- Okej, to gramy. Zasad nie muszę wam tłumaczyć, nie? - Tim stał pośród przyjaciół, siedzących w wielkim kole, i trzymał pustą butelkę po wódce.
- Ej, gramy też na pocałunki tej samej płci, prawda? - zapytała jakaś dziewczyna o fioletowych włosach.
- Oczywiście, że tak. Tylko zróbcie jakiś... ciaśniejszy ten krąg, dobra? W takim wielkim nie da się grać. - gitarzysta Operation Ivy stanął na środku, położył butelkę i zakręcił.
Wszyscy wpatrywali się z napięciem w kręcącą się flaszkę. Po kilku sekundach zatrzymała się, wskazując dziewczynę o fioletowych włosach.
- No, Ashley. Teraz ty kręcisz. - powiedział któryś jej kumpel.
Dziewczyna uśmiechnęła się i zakręciła ponownie. Po chwili butelka pokazała Tima.
- O, Timothy...
- Nie mów do mnie Timothy.
Jej uśmiech zamienił się w uwodzicielski i na czworakach podeszła do kolegi. Usiadała naprzeciwko niego i zapytała:
- Gotowy?
- Zawsze.
Nachylił się i bardzo delikatnie dotknął jej warg. Po chwili jednak pocałunek zamienił się w bardziej namiętny, a muzyk wsunął dłonie w kolorowe włosy koleżanki.
Po kilkunastu sekundach ktoś zaczął protestować, że przecież nie grają na romantyczne pocałunki, tylko na szybkiego całusa. Ashley puściła starszego kumpla i delikatnie odsunęła się od niego. Chłopak pochylił się i szepnął jej coś do ucha. Dziewczyna uśmiechnęła się drwiąco i odparła:
- No chyba nie. - i wróciła na swoje miejsce.
Przez kolejne pół godziny gra coraz bardziej się rozkręcała, wywołując salwy śmiechu i głośne protesty niektórych ludzi. Billie Joe z napięciem wpatrywał się w zwalniającą butelkę, która kręciła się blisko niego. Kiedy się zatrzymała, nie mógł uwierzyć własnym oczom, ponieważ idealnie wskazywała jego znoszone granatowe trampki. Podniósł wzrok i spojrzał na Amandę, która kręciła pustą flaszką. Dziewczyna uśmiechała się szeroko.
- No co tak patrzysz, Bill? Chodź, gra toczy się dalej.
Chłopak przełknął ślinę i na czworakach przysunął się do koleżanki. Otoczył go mocny zapach perfum, który już skądś znał. Nie wiedział tylko skąd, ale kojarzył mu się z domem. Spojrzał dziewczynie w oczy i zatonął w ich błękicie, który przypominał kalifornijskie niebo. Na wargach poczuł przyjemne ciepło, usta przyjaciółki smakowały miodem, ale Billiemu zdawało się że to boski nektar.
CZYTASZ
Chciałbym móc Ci to powiedzieć... [ZAKOŃCZONE]
FanfictionPóźne lata 80. Miasteczko Berkeley w stanie Kalifornia - zdecydowanie dalekie od "amerykańskiego snu". Dla jego mieszkańców, zwłaszcza młodych - koniec świata. Trzech nastolatków - Billie Joe, Mike i John-Al prowadzi życie w zgodzie z zasa...