Rozdział 1

46 2 0
                                    

   Na zrealizowanie mojego planu musiałam poczekać aż do następnego dnia. Kiedy wieczorem wróciłam do mojego małego mieszkania na przedmieściach i położyłam sie wreszcie spać, długo nie mogłam zasnąć. Im dłużej myślałam tym mniej genialny wydawał mi się mój plan. Jeśli ktoś postanowi nazwać mnie teraz wariatką, nie obrażę się a nawet rozważę czy nie uznać tego za komplement. Postanowiłam wykrzesać z siebie tyle uroku i kobiecości ile się da i poflirtować ze sprzedawcą. TYLKO i wyłącznie dla dobra śledztwa. No bo kto by się nie oparł takiej zgrabnej i uroczej brunetce i nie wyjawił by jej wielu rzeczy?

    Następnego ranka wstałam wcześnie i wyszykowałam się jak Beyonce która zaraz pojawi się na czerwonym dywanie. Założyłam krótką czarną sukienkę podkreślającą moje kształty i buty na obcasie. Włosy nakręciłam wieczorem na wałki i teraz lśniące fale opadały mi łagodnie na ramiona. Podkreśliłam urodę delikatnym makijażem i udałam się do biura. Do małej torebki schowałam mój kieszonkowy pistolet samopowtarzalny Walther (kaliber 5.56 mm) oraz błyszczyk i wyszłam z domu. Kobieta kot rusza do akcji.

Biblioteka KrwiWhere stories live. Discover now