Wszyscy będą za mną podążać

383 40 8
                                    

Nikt tamtego dnia nie złapał mnie na gorącym uczynku. Przez kilka miesięcy policja bezskutecznie szukała mordercy, ale go nie znalazła. To prawda, że mnie przesłuchiwali. Byłem naprawdę częstym gościem na lokalnym posterunku policji, ale nie przyznałem się. Nie byłem nawet świadkiem zdarzenia. Nie znaleziono też odcisków palców, bo tamtej nocy miałem rękawiczki. Zaplanowałem wszystko i wszystko poszło zgodnie z planem. Mogłem być szczęśliwy, ale taki nie byłem.

Bez Juliet czułem się pusto. Byłem nikim. Wcześniej, jeszcze przed poznaniem mojej dziewczyny, też byłem nikim. W trakcie związku z nią byłem kimś, a teraz znów wróciłem do bycia nikim.

Nie mogłem uwierzyć w to, że Alex dopuścił się morderstwa. Czy naprawdę tak chciał się na mnie zemścić? Miał w ogóle za co się mścić? Przecież ja nawet nie zerwałem z nimi przyjaźni. Alex i Ethan sami postanowili zawalczyć o swoje prawa i postawili mi wybór. Albo oni, albo Juliet. Wiecie już, kogo wybrałem. Teraz żałuję tego wyboru.

Gdyby w tej chwili Juliet żyła, zerwałbym z nią. Poprosiłbym ją, aby wyjechała na drugi koniec Ameryki, aby tylko mój chory psychicznie były przyjaciel jej nie dopadł. Zrobiłbym wszystko, aby żyła w spokoju. Byłbym chory z braku miłości i na pewno bardzo bym cierpiał, ale przetrwałbym to dla jej bezpieczeństwa.

Dziś jednak było już za późno, aby cokolwiek zrobić. Juliet nie żyła, zabita przez Alexa. Alex i Ethan nie żyli, zabici przeze mnie. Tylko ja jeszcze żyłem. Jeszcze.

Skończyłem dwadzieścia dwa lata, a w moim życiu nic się nie zmieniło. Siedziałem w domu i dosłownie wegetowałem. Moja mama starała się ze mną rozmawiać. Chciała, żebym znalazł sobie jakąś pracę, żebym nie musiał myśleć o Juliet. Nie chciałem tego. Pragnąłem o niej myśleć i chciałem odczuwać ból, bo to ja byłem winien jej śmierci. To była tylko i wyłącznie moja wina. Gdybym wtedy nie poszedł na tą dyskotekę i nie poznałbym Juliet, wszystko byłoby dobrze. Przyjaźniłbym się z Alexem i Ethanem, czyniłbym zło i byłoby dobrze. Juliet odseparowała mnie od Andy'ego, którym kiedyś byłem. Zrobiła ze mnie nowego człowieka, a ja przy jej pomocy stałem się kimś. Nie miałem już tak złego mniemania o sobie, jak wcześniej. Przy niej byłem kimś wartościowym. Kimś, kto potrafił kochać. Kimś, kto był dobry.

Po kilku miesiącach od śmierci Juliet byłem już wrakiem człowieka. Nie miałem żadnych uczuć, nic mnie nie obchodziło, poza dom wychodziłem tylko wtedy, kiedy naprawdę musiałem, a do mamy odzywałem się bardzo rzadko. Nie miałem na nic ochoty, a czasami nawet całymi dniami nic nie jadłem. Byłem głodny, ale nie umiałem jeść. Wszystko mnie bolało, a najbardziej głowa. Mój umysł płonął z bólu, a ja musiałem go znosić. Na to nie było lekarstwa.

Chciałem coś naprawić. Musiałem od czegoś zacząć, aby wrócić do życia w społeczeństwie. Musiałem się postarać, aby było lepiej. Chciałem coś zrobić, ale brakowało mi wsparcia. Miałem tylko mamę, a nawet z nią nie potrafiłem już rozmawiać. Wiedziała, że coś jest nie tak. Pytała o moich byłych przyjaciół, a ja kłamałem. Nie spotykałem się już z nimi i to powiedziałem mamie. Natomiast nie wyznałem tego, że nie spotykam się z Alexem i Ethanem dlatego, że nie żyją i to ja ich zabiłem. Nie mogłem jej tego powiedzieć. To była moja tajemnica, ale to stało się moim piętnem. Byłem mordercą. Żaden człowiek nie ma prawa czuć się dobrze jako morderca. Ja też nie miałem tego prawa.

Moja mama przychodziła do mojego pokoju codziennie. Nie wychodziłem stamtąd. Tylko, jeśli musiałem skorzystać z łazienki, ale nawet nie potrafiłem zejść na dół do kuchni. Mama musiała przynosić mi jedzenie, którego zazwyczaj nie jadłem. Prosiłem mamę o leki. Jakiekolwiek leki. Chciałem umrzeć. Mój plan przestał już mieć znaczenie. Zło opuściło moje ciało. Teraz już go nie potrzebowałem, bo sam stałem się chodzącym złem. Zabiłem ludzi. Czułem się potwornie, ale nie mogłem cofnąć czasu. Stałem się nikim. Nie chciałam, aby mama do mnie przychodziła i odwiedzała mnie w pokoju, ale ona była uparta. Miałem nadzieję, że się mnie nie bała. Nie zniósłbym tego, gdybym zawiódł swoją własną matkę. Szkoda, że w późniejszym czasie ją zawiodłem.

This Is Hell  ➳Andy BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz