Rozdział 27 „Welcome home"

425 28 0
                                    

Hej, po pierwsze przepraszam, że tak późno, jednak mam dwa konkursy przedmiotowe i od groma nauki, więc jedynie w weekendy mogę pisać, a też nie zawsze wiem o czym. Na szczęście w końcu to napisałam, a w następnym tygodniu powinnam mieć trochę mniej, bo będzie już po konkursach. I uwaga dla tych, którzy nie czytali Postaci ze względu na pewną postać, po przeczytaniu tego rozdziału, można już czytać Postacie. Zapraszam do czytania.

_______________________________________________________________________

- W takim razie zacznijmy od salonu. Skierowaliśmy swe kroki poza przedpokój i skręciliśmy w prawo.

Lucas zaczął od salonu. Pierwsze co rzuciło się w oczy do wielkie okno, ukazujące las nad rzeką i most znajdujący się nad nią. Na przeciw pięknego widoku stała dwuosobowa, sosnowa kanapa z ciemną tapicerką. Po obu stronach towarzyszyły jej takie same fotele, zaś naprzeciw znajdował się także sosnowy stolik do kawy ze szklanym blatem. Samo pomieszczenie było ogromne i utrzymywane w eleganckim stylu. Nieopodal kanapy był czarny fortepian oraz biblioteczka. Mężczyzna pokazał mi jeszcze kuchnię, łazienkę, swój gabinet, powiedział gdzie jest jego sypialnia, a później zaprowadził do biblioteki. Pomieszczenie było trochę mniejsze od salonu, ale przy każdej ścianie były biblioteczki, zapełnione różnorodnymi książkami, znajdowały się tam też szachy oraz dwa stoliki po parze foteli przy nich. Wszystko było w kolorze ciemnego orzechu. Na środku pokoju był okrągły, czerwony dywan, a przy szachach okno, z którego było widać osiedle i kilka drzew.

- Jest jeszcze kilka pomieszczeń, jednak co po niektóre to puste pokoje gościnne. Na tym piętrze jest także pokój rozrywki, gdzie znajdziesz bilard, rzutki kilka stolików kanapę i szafę z grami planszowymi. A teraz czas na twój pokój. - rzekł, po czym ruszyliśmy na koniec korytarzu.

Drzwi do pokoju były po prawej stronie. Po otwarciu drzwi, zamurowało mnie. Pomieszczenie było dosyć spore, trochę mniejsze od dormitorium w Hogwarcie. Ściany miały kolor lekko brudnej bieli, a podłoga pokryta była szarym dywanem. Na przeciw wejścia zobaczyłam prostokątne wgłębienie, gdzie znajdował się podest. W przeciwieństwie do reszty pomieszczenia, ściany w środku były koloru moro, a podłoga czarnego. W zagłębieniu był zwisający z sufitu, biały fotel, jego kształt przypominał arbuza w poziomie, oczywiście większego. Wewnątrz mebla leżał turkusowy, grupy, puszysty kocyk. Po prawej stronie fotela znajdowało się okno z roletami, a poniżej niego biała szafka, stojąca na niewielkim, puchatym, szarym dywanie. Po drugiej stronie była ustawiona także biała biblioteczka. Zauważyłam, że przed zagłębieniem zwisa szara firanka, co za pewne dawało prywatną przestrzeń. Po lewej stronie wejścia do pokoju, ustawiono białe biurko z półkami, które zostały przedzielone na skos turkusowymi szybkami. Nad częścią biurka, przy której się nie siedziało, było okno, z opuszczoną roletą. Przy meblu stał szary, obracany fotel, zaś pod nim niewielki turkusowy kosz. Obok okna, na ścianie wisiała tablica korkowa, a pod nią stała lampka. Na przeciw biurka stało śnieżno-białe łóżko, z pościelą w kolorze morza. Łoże ozdabiały niebieskie i białe, z nadrukiem węża, jaśki. Przy nim ustawiona była mleczna szafka nocna. Pokój ogólnie był w kolorach białych, trochę szarości, turkusu i błękitu. Co mi się naprawdę podobało. Miałam lekko dosyć tej przytłaczającej ciemnej zieleni i ciemnej szarości. Kolorystyka pomieszczenia, dawała poczucie relaksu. Lucas zapewne zobaczył moje zachwycenie, co potwierdziły jego słowa:

- Widzę, że Ci się podoba. - skinęłam głową, uśmiechając się z lekkim wstydem.

- W takim razie, - pstryknął palcami, a w pokoju znalazł się mój drewniany kufer. - zostawiam Cię samą. Zawołam, gdy obiad będzie gotowy.

- Dobrze i... dziękuje.

- Nie masz za co, naprawdę. - mężczyzna wyszedł z pokoju, zostawiając mnie.

False Accusations/Niewinna [Zakończone]Where stories live. Discover now