Rozdział 6

219 12 0
                                    

Spojrzales na moję znamię w kształcie serca i powiedziałeś mi, że jest to przeznaczenie, bo jako pierwszy facet je widziałeś..

Zapadła cisza.

-Gdzie jest Gabriela? Zapytałam po chwili

-Nie wiem, może się już wyniosła. Odpowiedział obojętnie

- Jak to nie wiesz? Jeśli się wyniosła, to może, ja też pójdę, tak się w końcu umawialiśmy.

-Nie, może gdzieś pojechała się zabawić.

-A sprawdzałeś czy są jej rzeczy?

-Nie..

-To trzeba sprawdzić. Poderwałam się z kanapy chcąc iść na górę, ale Draco złapał mnie za rękę

-Czekaj, jesteś tu dopiero dwa dni, więc raczej jeszcze się nie wyniosła. To wszystko zaczęło wydawać mi się bardzo dziwne, jego byłej nie widziałam wczoraj, prócz jednego razu. Ani nie chodziła po domu, nie szła do łazienki, a w sypialni nie było żadnych jej rzeczy, Draco coś wspominał, że śpi w pokoju obok, ale żadnego znaku życia? Wyobrażałam sobie zazdrosną ,złą kobietę przeszkadzającą na każdym kroku.

Wyrwałam się z uścisku i pobiegłam na górę, a on zaraz za mną próbując mnie zatrzymać, dobiegłam do drzwi pokoju który był obok sypialni, nacisnęłam na klamkę i doznałam szoku.. Pokój był kompletnie pusty ,nie było w nim nic ,nawet mebli.

-O co tu do cholery chodzi?! Wydarłam się na Dracona

-oo chyba się jednak wyniosła. Odpowiedział zmieszany

-Tak? Nie sądzę, ale ok, jeśli nawet zabrała meble, to tymbardziej na mnie też już pora. Spokojnymi ruchami kierowałam się do sypialni po swoje rzeczy, ale on jak zwykle musiał mi przeszkodzić ,znów chwycił moją rękę i spojrzała maślanymi oczami.

-zaczekaj, pozwól że wytłumacze

-Co ty chcesz mi tłumaczyć?

- Alice, proszę..

-Dobra, właściwie przyda się, bo ja nic z tego nie rozumiem.

-Gabriella ,nie jest moją była dziewczyną..

-Ahh czyli aktualną. Przerwała mu

-Nie, nigdy nie byliśmy razem

-Nie rozumiem..

-Poprosiłem ją aby udawała moją byłą, raz przyszła żeby się pokazać abyś w to uwierzyła.

- Co, to ja miałam udawać przed nią, poco to wszystko? !

-Chciałem się do Ciebie spowrotem zbliżyć..

-i wykorzystał fakt, że pies ze schroniska ,w którym pracowałam spowodował wypadek ,a ja mało mogłam słono za to zapłacić!

-To jest trochę inna wersja, ciut drastyczniejsza..

Spojrzałam pytający pozwalając mu kontynuować

-kiedy wreszcie udało mi się dowiedzieć czym się zajmujesz i gdzie mieszkasz, wkradłem się do schroniska wypuściłem psa i sam wjechałem w ten słup, a później poszło już samo, nie zależało mi na tym aucie, chciałem po prostu się do ciebie zbliżyć, więc wymyśliłem że odpłacisz mi się w sposób wprowadzenia się do mnie i przegonienia byłej dziewczyny, która tak naprawdę nią nie była.

Tego było zbyt wiele, nie wiedziałam co mam robić, to było jakbym dostała młotem w głowę.

-Ty sie ani trochę nie zmieniłeś.. Jesteś nadal pieprzonym egoistą, przez ciebie ja nie mam już pracy James raczej nie przyjmie mnie spowrotem po tym jak bez słowa odeszłam, jestem teraz na lodzie ,bez pieniędzy, bez niczego! Popłakałam się z bezradności

-Ja.. Ja chciałem

-Co ty kurwa chciałeś?! Poraz kolejny ściągnąć mnie na dno?!

Wbiegłam do sypialni nerwowo szukając walizek

-błagam Cię! Krzyknął -dziś powiedziałaś mi, że mnie kochasz..

-I co z tego? Nawet nie wiesz jak bardzo żałuję !

-Ja też Cię kocham, to wszystko było po to, nie chciałem zadać Ci bólu poraz kolejny, jeśli byś mnie już nie kochała, zrozumiałbym i pozwoliłbym Ci odejść z pełnym portfelem w ramach przeprosin, ale ja nie chce Cię teraz puścić, teraz kiedy udało mi się nareszcie cię odnaleźć, moję serce znów bije ,nie mogłem ułożyć sobie życia z inną, nie potrafię. Żałuję przeszłości, chciałbym to naprawić, jeśli oboje się kochamy, daj mi szansę..

Zamarłam, te słowa były bardzo dojrzałe, jak na niego, łzy spływały mi po policzku ,bardzo chciałam go teraz przytulić ,ale nie mogłam, to byłoby zbyt łatwe.

-Idę..

Przerwał mi - Nie idź błagam!

-Chce iść się tylko przejść, zaraz wracam.

Ulice były puste, łzy same spływały mimo woli, pogoda utożsamiła się do mojego nastroju i zaczął padać deszcz, myśli myśli krążyło mi w głowie ,byłam bezradna.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pain is Love - Ból jest miłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz