Rozdział nie sprawdzony. Przepraszam za błędy :)
____________Czułam na sobie jego dłonie.
Nie znały granic.
Było mi gorąco i zimno jednocześnie. Dostawałam dreszczy.
Jego ciało mnie przygniatało.
-To dla mnie za szybko! -Krzyknęłam, kiedy zaczynałam słabnąć.
-Dasz radę. -Tylko tyle zdążył wysapać.
Był już zmęczony.
Już długo nie wytrzymam! Zaraz...
-Koniec! Proszę wysiadać!
Adrien odetchnął i oparł się o oparcie. Na jego czole widniały kropelki potu, które lśniły w słońcu.
-Fajnie było. - Z tymi słowami wstałam i wyszłam z filiżanki.
Znacie tą fajną samoobsługową karuzelę imitującą tańczące filiżanki.
Nie powiem fajnie się bawiłam, ale Agreste trochę się zmęczył. Czekałam, aż unormuje oddech i podziwiałam misterne wykończenia. Karuzela była naprawdę piękna. Po środku stał biały imbryk z niebiesko-czarnymi rysunkami.
-Uła. Myślałem, że będzie fajniej. -Nagle obok mnie pojawił się Adi.
Tak. Adi.
Po tej przejażdżce na kolejce spojrzałam na niego w innym świetle. Bez typowej dla mnie nieufności. I kogo zobaczyłam? Miłego chłopaka, który aż grzeszył urodą.
Powinien iść przez to do piekła.
Jednak bawiłam się z nim cudownie. Byliśmy na karuzeli z konikami, w filiżankach, zaliczyliśmy rollercoaster. Było super! Adrien jest naprawdę miły i słodki z niego chłopak. Gdzieś zniknęła jego arogancja i debilizm, który ukazywał się w szkole.
-To może teraz strzelnica i wracamy do naszych gołąbków, dobra?
Pokiwałam tylko głową, uśmiechając się szeroko. Właściwe to po raz pierwszy jestem w wesołym miasteczku. Jakoś nigdy nie jeździłam z rodzicami.
Prowadzą piekarnię i cukiernię, jedną z najlepszych w Paryżu. To dużo pracy. Pomagam im od najmłodszych lat. Pieczenie mnie relaksuje.
Zatopiłam się we wspomnieniach i nawet nie zauważyłam, że jesteśmy pod straganem. Obudził mnie dopiero lekki dotyk na policzku.
Adrien sunął palcami po moim policzku i czole, a zatrzymał się na nosie, w który lekko pstryknął. Obserwowałam to wszystko ze zdziwieniem i zaciekawieniem. Zaśmiałam się kiedy poczułam pstryczek.
-Nareszcie wróciłaś, Księżniczko.
-Księżniczko?-Spytałam. Nikt tak do mnie nie mówił poza...
CZYTASZ
Nick: LadyBug || Miraculous
Fanfiction"-Twoja kolej. - Jego głos zabrzmiał przy moim uchu, a jego oddech połaskotał je. Bałam się. Tak strasznie się bałam, że coś zawalę, że się pomylę. Wiem, że był to irracjonalny strach. Znałam tekst i całą choreografię. -Dasz radę. - Poczułam jeg...