Perspektywa Any:
Po drodze do domu Nicholasa zatrzymał samochód przed apteką i kazał mi zostać w aucie. Szybko wszedł do apteki. Po chwili wrócił jak gdyby nigdy nic. Nie miał nic w rękach ani kieszeni.Wsiadł do samochodu. Ruszyliśmy. Po kilku chwilach dojechaliśmy do jego domu.
-Będziemy sami?
-Oczywiście-mrugnął do mnie na co się zarumieniłam. Otworzył mi drzwi i wyskoczyłam z auta. Potem otworzył mieszkanie i posadził mnie na kanapie.
-Poczekaj księżniczko- poprosił mnie i cmoknął w głowę. Potem szybko poszedł do swojego pokoju. Słyszałam jak coś poprawia, przestawia. Wrócił do mnie z uśmiechem który "Mam nadzieję że zobaczę zachwyt w Twoich oczach".
-Chodź ze mną.
Co miałam zrobić? Poszłam. Gdy otworzył drzwi aż mnie zatkało. Na podłodze, szafkach i półkach stało chyba z 20 czerwonych i różowych zapalonych świec. Obok łóżka stał wielki bukiet czerwonych róż. Łóżko ze śnieżno białą pościelą było zasypane płatkami kwiatów.
-Wow- tylko na tyle było mnie stać. Chłopak zaśmiał się za moimi plecami. Po chwili Nicholas odgarnął moje włosy na plecy i zaczął mnie całować po szyi. Szybko przekalkulowałam do czego może dojść. Wyciągnęłam dość oczywiste wnioski. Apteka, wolny dom, świece i róże. Dobrze, że włożyłam białą koronkową bieliznę... Odwróciłam się do niego przodem i złączyłam nasze usta. Nicholas podniósł mnie i zaniósł na łóżko. Zawisł nade mną złaczając nasze czoła.
-Ana...
-Nicholas...
Pocałował mnie mocno. Tym razem zamiast wsunąć dłonie w jego włosy, jak zazwyczaj, wsunęłam je pod jego koszulkę. Natychmiast uniósł się, siadając na moich biodrach, i ściągnął swoją koszulkę. Przejechałam palcami po jego umięśnionym brzuchu.
-Teraz Ty?- zapytał z błyskiem w oku. Uniosłam się trochę i wyciągnęłam dłonie nad głowę. Szybko pozbył się mojej bluzki i cisnął ją w kąt. Potem powoli sięgnął do zapięcia moich spodenek. Sprawdził w moich oczach reakcje. Kiwnęłam głową. Powoli jakby bał się że zmienię zdanie rozpiął guzik i ekspres. Z moją pomocą one też wylądowały w kącie. Nie mogłam dłużej wytrzymać. Sięgnęłam do paska jego spodni. Pożądanie wzięło górę. Widząc co robię szybko ściągnął spodnie i oboje byliśmy w bieliźnie. Sama pozbyłam się swojego stanika. Nicholas złączył nasze usta. Sięgnął pod moje majtki. Trochę się bałam co się stanie gdy je zdejmie...Perspektywa Nicholasa:
Widziałem w jej oczach wszystkie emocje. Radość, pożądanie, niepewność, podniecenie, strach. Powoli, delikatnie zacząłem zsuwać jej majtki. Jezu... Koronka! Ana pewnie już dawno zauważyła wybrzuszenie w moich bokserkach. Ściągnąłem jej majtki do
i sięgnąłem w jej czułe miejsce. Chciałem sprawdzić jak bardzo jest mokra. O mój Boże... Wodospad. Moje bokserki w tej jednej sekundzie zrobiły się za małe o kolejne kilka rozmiarów. Sięgnąłem po gumki i kładąc się koło Any zdjąłem swoją bieliznę. Szybko założyłem prezerwatywe. Znalazłem się nad nią.
-Wszystko gra?- upewniłem się.
-Nicholas... Ja jestem dziewicą...
Podejrzewałem ale kiwnąłem głową i nachyliłem się do jej ucha.
-Będę bardzo delikatny i napewno nie zrobię tego szybko-obiecałem.
-Dobrze...-nadal się wahała.
-Wszystko będzie dobrze kochanie-szepnąłem i delikatnie wsunąłem tylko początek. Aha skrzywiła się i wbiła mi paznokcie w plecy. Zastygłem w bezruchu. Z twarzy Any powoli zaczął znikać grymas bólu a wstąpiła rozkosz.
-Możesz się ruszyć-zapewniła głaszcząc mnie po policzku. Wsunąłem już do końca. Wyraz jej twarzy zmienił się tylko na chwilkę. Teraz był tylko obrazem przyjemności. Zacząłem powoli się ruszać. Narazie delikatnie. Dyszenie i jęczenie Any tuż przy moim uchu doprowadzały mnie do szału.
-Szybciej...- jęknęła mocno mnie przyciągając. Spełniłem jej prośbę i całowałem po szyi jednocześnie (nawet jak na mnie) głośno dysząc. Ana wygięła plecy w łuk. Było jej bardzo przyjemnie. A mnie dawało to satysfakcję by robić to jeszcze przyjemniej. Zaczęła jęczeć głośniej.
-Moc... niej...-stęknęła wpijając się w moje plecy. Zgodnie z jej życzeniem zacząłem wsuwać mocniej. Zaraz dojdzie. Mnie też niewiele brakowało. Ana głośno jęknęła i wykrzyczała moje imię. Chwilę później wtuliłem się w jej szyję i kilka razy głośno stęknąłem. Położyłem się obok niej odkładając gumkę na parapet. Mocno się we mnie wtuliła.
-Emmm... Nicholas?
-Słucham kochanie?
-Byłam bardzo zła?-zapytała przygryzając warge.
-Zła? Zła?!? Byłaś cudowna!-pocałowałem ją- Rozumiesz? C U D O W N A!!!-
-Dziękuję-zarumieniła się-Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego pierwszego razu-
-Cała przyjemność po mojej stronie- uśmiechnąłem się.
-Kocham Cię Nicholas.
-Kocham Cię Ana.
Ziewnęła rozdzierająco.
-Idź spać księżniczko-cmoknąłem ją w czoło- Będę obok-
-Dobrze-mocno się we mnie wtuliła i zamknęła oczy.
-Dobranoc-szepnęła.
-Słodkich snów moja kochana mała perełko.Po kilku chwilach w świetle świec było słychać dwa równe oddechy dwóch osób śniących ten sam piękny sen...
CZYTASZ
To nie tylko zakład!
Teen FictionAna po wielkiej metamorfozie wraca do szkoły. W grupie jej przyjaciół, będącej pod wrażeniem jej przemiany, wyłamują się te nie do końca szczere jednostki. Zakład. Niby o seks, a tak na prawdę o miłość. Nicholas nie ma łatwego zadania i czystego sum...