A po co mieli by mi mówić? Skoro dotyczy to w dużym, co ja gadam! W całym stopniu mnie.
Po świetnej wieści od dyrektora, jak najszybciej powędrowałam do domu. Na szczęście nie miałam za daleko. Tylko dwie ulice.
Wleciałam do domu jak strzała, nie zamykając po sobie nawet drzwi. W gabinecie ojca słychać było odgłosy rozmowy, wiec właśnie tam się skierowałam.
W pokoju byli moi rodzice. Ojciec siedział wygodnie w fotelu za biurkiem marszczenia czoło nad jakimiś papierami. Matka za to stała obok trzymając w ręku filiżankę kawy, co dało się odczuć z daleka, ponieważ robiona przez nią kawa miała specyficzny gorzki aromat.
Cisnełam torbą w kąt pokoju robiąc przy tym dużo chałasu. Podeszłam do biurka i walnełam w blat tak mocno, że aż zabolała mnie ręka. Nie dawałam jednak tego po sobie poznać.
- Dlaczego do cholery przenosicie mnie do innej szkoły, jak się okazuje do innego miasta w ogóle mi o tym nie mówiąc? Kiedy zamierzacie mi powiedzieć? Albo właściwie będzie pytanie. Czy w w ogóle zamierzaliście mi powiedzieć! Mieliście nadzieje ze dyro mi powie i jakoś to przyjadę!?
- Megan.- zaczęła spokojnie mama odkładając filiżankę na biurko.- Podjęliśmy tę decyzję dopiero tydzień temu. Mieliśmy ci to dziś powiedzieć.
- Co? Dziś? Dyrektor mówił, że podobno mam być przeniesiona za 4 dni. A wy dopiero się obudziliście?- warknełam. Byłam naprawdę wkurzona, ale tak na prawdę, na prawdę.
- Nie mogliśmy już za ciebie świecić oczami. Dwa lara temu zmieniliśmy ci szkołę. A ty już zdarzyłaś popsuć sobie doszczętnie opinie. Nie możemy dopuścić do tego, żeby dowiedzieli się o tym jacyś ważni inwestorzy a co dopiero media.
Przecież wiesz, że ojciec jest ważnym dyrektorem firmy przewozowej. Ile tego było? Narkotyki, imprezy...?- Serio? Firma przewozowa jest ważniejsza ode mnie? Od własnej córki?- zrobiło mi się smutno.- Wiecie co?... Pieprzcie się. Wole już nie mieć rodziców, niż mieć takich jak wy.
Po chwili zabrałam swoją torbę i wyszłam z pokoju. Przy drzwiach obróciłam się jedną ręką nacisnąć jedne drzwi a droga drugie. Ukłoniłam się nisko.
- Bardzo przepraszam państwa za moje najście. To już się nie powtórzy.
Zamknęłam drzwi. Mając przed sobą wyraz twarzy obojga. Matka otworzyła lekko usta. A ojca twarz była czerwona jak burak.
Weszłam do pokoju zamykają się na klucz. Choć i tak nie wiem po co to zrobiłam. I tak nie do mnie nie przyjdzie. Nigdy nie przyszedł i nie przyjdzie. Otworzyłam szafę i wywaliłam z niej wszystkie rzeczy, szukając moich czarnych szpilek. Grzebałam na dnie szafy cicho łkając. Tak, Megan. Zawsze ta najgorsza, najbardziej pyskata, nie miła. Mają tylko jedno dziecko. MNIE. I nie potrafią nigdy zapytać: Co u mnie. Jak mi minął dzień. Nie dla nich liczy się tylko praca i ta cholerna reputacja. Chuj im w dupe! Chcą reputacji? Ja już ich załatwię!- pomyślałam opierając łzy z policzka. Gdy w końcu znalazłam swoje ulubione szpilki, zabrałam się do robienia makijażu. Mocne oko i usta. Reszta to tylko podkład i puder. Nie nawidze się malować! Wydaje się wtedy taka sztuczna.
Wyjełam z szuflady koronkowy czarny stanik i stringi z tego samego kompletu. Zozebralam się do naga. Chciałam je nałożyć ale pomyślałam nad czymś innym. Włączyłam dość głośną muzykę z telefonu i wyjełam spod łóżka pudło. Otworzyłam je i wyjełam z niego mojego kolegę. Dmuchaną lalkę ludzkich rozmiarów. Nie był to jakiś najtańszy egzemplarz, drapiący przy każdym ruchu i śmierdzący gumą i plastikiem. Tylko najnowszej klasy dmuchany kochanek. Potrafił wydawało odgłosy z czego korzystałam tylko gdy rodziców nie było. Jego skóra do złudzenia przypominała ludzką, był do niego nawet dołączony pilocik do sterowania jego penisem, który ustalał czy ma być powoli czy szybko i mocno. Wydała na niego naprawdę dużo. Ale warto było.
Położyłam go na moim łóżku i zaczęłam się obmacywać. Poczułam się dużo lepiej gdy to robiłam. Zapomniała o wszystkich problemach.
Oblizałam sobie piersi po czym usiadłam okrakiem na Harrym (tak nazwała swojego kolegę). Jego stojący członek wsadziłam sobie do pochwy i poruszała się to w górę, to w dół. Gdy byłam już tym zmęczona. Wzięłam do ręki pilocik i ustala go na średnią prędkość. Na początku trochę bolało ale z czasem było coraz lepiej. Nie doszłam specjalnie, chciałam spróbować innej pozycji dla lepszego orgazmu. Zeszłym na podłogę ciągnąć za sobą Harrego. Usiadłam na biurku stawiając go naprzeciwko mnie. Znów ustawiłem moc na średnią prędkość. Zaczęłam cicho jęczeć ale moje odgłosy zagłuszała głośna muzyka. Pokręciłam trochę szybkość i Odchyliłam głowę do tylu, Zamknęłam oczy i dyszałam z rozkoszy.
Po chwili szczytowałam i zaczęłam lekko się poruszać. Ach... to jest to! Najwspanialsze uczucie ba świecie.
Złożyłam kolegę spowrotem do pudła i włożyłem pod łóżko. Miałam lekki nie dosyt po wszystkim wiec za cel postanowiłam sobie jedno. Przelece dziś co najmniej dwóch facetów.
***
Hej ;)
Tak wiem miała to wcześnie dodać, ale nie miałam czasu. I dodałam go dziś.
Mam nadzieje, że spodobała wam się zabawa z Harrym. Wiem krótko ale jak już północ a mnie chce się strasznie spać. Więc napisałam tylko to.
Nie sprawdzała błędów bo jestem strasznie senna i pewnie i tak nic bym nie wyłapała z tego zmęczenia :(
Dobranoc :*
CZYTASZ
Sex Współlokator
Romance"- Tak bardzo Cię pragnę.- Drgnełam. Czułam jego wzrok na sobie. Nawet nie wiem, kiedy podszedł do mnie. Jego oddech drażnił moją skórę z tyłu szyi. - Pragnę Cię tak jak tu stoisz. Całą mokrą, w tej cholernej za dużej koszulce.- Odwróciłam się o 180...