Cloud obudziła się we wrześniowy poranek. Rozpoczęcie roku zaczynało się równo o dziewiątej. Dziewczyna spojrzała na cyfrowy zegarek. Wyświetlacz pokazywał 08:03. Za pięć minut włączy się alarm i będzie musiała wstać.
-Dobra- pomyślała- mam jeszcze dwie minutki.
Niestety czas szybko płynie więc prawie odrazu rozległo się wkurzające pikanie budzika.
-No trudno musze wstać. Przecież nie chcę się spóźnić pierwszego dnia, w nowej szkole- pomyślała.
W podskokach ruszyła do łazienki. Pomińmy szczegóły tej wizyty. Ubrała się w swoje wcześniej przygotowane, galowe ubrania i zbiegła po schodach do jadalni, w której już czekały na nią czekoladowe płatki z mlekiem. Taty już dawno nie było bo pojechał do pracy, za to mama kończyła jedzenie.
-Dzień dobry mamo- powiedziała Cloud.
-Witaj Cloud'ynko- przywitała się mama- zaraz wychodzimy, boisz się pierwszego dnia w nowej szkole?- spytała.
-Nie... może trochę, ale lubię poznawać ludzi a to jest dobra okazja do zawarcia nowych znajomości.
Więcej już nie rozmawiały. Rozpoczęcie zbliżało się wielkimi krokami. Kiedy Cloud skończyła jeść szybko nałożyła różowe conversy, pochwyciła kwiecistą torbę i wybiegła z domu. Kiedy tak jechała zastanawiała się czy znajdzie dużo przyjaciół czy w ogóle ich znajdzie. Do szkoły nie miała dużo. Kilometr, może dwa. W końcu srebrny mercedes jej mamy zatrzymał się przed bramą placówki. Cloud ucałowała mamę na pożegnanie, życzyła jej dobrego dnia i wyskoczyła z samochodu. Szkoła była dość duża. Pomalowana w biało szare paski sprawiała wrażenie dość ponurej. Z przodu znajdował się mały ogródek a na tyłach było boisko. Dziewczyna zatrzymała się przed drzwiami szkoły. Nad jej głową wisiała wielka tablica z napisem ,,PUBLCZNE GIMNAZJUM NR. 66". Dziewczyna wzięła głęboki oddech i weszła do szkoły. Przed nią znajdywały się wielkie schody prowadzące na pierwsze piętro. Po obu stronach snuły się korytarze. Na ścianach zdewastowanej szkoły wisiały plakaty. Budynek z zewnątrz prezentował się lepiej. Wszystko było by całkiem ok gdyby nie to że panował straszny hałas i natłok dzieci (dziewczyna bardzo to lubiła). Poza tym kompletnie nie wiedziała gdzie znajduje się sala gimnastyczna na której odbędzie się rozpoczęcie roku. Postanowiła więc zagadnąć kogoś i spytać o drogę. Niestety z ówsząd darli się gimbazjaliści wiec i tak nie usłyszała by odpowiedzi. Poza tym nikogo nie znała. Spojrzała na wyświetlacz swojego myPhone'a. 08:55. Cloud nie miała dużo czasu. Szukanie sekretariatu zajęło by wieki. Może powinna poszukać na własną rękę. DRRRRRRRRRRRRYŃ!!! Cloud odpuściła sobie bieganie po szkole i po prostu poszła za tłumem ludzi w podobnym do niej wieku. Doszła. Sala była obszerna, przepełniona gimbazalistami wyglądającymi na pierwszą lub drugą klasę. Wzrokiem przeczesała sale w poszukiwaniu wolnego miejsca. Wyczaiła jedno, jedyne krzesło w 5 rzędzie. Szybko wśliznęła się na nie jakby w obawie przed kimś kto też miał na nie ochotę. Po jej prawej stronę siedział wysoki blondyn. Miał śliczne niebieskie oczy. Gapiła się na niego dobrą chwilę póki nie ogarnęła że on też a nią patrzy.
O, hej!- wykrzyknęła zmieszana- jestem Cloud a ty?
Nazywam się Tom- odparł przystojny chłopak- jesteś tu nowa? Do której klasy idziesz?
-Nie jestem pewna...wiem tylko że do pierwszej.
Tom roześmiał się. Miał proste białe zęby.
-No nie! Tak od razu się zakochiwać- skarciła się w myślach-Ja go nawet nie znam. Musze przestać się tak nim zachwycać bo wyjdę na idiotkę.
Tom odwrócił się do kolegi po swojej prawej stronie. Teraz miała okazję zerknąć kto siedzi po jej lewej. Była to ładna dziewczyna o jasnych oczach, ciemnej karnacji i jasno brązowych włosach spiętych w duży kok. Ubrana w czarną miniówkę i idealnie dopasowaną koszulę ¾, prezentowała się naprawdę dobrze.
-Hej jestem Cloud- powiedziała.
-Hej, Rozalie- uśmiechnęła się dziewczyna i podała rękę dopiero co poznanej koleżance.
Nagle rozległ się pisk mikrofonu więc wszyscy odruchowo zasłonili uszy. Pisk ucichł więc dyrektorka rozpoczęła przemowę.
-WITAMY WSZYSTKICH!!!
Potem zaczęła coś gadać ale większość nie słuchała. Rozalie była zapatrzona w ekran swojego iPhone'a, zaś Tom razem z kolegą robili ,,Maksiu challenge ludziom z rzędu przed nimi. Polegało to na nikczemnym...tykaniu innych w czubek głowy. Ha-ha jakie śmieszne. Ale nie wiedzieć czemu większość chichotała. Tom już miał perfidnie tknąć głowę ich wychowawczynię- pani Kamień gdy nagle Cloud zobaczyła coś dziwnego. Chłopak przed nią...zmienił kolor na pomarańczowy. Czemu nikt tego nie zauważył?! Zszokowana Cloud chciała się upewnić czy ktoś poza nią też to widzi.
-Rozalie-zagadnęła dziewczynę- widzisz tego chłopaka przed nami...?
-No tak a co?- odpowiedziała ze spokojem.
-Czy widzisz w nim coś dziwnego...?- dalej pytała.
-Poza jego ohydnym nosem i poplamioną koszulką...nic. A co? Podoba ci się?
- Nie no co ty!- krzyknęła trochę za głośno, tak że kilka osób siedzących niedaleką ( w tym Tom) spojrzało się na nią. Dobra...nie ważne- szepnęła.
Rozpoczęcie wreszcie się skończyło. Wszyscy poszli z wychowawcą do swoich klas. Niestety Cloud nie mogła się skupić. Nadal rozmyślała o nagłej zmianie koloru chłopaka.
~Magic_Helen
CZYTASZ
Powołani
FantasyCo około 2 tysiące lat matka natura powołuje na świat 6 niezwykłych dzieci. Rodzą się u przypadkowych ludzi . Oni, a nawet ich rodzice nie wiedzą kim są. Każde z nich jest wyjątkowe. Mają wspaniałe zdolności ale i fatalne wady . Nie chodzi o to że m...