Rozdział 5

222 12 1
                                    

"Dobre chwile dzisiejszego dnia, są złymi wspomnieniami jutra "

~Draco~
Przyglądałem się jej jak spała, jest najpiękniejsza, zaschnięte już łzy na jej policzkach, przywołują bolesną przeszłość, byłem tak głupi i niedojrzały, potrzebowałem czasu, lat aby tak wiele zrozumieć. Miłość nie jest zabawą ,dziś już to wiem i gdyby tylko dała mi szansę zrobiłbym wszystko aby to naprawić..Porażająco długie włosy zajmowały całą poduszkę, zwisając na krawędzi łóżka, jej usta kształtem przypominały serduszko. Delikatnie obdarzyłem ją pocałunkiem i tak jak jej obiecałem poszedłem spać na podłogę, chodź to ona miała się na niej znaleźć, nie ważne najważniejsze, że osobno..

~Alice ~

Kiedy się obudziłam Dracona już nie było, poczułam się dziwnie, pierwszy raz od dłuższego czasu nie musiałam.. Nic! Iść do pracy, wstać i się do niej szykować. Nadal nie rozumiem co robię, jestem u człowieka, który wyssał ze mnie życie, ale nie chce teraz wracać do tamtej rutyny. Ubrałam się i poszłam do kuchni w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, otworzyłam lodówkę i zaczęłam w niej szperać, małże! Fuuu, jak można to jeść,na Merlina kawior, jeszcze gorsze. Po dłuższych poszukiwaniach natrafiłam coś dla siebie dżem truskawkowy,machnęłam trochę na sporą bułkę i zapilam kawą, Draco zapewne pojechał do pracy ,a Gabriella, sama nie wiem gdzie się podziewa, od wczorajszego serdecznego powitania jej nie widziałam. Zauważyłam drzwi tarasowe, wyszłam na zewnątrz robiąc minę idiotki gdy zobaczyłam wielki basen, o cholera. Usiadłam na jednym z leżaków zapalając papierosa ,nagle przypomniało mi się, że w lodówce jest białe wino, skoczyłam po nie wracając z powrotem na leżak, wypiłam całe z gwinta czując jak powraca mi chęć do życia, cała roześmiana ściągnęłam z siebie wszystkie ubrania i wpadłam do wody, nie zastanawiając się nad niczym .

-Co ty wyprawiasz?! Krzyknął Draco

Wydałam z siebie okrzyk przerażenia -Wystraszyłeś mnie głupku!

-tak bardzo, ze zgubiłaś ubrania?

- Taaak! Też Cię tak wystraszyć żebyś zgubił?

-Nie dzięki, wyłaź idziemy na obiad.

Wyszłam posłusznie nagle tracąc równowagę, prawie spowrotem znalazłabym się w basenie, ale Draco szybko mnie złapał okrywajac ręcznikiem.

-kurde, piłaś?!

-Nie..może łyka..

-Kobieta, która poczuła wolność.. Nigdzie nie idziemy jesteś pijana

-A ty czemu nie jesteś w pracy?!

-wziąłem wolne. Odpowiedział z powagą

Wziął mnie na ręce chyba uważając, że nie dam rady iść sama, położył na kanapie i usiadł na krawędzi.

-No i co ja mam teraz z tobą zrobić?

-wziąść i wyruchac! Wybuchnęlam śmiechem

-Chcesz? Proszę bardzo, rzucił się na mnie i zaczął laskotac, śmiejąc się razem ze mną.

- Tyle czasu, a ja nadal Cię kocham. Słowa same wyrwały się z moich ust ,a on nabrał powagi.

-Naprawdę?

-Tak..

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pain is Love - Ból jest miłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz