Valiô usiadł przy stole i grzecznie zjadł ostatnią kromkę chleba z masłem.
- Valiô musisz wyrosnąć na dużego i silnego chłopca. - rzekła Suenna poprawiając szmatkę na sianie.
- A ty co będziesz jeść? - zapytał chłopiec, po czym spojrzał na siostrę. Wyglądała jak mama. Chuda, brązowe włosy i błękitne oczy. Obie ubierały się na biało, lecz żyje tylko Sue.
- O mnie się nie martw, ja sobie poradzę. - wyszeptała i przytuliła brata. Nagle do drzwi ktoś mocno zapukał. - Uciekaj. Leć na górę. - powiedziała cicho, puściła brata i podeszła do drzwi.
- Kto tam?
- Straż. - chcąc nie chcąc Sue otworzyła drzwi.
- Proszę, wejdźcie. - zaprosiła mężczyzn do środka.
- Panna Suenna DiValco?
- Tak.
- Ma pani młodszego brata, prawda?
- Owszem.
- Zabieramy go. Będzie szkolony na najlepszego obrońcę. Zostałaś Wybrana Suenno. - strażnik o równie niebieskich oczach co Sue rozejrzał się po pokoju. - Zabieramy was do zamku. Tam poznasz sześcioro innych Wybranych. Zamieszkasz w lepszych warunkach.
- Ja? Dlaczego? - wyjąkała Sue i opadła na ziemię zalewając łzami.
- Zbierajcie się. Za dziesięć minut chcę waszą dwójkę widzieć tutaj.
- Dobrze. - Sue wyszeptała, wstała i pobiegła na górę po starych schodach.
- Valiô, chodź do mnie. - dziewczyna przytuliła brata. - Zabierają cię w lepsze miejsce. Będziesz miał co jeść. Tylko słuchaj Pana. Wykonuj każdy rozkaz.
- Sue, ja nie chcę...
- Kochanie, musisz. Musimy sobie poradzić. Wiem, że będzie ciężko. Pamiętaj o mnie. - Sue rozpłakała się i mocniej przytuliła brata. Ucałowała jego czoło i wstała.
- Sue?
- Hmm?
- Będę tęsknić. - wyszeptał Valiô i złapał siostrę za rękę.
Suenna zeszła z bratem do pokoju, w którym czekała na nich straż.
- Jesteśmy gotowi. - wyszeptała i ścisnęła dłoń brata.
- Proszę pana, a co będzie z moją siostrą?
- Ona pójdzie z nami.
- Zaopiekujcie się nią. Ja nie chcę by znowu walczyła o życie przez to, że nie je...
- Valiô! - zezłościła się dziewczyna. - Miałeś nie mówić, że nas na jedzenie nie stać!
- Sue, on dobrze zrobił. - niebieskooki strażnik położył dłoń ja jej ramieniu. - Dziękuję chłopczyku, że mi powiedziałeś. Zaopiekuję się twoją siostrą. Chodźmy.
Suenna i Valiô zostali wyprowadzeni z domu i na koniach zawieziono ich do zamku.