Rozdział 4 "Potter"

925 56 27
                                    


Japońskie piosenki będą się pojawiały dosyć często, bo... cóż po prostu je uwielbiam XD

Musiałam poprawić rozmowę z Thomasem, bo nauczyciela złego dałam.

--------------------------------------------------------------

Ruszyłam pod salę w lochach. Większość uczniów już tam była, moją uwagę przykuł dość wysoki brunet. Zauważyłam, że na piersi ma wyszyty znak Gryffindoru. Miał delikatne rysy, a pod okiem bliznę, która dodawała mu uroku. Patrzyłam na niego, póki nasze spojrzenia się nie skrzyżowały. Wtedy spuściłam lekko zarumieniona głowę i odwróciłam się do niego plecami. Słyszałam jak ktoś się do mnie zbliża i miałam dziwne przeczucie, że to właśnie ten chłopak. Na szczęście profesor już wpuścił nas do klasy. Wszyscy podobierali się w pary... prócz mnie. Usiadłam w drugiej ławce która jako jedyna była wolna.

- Hej. - usłyszałam głos obok siebie. Spojrzałam na chłopaka stojący koło mnie. - Wolne? - spytał.

No nie, to znowu on!

- Ja...jasne. - przytaknęłam zdenerwowana. Spojrzałam za nim było kilku uczniów machających, aby tego nie robił. - Chyba mają do Ciebie sprawę. - wskazałam na nich. Brunet spojrzał na kolegów i koleżanki i westchnął. Szepnął im coś niezrozumiałego i uśmiechnął się do mnie.

- Syriusz Potter miło mi. - podał mi rękę.

- Alice Ri-ddle. - dokończyłam z wahaniem. Uścisnęłam jego dłoń.

- Dobrze moi drodzy, witajcie na lekcji eliksirów. Nazywam się Horacy Slughorn i będę nauczać tego przedmiotu. Liczę na owocną współpracę. Dzisiaj poznamy rodzaje eliksirów. - oznajmił. Podyktował nam dwa terminy, antidotum* i trucizna*. Następnie wytłumaczył nam co to Alchemia*, Kamień filozoficzny*, a także Panaceum*. Dla przykładu uwarzył jeden eliksir, który zmieniał kolor włosów. Wypróbowała go jakaś Gryfonka.

Lekcja się skończyła, spakowałam książki i wyszłam z sali, aby udać się pod klasę od zaklęć i uroków. Tym razem siedziałam obok Krukonki, która przedstawiła się jako Helena Arive. Na pierwszej lekcji mieliśmy poznać zaklęcie lewitacji. Profesor Filus Flitwick pokazał nam ruch nadgarstka.


- Wingardium Lewiosa. - wykonałam poprawny ruch nadgarstka, a pióro uniosło się w górę, sama byłam zachwycona. To mnie pierwszej się udało.

Po kilku próbach wszystkim się udało, wtedy zakończyliśmy lekcję. Mieliśmy teraz przerwę. Postanowiłam odwiedzić bibliotekę. Znalazłam książkę o obronie przed czarną magią. Usiadłam do stoliku i zaczęłam czytać o różnych zaklęciach.

- Hej. - przerwał mi naukę męski głos. Spojrzałam na czarne sięgające do karku włosy i zielone oczy.

- Cześć? - to bardziej brzmiało jak pytanie

- Czytasz o obronie przed czarną magią?

- Ym, tak. Znamy się?

- Nie, ale poznałaś mojego młodszego brata, Syriusza. Ja nazywam się Tom, znaczy Thomas. - wywrócił oczami i uśmiechnął się. - A ty Alice Riddle, nie mylę się?

- Tak, miło mi. - uśmiechnęłam się lekko.

- Wszyscy się śmieją, że mam imię po najgroźniejszym czarnoksiężniku ostatnich czasów, a także największego wroga mojego dziadka.- westchnął. - Nie wiem o co robić tyle szumu, jego czasy minęły, on już nie żyje.

- Yhm. - udawałam, że rozumiem o czym mówi.

- Nie miałaś jeszcze lekcji z tego przedmiotu. - wskazał na książkę.

- Nie, a co?

- Nic, mamy teraz fajnego nauczyciela.

- Kogo?

- Scorpius'a Malfoy'a (nie wiem czy dobrze odmieniłam, jak źle to napiszcie), ale jest też drugi nauczyciel Zachariasz Smith, opiekun Hufflepuffu. - odpowiedział.

- Nie znam. - wzdrygnęłam ramionami i wróciłam do książki.

- Nie będę Ci już zawracał głowy. - uśmiechnął się i wstając pomachał mi na pożegnanie.

Miły chłopak. Thomas, ma ładne imię. Uśmiechnęłam się na myśl o nim. Po kilku minutach odłożyłam książkę i poszłam na kolejną lekcję – mugoloznastwo. Prowadziła je Astoria Malfoy*.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*Antidotum-ulecza różne schorzenia i choroby odwraca działanie eliksirów.

*Trucizna- odwrotność antidotum.

*Alchemia- dziedzina magii zajmująca się odkrywaniem Kamienia Filozoficznego lub Panaceum.

*Panaceum -środek leczący wszystkie choroby.

 *Kamień filozoficzny - magiczny czynnik, który zamienia metale nieszlachetne

w złoto i wykorzystywany do produkcji eliksiru życia.

*Astoria Malfoy - żona Draco Malfoy'a

_____________________________________________________

Wiem ten rozdział był taki sobie, ale nie miałam na niego zbytnio weny i pomysłu, przepraszam! :C 

Następny jeżeli nic innego mi nie wpadnie do głowy będzie z dedykacją!


False Accusations/Niewinna [Zakończone]Where stories live. Discover now