Ulice były zupełnie opustoszałe, w okół panowała cisza ,a ja ze zdziwieniem przyglądałam się ogromnemu domowi, był biały i w większości oszklony, kilkanaście razy porównywałam mumer domu z tym na karetce i wszystko się zgadzało. Z lekko drzoncyni dłońmi nadusiłam na złoty domofon, już po chwili furtka samoistnie się otworzyła ,a ja weszłam na podwórko rozglądając się i ono zaskoczyło mnie swoim wyglądem. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął Draco.
- wiedziałem, że przyjdziesz. Uśmiechnął się -chodź do środka, zaraz wróci Gabriella.
"Po co ja to robię " pomyslałam wchodząc po ogromnych schodach do środka, szłam za nim przez spory korytarz, który prowadził do ogromnego salonu.
-Siadaj, napijesz się czegoś? Wskazał mi białą skórzaną kanapę, na którą chętnie usiadłam.
- Nie nie, dzięki.
- Jesteś tylko ty? Spojrzał na walizki
- A kogo się jeszcze spodziewałeś? Prychnęłam zaskoczona
- Dobra więc, jesteśmy parą, zachowujemy się jak para, spisz w mojej sypialni i.. Bardzo się kochamy.. Zmienił temat
-A ty gdzie będziesz spał?
-Z tobą..
-Dobra, tylko uszykuj mi pościel ,będę spała na ziemi.
-Ciii Gabriella przyszła!
Usłyszałam trzask drzwi frontowych i odgłos szpilek ,po chwili ujrzałam tą całą ex, była zupełnym przeciwieństwem mnie, czarne długie włosy, piwne oczy, arogancka jak sam Draco..
- A to co siedzi na mojej kanapie to co? Spojrzała wskazując palcem na mnie.
- Nie co, tylko kto! To moja dziewczyna, tak jak już wspominałem.
- hmm.. Chyba jesteś chory kochanie, sprowadzasz do domu jakieś biedne lafiryndy. Zrobiła mine szczeniaka a ja ledwo wytrzymałam nerwowo.
- Spierdalaj i nie waż się tak o niej mówić!
- Gluptas, jeszcze padniesz mi u stóp. Zachihotała zrzucając torebkę na ziemię i wychodząc.
- Co za szmata... Stwierdziłam
- przepraszam za nią, była inna..
- wierzę, po tym co dostała.. Spojrzałam na cały salon.
- Zmieniłaś się.. Przysiadł obok dotykając moich włosów
- Wiem.
- Dbałaś o siebie bardziej..
- Wiem! Przerwałam mu
- Może chcesz sobie coś kupić, coś zmienić, wyjął portfel a ja na ten widok poczułam się jak bieduska
- Nie, masz tu gdzieś łazienkę?
-Prosto i na lewo
Zabrałam torbę i popędziłam do łazienki, która również wzbudziła we mnie podziw, lecz teraz miałam jedno zadanie, znów być sobą. Jedym ruchem różdżki wyczarowałam na swojej twarzy delikatny makijaż a włosy z lekkiego nieładu były teraz proste z lokami na końcach, założyłam swoją ukochaną dopasowana,małą czarną ,a na sam koniec czarne szpilki, których bardzo mi brakowało. Pewna siebie i w końcu czująca się sobą wyszłam .
- O cholera! To ty? Zakrył usta dłońmi ,a ja starałam się opanować uśmiech.
-Swoich nie poznajesz?
- No teraz jest ciężko.. Dawna Alice powróciła... Spojrzał nie wiedząc smutno w moje oczy ,a ja w jego gdzieś tam dostrzegłam dawnego Draco, nie tego który pozwolił mi odejść, lecz tego, który na początku walczył o moją miłość..