Rozdział XVI
JungKook
Spakowani udaliśmy się do wyjścia.
-Uważajcie tam na siebie.-oznajmił Jin.
-Dobrze mamo.-zaśmiałem się.
Pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy przed dom, gdzie czekała już na nas taksówka. Schowaliśmy walizki do bagażnika i ruszyliśmy na lotnisko.
-To gdzie się wybieramy?-zapytała Kayly.
-To niespodzianka.
-No to nie psujmy jej.
-Jak się czujesz?
-Normalnie. A ty?
-Też.
-To dobrze.
Po parunastu minutach dotarliśmy na miejsce. Wyciągnęliśmy schowane walizki i ruszyliśmy w stronę lotniska. Kupiłem bilety i usiadłem obok Kay.
-Za ile mamy lot?
-Za dziesięć minut.
-To dobrze, bo nie chce mi się czekać.
-Jesteś niecierpliwa?
-Bardzo. A powiesz mi przynajmniej do jakiego państwa lecimy?
-Do Tajlandii.
-Aham, ok.
-Nie cieszysz się?
-Cieszę się, nawet bardzo.
-Ale widzę, że coś nie gra.
-Wszystko w porządku, naprawdę.
-Kayly, proszę cię.
-Ja też cię proszę, masz się nie przejmować.
-Niech ci będzie, ale wiedz, że spokoju ci nie dam.
-No dobrze.
-A teraz chociaż, bo samolot czeka.
Ruszyliśmy w stronę bramek, gdzie następnie przeszukali nas. Mogliśmy już wejść i zająć swoje miejsca, co właśnie zrobiliśmy. Czekaliśmy aż wszyscy wejdą na pokład i ruszymy.
-To powiesz mi co cię gryzie?
-Tak, bo serio spokoju mi nie dajesz.
-To mów.
-No, bo ciągle myślę,o Kat. Nie wiem co się z nią dzieje i po prostu się boję.
-Wszystko jest dobrze, na pewno, Tae z nią jest. On nigdy by nie pozwolił, żeby stało się jej coś złego tak jak ja, nie musisz się bać, jestem przy tobie.
-Dziękuję.
-Nie ma za co, a teraz się prześpij. Lot będzie długi. -Dobrze.
Kayley położyła się na moim ramieniu i po chwili już spała. Zrobiłem, to samo, by mieć siły za dnia. Przebudziłem się i zobaczyłam, że za oknem robił się dzień, to oznaczało, że za niedługo będziemy lądować. Powoli się podniosłem, tak żeby nie obudzić śpiącej Kay. Potrzebowała tego, nawet bardzo. Nie spała prawie w ogóle, bo za bardzo przejmowała się Kat. Przyciągnęłam się i usłyszałem głos stewardessy, która poinformowała nas, że za parę minut lądujemy.
-Kay, budzimy się.
-Jeszcze chwila.
-Za chwilę, to ty z samolotu wychodzisz.
YOU ARE READING
Nowa miłość
FanficHej. Razem z przyjaciółką Napatia, piszemy to opowiadanie tutaj jak i za równo na bloggerze. Zachęcamy do czytania i komentowania jeśli się spodoba :)