Leżałyśmy tak na kocu, aż w końcu powiedziałam:
- Wiesz, że ja z nim chodzę?
- Z kim?! - Zara spojrzała się na mnie jak na idiotę.
- Z Leonem
- To gratulacje. Wiedziałam, że będziecie ze sobą chodzić.
- To ty widziałaś że Leon mnie kocha?
- No tak jakby.
- To czemu mi nie powiedzoałaś?
- Bo nie mogłam - powiedziała Zara i zdjeła z siebie spodnie i bluzkę. - Opalamy się?
- Dobra. Także zdjełam moje ubrania.
Spojrzałam na moją przyjaciółkę. Miała na sobie czarne calviny, ja miałam na sobie szare.
Z
Zaczełyśmy się opalać. Leżałyśmy z zamkniętymi oczami i się grzałyśmy na słońcu. Po 10 minutach przyjechali chłopcy. Daleje leżałyśmy z zamkniętymi oczami i nie zwracałyśmy na nich uwag. Zaraz tego pożałowałyśmy. Nagle poczułam, że ktośmnie podnosi i biegnie w stronę wody.
- Nie!!!! Leon!!! Zostaw mnie!!!! - zdążyłam tylko tyle wykrzyczeć, bo zostałam wrzucona do wody. Skoro on myśli że to takie fajne to się z nim teraz zabawimy. Stwierdziłam że nie wynurze się z wody. Odpłynełam kawałek, żeby Leon mnie nie zobaczył. Opłynełam go dookołam i rzuciłam się na niego od tyły,przez co się przewrócił do wody. Ma za swoje. Zaczełam się śmiać. Leon miał mega zdezorientowaną minę. Podszedł do mnie i powiedział:
- Nie rób tak więcej, wiesz jak się przestraszyłem przez ciebie. Myślałem że ci coś zrobiłem. - przytulił mnie mocno i pocałował w czoło. Wyszliśmy z wody. Zara i Luk leżeli już na kocu i prztulali się.
- Zara, co ty tyle czasu pod tą wodą robiłaś?- zapytał się Luk.
- Pływałam sobie. - odpowiedziałam obojętnie. Położyłam się na kocu obok Leona, który zrobił to wcześniej. Położyłam swoją głowę na jego klatce i objełam go ręką. On obią mnie swoją ręką w tali. Leżeliśmy tak dobre pół godziny, aż w końcu Zara powiedziała
- Co wy w tym sklepie kupiliście?
- Jakieś ciastka, truskawki i sok. - odpowiedział jej Leon.
- To może je zjemy? - zapytałam się.
- No dobra. - powiedział Luk i wstał. Przyniósł swój plecak i wyją jedzenie. Odrazu rzuciłam się na truskawki. Zjadłam ze trzy owoce i położyłam się znowu. Leon zaczą mnie karmić truskawkami. To było takie słodkie. Patrzyliśmy sobie w oczy, Leon po chwili zjechał wzrokiem na moje usta, potem znowu sporzał mi w oczy. Powoli się do mnie przybliżał, aż w końcu złączył nasze usta w pocałunku. Był delikatny i słodki, w pewnej chwili Leon przewrócił nas tak, że teraz ja leżałam na nim. Znowu mnie pocałował, ale ten pocałunek był szybki i namiętny. Oblizał moją dolną wargę prosząc o dostęp, odrazu mu go dałam. Nasze języki toczyły między sobą walkę, którą wygrał chłopak. W końcu oderwaliśmy się od siebie. Położyliśmy się tak jak wcześniej i spojrzeliśmy na Luka i Zarę. Nie zwracali na nas uwgi, bo byli zajęci sobą. Wtuliłam się w tors chłopaka i leżałam podziwiając jezioro. Chłopak co jakiś czas całował mnie w czoło i dawał truskawkę. Leżeliśmy tak do około 14, aż w końcu powiedziałam:
- Ej, ta impreza co jest dzisiaj to o której?
- O 20:30 - odpowiedział spokojnie Leon.
- Zara, nie że coś, ale jeśli idziemy i nie chcemy się spóźnić to musimy się zbierać. - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę.
- Nie że coś, ale macie jeszcze sześć godzin. - powiedział Luk patrząc na nas jak na idiotki.
- Za nim dojedziemy minie pół godziny, musimy coś zjeść, porozmawiamy pewnie z naszymi mamami, pójdziemy się wykąpać i przygotujemy to minie jakieś sześć godzin. Znając mnie i Suzan to stwierdzimy że nie mamy się w co ubrać więc pojedziemy jeszcze na zakupy. No więc nie wyjeżdżaj mnie tutaj z tekstem że mamy jeszcze sześć godzin, kiedy ich nie mamy. - mówiła Zara wyliczając wszystkie rzeczy pokolei. Chłopaki patrzyli się na nas jak na idiotki.
- Nie patrzcie się tak tylko pomóżcie sprzątać. - powiedziałam.
- Dobra, dobra, już - powiedział Leon i przyszed składać koc, za to Luk posprzątał śmieci i je wyrzucił. Po chwili wszystko było spakowane. Ubraliśmy się, wsiadliśmy na motory i pojechaliśmy w stronę domu. Chłopaki wysadzili nas pod moim domem i powiedzieli, że będą tu o 20:00. Weszłyśmy do mojego domu.
*****
Przepraszam za opóźnienia. Nie mam internetu, więc jeśli przez jakiś czas nie będzie rozdziału to z tego powodu. Do następnego :*
CZYTASZ
Wariatka
ActionCześć, to ja - Suzan Grays. Niby zwykła nastolatka, niby taka jak wszystkie. Poznajcie moją historię i przekonajcie się jaka jestem. Akcja zaczyna się w dalszych rozdziałach