- Witaj, piękna niewiasto.
Kate odwróciła się tyłem do drzwi i włożyła do ust dwa palce, udając odruch wymiotny. Jej koleżanka zacisnęła wargi i przysłoniła je dłonią, żeby się nie roześmiać. Dziewczyna posłała współpracownicy błagalne spojrzenie, prosząc ją telepatycznie, by w jakiś sposób pomogła jej się wywinąć i uwolnić od natrętnego klienta, ale ta tylko pokręciła głową. Wyszczerzyła się i wyszła na zaplecze salonu, zostawiając Kate na pastwę losu.
- Nie możesz już wyłysieć? - mruknęła ze złością, nie dokładając żadnych starań, by zabrzmieć profesjonalnie.
Spytała czysto retorycznie. Wiedziała, że muzyk nękałby ją nawet wtedy, gdyby jego głowa świeciła łysiną, bo pewnie znalazłby jakiś inny powód, na przykład terapię na porost włosów.
- Jeszcze nie wypróbowałem wszystkich kolorów tęczy - odpowiedział, siadając w krzesełku. - Dzisiaj czerwony!
Klasnął w dłonie, jakby właśnie wpadł na rozwiązanie światowego problemu, który pomógłby nakarmić wszystkie dzieci Afryki. Dziewczyna przewróciła oczami i zabrała się za mieszanie farby. Gdy skończyła nakładać ją na zniszczoną czuprynę Clifforda i upłynął odpowiedni czas, zmyła czerwony płyn. Przyszło jej na myśl, że zabarwiona woda wygląda jak krew, z której chętnie wysuszyłaby Michaela i to do ostatniej kropli. Zachichotała cicho, zwracającym tym uwagę chłopaka.
- Widzę, że jesteś w dobrym humorze. - Puścił jej oczko. - Może wykorzystam okazję i ponownie cię gdzieś zaproszę?
Kate westchnęła, zmęczona jego zaborczością.
- Oj, chyba jednak nie. Wyglądasz, jakbyś miał okres. W dodatku ten okres zamiast dołem, wychodzi ci przez skórę głowy...
CZYTASZ
Hair Dye
FanfictionOna jest fryzjerką, a on zdecydowanie zbyt często zmienia kolory włosów. © 2016