Mam na imię Luiza. Dla znajomych Lusia. Mam 15 lat i chodzę do 3 gimnazjum w moim małym miasteczku oddalonym od Poznania ok. 20 km. Jestem typową nastolatką.No dobra, nie jestem. Słucham zupełnie innej muzyki niż ludzie z mojego otoczenia. Dla nich jest ona nudna i bez emocji. W momentach, w których porównują słuchane przeze mnie utwory do lecącego w radiu szajsu, dostaję szału. Bo rzeczywiście utwór o lubieniu własnego ciała, czy tolerancji w życiu codziennym jest bardzo podobna do tej, w której pseudo wokalista lamentuje o tyłku swojej dziewczyny na jedną noc.*poczujcie mój sarkazm*
Nie cierpię komercji i disco-polo. I to jest jeden z powodów dlaczego nie mam tak dużo dobrych koleżanek. Nie mówię przyjaciółek ponieważ już kila razy udowodniono mi, że przyjaźń nie istnieje.
Przez moje odmienne poglądy tylko kila osób nie uważa mnie za "walniętą". Zosia, Marysia i Patrycja to właśnie moje dobre koleżanki. Jest jeszcze Bartek, Karol i Zyga (Zygmunt), którzy są moimi kolegami i zawsze się za mną wstawiają jeśli trzeba.
Karol i Zyga zawsze są tam gdzie dzieję się jakaś akcja.
Bartek jest raczej spokojniejszy. Też ma odmienne poglądy, dlatego się dogadujemy.
Zosia i Marysia znają się od pierwszej klasy podstawówki i od tamtego czasu się przyjaźnią. Cały czas chodziłyśmy do równoległych klas, ale uwagę zwróciłyśmy na siebie w szóstej klasie na wycieczce do Krakowa. Miałyśmy pokoje obok siebie, więc, jak to na wycieczkach, chodziłyśmy do siebie po nocach i ciągle rozmawiałyśmy. Na szczęście trafiłam do tej samej klasy, co Marysia i Zosia. Już wiedziałyśmy, że to będą świetne trzy lata.
Patrycję poznałam w pierwszej klasie gimnazjum. Chodziła do tej samej podstawówki, co ja i dziewczyny, również chodziła do równoległej klasy. Było o niej głośno i o jej dwóch przyjaciółeczkach- Natalii i Ali. Uchodziły za pustaczki, które chłopaki mogą łatwo zdobyć. Niestety, Natalia i Ala też trafiły do tej klasy co ja. Patrycja odsunęła się od nich i świata imprez po zerwaniu z pierwszym poważnym chłopakiem. Stwierdziła, że musi myśleć o czymś sensownym, o nauce, przyszłości. Wyszło jej to na dobre. Znormalniała i przez to się z nią zadaję. Często bierzemy udział w jakiś dodatkowych zajęciach, bo interesuję nas to samo. Oczywiście Bartek z nami. Dzięki jemu zawsze wynikają jakieś komiczne sytuacje, które wspominamy przez najbliższe dwa tygodnie.
Mam niesamowitych znajomych, dzięki którym czuję się świetnie.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
To moje pierwsze opowiadanie i pierwszy rozdział, więc bardzo chętnie zobaczę miłe komentarze lub grzeczne uwagi, które godnie przyjmę. Proszę, aby został po was jakiś ślad. To mi doda motywacji :)
CZYTASZ
Internetowa przyjaźń
Teen FictionCzy wy też tak macie, że niektóre dni znosicie okropnie, ale wtedy pojawia się osoba, dzięki której się śmiejemy jak najęci? Ja tak. I chcę wam przedstawić historię pewnej dziewczyny związanej z taką osobą. "-Musisz do niego napisać on jest świetny...