwarłem kopertę i zobaczyłem bilet na 2 tygodnie na Cypr.
-To dla mnie? -spojrzałem z niedowierzaniem na bilet, a potem na chłopaka.. to niesamowite..
-No, a dla kogo? Hmm niech się zastanowię.. Mam może kogoś innego, którego tak bardzo kocham, że nie da się tego opisać..? Niech pomyśle.. -chłopak zaczął się ze mną droczyć
-Ty mnie już nie denerwuj słodziaku. -zaśmiałem się i usiadłem na nim okrakiem. Jest taki uroczy.. Nawet jak zgrywa takiego bad boya- Dziękuje misiu. -przytuliłem go z całej siły po czym oderwałem się od niego i powoli pocałowałem go w nosek.
-Za dwa dni wylot, kochanie. -Jackson złapał mnie za pośladki i namiętnie pocałował.
-Ale się ciesze. -wyszczerzyłem zęby, po czym poczułem jego ciepłe dłonie na moich pośladkach.. Pogłębiałem pocałunek po czym oderwałem się od niego i zagryzłem wargę. Przypomniałem sobie tą sprawę z Sanhą.. Chciałem go wcześniej powstrzymać bo boje się, że teraz może mieć problemy..
Po namiętnych pocałunkach Jackson kazał mi poczekać w salonie i poszedł zrobić jedzenie. Zrobił przepyszne tosty. Po zjedzeniu kolacji chłopak pokroił kabanoski i przyniósł je razem z chipsami. Usiadł na kanapie, objął mnie i włączył jakiś horror. Połowę filmu się droczyliśmy i dokuczaliśmy sobie. Po jakiejś godzinie, oboje zasnęliśmy.

***Rano***

Kiedy obudziłem się przykryty kocykiem, zobaczyłem na stoliku śniadanko i kartkę. Na kartce pisało, że Jackson pojechał załatwić ostatnie formalności przed wyjazdem i, że potem przyjedzie po mnie i pojedziemy do sklepu. Zjadłem śniadanie po czym wbiegłem do pokoju. Zabrałem czarne dresy i luźna szarą koszulkę po czym pobiegłem do łazienki. Umyłem zęby i ubrałem przygotowane wcześniej ciuchy. Poszedłem do pokoju i napisałem sms do Jacksona, że już jestem gotowy i czekam na niego. Po jakiś 20 minutach chłopak podjechał pod dom i pojechaliśmy do sklepu. Udało mi się przekonać misia, żeby kupił taka fajna biała koszule iiiiiii.. wygląda w niej tak sexi. Kupiliśmy nowe ubrania i inne rzeczy potrzebne na wyjazd. Wróciliśmy ok. godziny 20 i zjedliśmy kolację. Pobiegliśmy na górę i spakowaliśmy swoje rzeczy na jutro. Byłem taki podekscytowany.. Położyliśmy się z Jacksonem spać.. co prawda on próbował zasnąć, natomiast ja ciągle myślałem co będziemy robić jutro. Byłem szczęśliwy.

Wstałem w dzień wylotu około godziny 8.
-Wstawaj szybko misiaczku. -powiedziałem podekscytowany. Pocałowałem go w usta, lecz potem zjechałem na jego szyję..
-O 16 mamy wylot.. Mamy czas kochanie no -chłopak próbował usnąć
-No ale ja już nie mogę spać no.. masz już jakieś plany co będziemy robić? -nie dawałem mu spokoju. Zacząłem go łaskotać.
Chłopak zmienił pozycje do siadu.
-Hmm.. no możemy pójść na plażę.
Uwielbiam patrzeć na jego umięśnione plecy..
-Po raz pierwszy będę na plaży.. byłeś już kiedyś? -ciągle patrzyłem w jego stronę.
-I to nie raz, kochanie. -ziewnął
-Fajnie się masz.. Pewnie w ogóle miałeś fajne życie.. -patrzyłem w sufit- Ciekawe jaki jest lot samolotem hyyy. -powiedziałem robiąc głupie miny sam do siebie.
-Nie odczuwasz tego prawie, jeśli nie ma turbulencji.
Usiadłem na kolanach za jego plecami.
-Ty to masz się fajnie.. -szepnąłem mu do ucha, po czym lekko je podgryzłem.. przy okazji jeździłem ręką po jego plecach.. jest taki męski.
-Fajnie nie miałem, ale dorobiłem się swego.. -odpowiedział, nie zwracając uwagi na moje zaczepki.
Przytuliłem się do niego.
-Ciesze się, że Cię mam wiesz.. -uśmiechnąłem sie sam do siebie.
-Kochanie.. Zrobisz mi masaż może..? -Jackson odwrócił się w moją stronę.
-Jasne. Kładz się. -chłopak położył się na brzuchu.. Usiadłem okrakiem na jego pośladkach i masowałem wolno jego plecy- Strasznie spięty jesteś. -jeździłem swoją zimna ręką po jego plecach.
-A czemu się to dziwić, jak starczy kasy to pójdziemy gdzieś na masaż.. -chłopak zamknął oczy
-Hahahah -zaśmiałem się.. Powolu masowałem jego szyję i barki.. Widziałem, że Jackson powoli zasypia. Nie umiałem się powstrzymać, chłopak strasznie mnie kusił.. Zbliżyłem swoje usta i delikatnie cmoknąłem jego plecy podczas masowania- Spokojnie.. wyluzuj się.. -szepnąłem mu do ucha i przygryzłem je.. zacząłem jeszcze wolniej masować jego plecy przy okazji całując jego szyje i ramiona. Zsunąłem się trochę z jego tyłka i dobierałem się do jego bokserek.
-Bam.. Ile mamy czasu? -mruknął
-Jest 10.. -powiedziałem pomiędzy pocałunkami.
-To mamy czas.. heh -zaśmiał się- Przez 3h możesz zrobić ze mną co tylko zechcesz..
Uśmiechnąłem sie do siebie.. Zdjąłem jego bokserki i wróciłem do całowania jego pleców zgniatając przy tym lekko jego umięśnione pośladki.
-Kocham Cię.. -syknąłem mu do ucha.
-Mhm.. -jęknął
-Mam na Ciebie ochotę.. -jeknąłem- Wielka ochotę.. -robiłem mokra drogę językiem po jego plecach jadąc niżej..
-Pokaż co potrafisz -chłopak położył się na plecach.
Uśmiechnąłem sie zadziornie i pocałowałem go namiętnie.. Przejechałem językiem po jego szyi i zrobiłem mu malinkę. Składałem mokre pocałunki na jego torsie.. robiłem kółeczka językiem wokół jego sutków i lekko je podgryzłem.. mokrymi pocałunkami zjeżdżałem coraz niżej, aż dotarłem do jego członka. Zacząłem poruszać głową raz szybciej, a raz wolniej od czasu do czasu przygryzając jego przyjaciela. Chłopak nie reagował. Mruknąłem niezadowolony.
-Jackson ja nie mogę Ci ten.. -zmarszczyłem brwi i spojrzałem na niego.
-No nie możesz. Nie dałbym.. Czyli co? Teraz moja kolej?
-Mhm.. -zagryzłem wargę I przelizałem usta.

JackBam fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz