Włącz piosenke!!!
Wybiegłam z klubu i pobiegłam do domu Adama.Tak...w obcasach biegłam przez co dwa razy sie wywróciłam.Gdy dotarłam do celu drzwi były otwarte a gdy weszłam do środka znalazłam list.Był dla mnie...pisało że poszedł w tamto miejsce...miejsce gdzie lubiłam siadać i oglądać wodę.Czyli most...zmieniłam buty na trampki i pobiegłam na most.Gdy dotarłam prawie zemdlałam.Adam stał na barierce...
-Kochanie!!-krzyknęłam i podeszłam powoli do chłopaka
-Idz stąd!
-Adaś...ja cie kocham.Naprawde...nie rob nic głupiego prosze...ty skoczysz to i ja skocze.-w tym momencie podeszłam do chłopaka i stanęłam obok niego na barierce.
-Ty skaczesz...ja skacze-powiedziałam i popatrzyłam mu w oczy.
-Skaczemy?-zapytał
-Skaczemy-powiedziałam pod nosem i dałam mu znak że skaczemy
-1-powiedział
-2-powiedziałam tym razem ja
-3-powiedzieliśmy w tym samym czasie i złapaliśmy się za ręce.Ostatni raz pocałowałam go i skoczyłam odpychając go.Gdy tutaj szłam zawiadomiłam policję.Byly za nami a gdy ja skoczyłam odepchnęłam Adama w ich ręce.Widzialam tylko jak wyrywał sie i miał w oczach łzy.Będę przy nim...zawsze
*oczami Adama*
*2 tygodnie później*
Julka 5 dni temu zmarła...dziś jest pogrzeb.Od tamtej pory chodzę cały zapłakany.Ubralem garnitur i wyszłem na pogrzeb Juli.
*2 godziny pozniej*
Juz po pogrzebie a ja nadal siędzie przy nagrobku.Nie opuszczę jej! Tak mi brakuje tego uśmiechu...całej dziewczyny.A wszystko to moja wina bo gdybym nie miał próby samobójczej to Julka teraz by żyła...znowu cos spieprzyłem.
-Julcia pamiętaj zawsze cię kochałem kocham i będę kochać.-powiedziałem i podniosłem sie.Stałem jeszcze chwile i Poszłem do domu...
*oczami Juli*
Nie żyję...ale byłam przy wszystkim duchem.Byłam przy Adamie.
-Julcia pamiętaj zawsze cię kochałem kocham i będę kochać-powiedział i wstał.Lekko złapałam jego ręki na co sie wzdrygnął.Dalam mu całusa w policzek i razem z nim poszliśmy do jego domu.
Hey!
Podoba sie koniec? :) starałam sie żeby był dość smutny :/
Do zobaczenia...!
