- Halo, chłopcy! Jesteście? - krzyknął Hobi przechodząc przez próg. Za nim wlokłam się ja, a za mną lekko przerażona jeszcze Yeji.
- Chyba nie wyjechaliśmy na wakacje bez was. - do salonu wkroczył Jungkook. - Nie żebym tam miał przeciwko waszemu kiziu miziu.
- Ale śmieszne, no poważnie. Gdzie Lider Mon? - rozejrzał się Hobi. - Mamy gościa, zawołaj tego grzyba.
- Jasne, panie majster, już...Yeji??- zdębiał Jungkook, zauważając moją przyjaciółkę. - Lee Yeji?
- Jeon Jungkook!! - wrzasnęła Yeji i rzuciła się Kookiemu w ramiona. - Co ty tu robisz?Ja i Hobi popatrzyliśmy się po sobie totalnie zszokowani. Co tu się w zasadzie odpieprzało?
- Mieszkam! - zaśmiał się Jungkook. - Nic się nie zmieniłaś! A tyle czasu minęło!
- Spowiadaj się, weszko. - założyłam ręce na biodra. - Co to za chory teatr?
- Ty mi powiedz! - uśmiechnęła się Yeji. - Pamiętasz jak ci opowiadałam o moim kumplu z podstawówki?
- Chyba mi nie powiesz...- zmrużyłam oczy. - ...że Jungkook to ten nerd, który ciągle grał w Tibię?Kookie popatrzył na mnie zdziwiony i strzelił strasznego buraka.
- Oh doprawdy, niezły z ciebie bad boy, Jungkook. - zaśmiałam się, kręcąc głową.
- Hej, co tu tak głośno? - do salonu wszedł Rap Mon w klapkach, z ręcznikiem przerzuconym przez ramię.
Na widok Yeji stanął jak wryty na środku pokoju.
Mogłabym przysiąc, że gdyby ludzkie uczucia i myśli dało się zmaterializować, w powietrzu unosiłyby się różowe iskierki i pachniałoby watą cukrową.
Lider zmierzył Yeji od stóp do głów, aż w końcu jego wzrok utkwił na jej czerwonych conversach.
- Hyung! Znalazłem koleżankę z podstawówki! - Jungkook podskoczył szczęśliwy.
- Do podstawówki to ty się może cofnij. - przewróciłam oczami. - Szefuncio, miałbyś coś przeciwko spędzeniu tego wieczoru w towarzystwie dodatkowego osobnika płci pięknej?Mon wciąż wpatrywał się w Yeji jak babcia różańcowa w święty obrazek i absolutnie nic nie było w stanie odwrócić od niej jego uwagi.
- To jest Yeji, moja przyjaciółka ze szkoły. - przestawiłam mu kumpelę. - Ta, co wtedy nawiała.
- Oh. - mruknął tylko Rap Mon. Po chwili wyciągnął w stronę Yeji rękę na powitanie. - Jestem Rap Monster. Rządzę tutaj.
- Lee Yeji. - przedstawiła się moja przyjaciółka. - Rap Monster to twoje prawdziwe imię?- Um...- wyjąkał Lider. - Tak, to znaczy...nie, ale...
Nigdy jeszcze nie widziałam go tak zakłopotanego. Czyżbym właśnie przyprowadziła do domu słabość naszego lidera?
- Chcesz coś do picia? - zapytał w końcu Jungkook przerywając bezcelowe dukanie naszego przywódcy.
- Jakbyś był tak miły...- uśmiechnęła się Yeji.- Zawołajcie chłopaków. - zakomendował Lider Mon. - Vea? Mogę na słówko?
- Jasne, dyktatorze. - uśmiechnęłam się i dałam się poprowadzić do pokoju Mona.
- Kim ona jest. - zapytał nerwowo, zamykając za sobą drzwi.
- Po pierwsze, nie wściekaj się. - uspokoiłam go. - To tylko moja kumpela, i chciałabym, żebyście ją poznali, i...
- Jest prześliczna. - przerwał mi.
Czyli jednak miałam rację.
- No ale ty tak poważnie? - przechyliłam głowę.
Lider pokiwał przytakująco.Popatrzyłam na niego z pokerową twarzą, a on na mnie.
Parsknęłam śmiechem.- Weź przestań. - warknął.
- Kiedy to takie zabawne. - śmiałam się dalej.
- Ty i Hobi też jesteście zabawni. - odbił piłeczkę. - Poza tym, powiedziałem tylko, że jest ładna.
- Czyli lecisz na czerwone conversy? - zaczepiłam znowu.
- I co z tego? - wzruszył ramionami. - Ma piękne oczy.
- Tak jak na to bliżej spojrzeć, to trochę...obrzydliwe. - skrzywiłam się.
- Niby czemu? - spytał z grymasem na twarzy.
- No błagam. To moja przyjaciółka. - prychnęłam.
- A Hobi to mój przyjaciel. - Mon znowu odwrócił kota ogonem. - I jakoś nie macie hamulców lecieć przy mnie w ślinę.
- Dobra, nie było tematu. - uciszyłam lidera. - Posiedzi chwilę i stąd spada.
- Ona tu zostanie. - zaprotestował.
- S...słucham? - wykrztusiłam.
- Niby czemu ma się do nas nie przeprowadzić? - Lider nie widział problemu. - Nie chciałabyś mieszkać z przyjaciółką?
- Nie należy to do moich marzeń. - zaprzeczyłam. - Z resztą ona chyba sama nie chce, boi się was trochę.Niepotrzebnie chyba podrzuciłam mu ten głupi pomysł z zapytaniem Yeji, czy nie chciałaby zamieszkać z naszą drużyną.
Jeszcze tego samego wieczoru Yeji zgodziła się porzucić swoje dotychczasowe życie i zostać jedną z Kuloodpornych.- Ale jest jeden warunek. - uprzedziłam, na co lider lekko się zdziwił.
- To ja tu stawiam warunki. - przypomniał.
- Dlatego będzie po twojemu. - uśmiechnęłam się złowieszczo. - Musi zrobić, to co ja musiałam.
- Vea. - Mon przekręcił głowę. - Poważnie?
- Mhm. - przytaknęłam. - Zasady to zasady.
CZYTASZ
Jesteśmy Kuloodporni {BTS} opowiadanie
FanfictionZ tego miejsca nie było już odwrotu. Zostałam tu z tymi nieprzewidywalnymi facetami. Nie wiadomo, co im strzeli do głowy. Nie mam pojęcia czy któregoś dnia nie postanowią posiekać mnie na kawałki albo coś w tym stylu. Wiem jedno. Nie wrócę.