Kończy się kolejny pusty dzień.
Pusty, bo nie było w nim Ciebie.
Zamykam oczy smutkiem oblane.
Więcej w nich łez, niż gwiazd na niebie.Kończy się kolejny szary dzień.
Szary, bo Ty byłeś barwą miłości.
Zamykam usta, jak pudełko czarne,
bo nie ma w nich śmiechu ani radości.Kończy się kolejny martwy dzień.
Martwy, bo Ty byłeś życiem i tchnieniem.
Zatrzymuję serce, zatykam mu usta,
bo Ty byłeś ust tych westchnieniem.