1

21 1 0
                                    

Jesteśmy...Byliśmy jedynie grupą wędrownych artystów... My tylko chcieliśmy trochę zarobić. Ale o kim mowa? Było nas czworo. Od początku. Miałam piętnaście lat, gdy chcieli mnie wydać za mąż. To zniknęłam. Od kiedy nauczyłam się pisać pióro dobrze leżało mi w dłoni. Chcąc nie chcąc skończyłam jako wędrowna poetka. Po kilku miesiącach na festynie w niewielkim mieście poznałam dwójkę podobną do mnie.  Blair-tancerkę i Aeda, muzyka, który jej towarzyszył. Blair uświadomiła mi po raz kolejny, że życie jest niesprawiedliwe. Była wysoką, smukłą blondynką o dużych niebieskich oczach i twarzy niczym anioł z obrazu. Aed miał czarne włosy do ramion i oczy w kruczym kolorze. Był niemal dwie głowy wyższy od Blair.  Nie pamiętam dokładnie, jak to się stało, ale dołączyłam do nich. Kolejne parę miesięcy później na podobnym festynie trafiliśmy na Lunna. Połykacza ognia. Miał zielone oczy i jasnobrązowe włosy związane z tyłu głowy. Był bardzo wysoki i dobrze zbudowany. Charakterystyczne były poparzenia na szyi. Sam podszedł do nas i zapytał, czy może do nas dołączyć. Skoro napisałam o moich towarzyszach, pora chyba na parę słów o sobie. Jak już wiesz, mówili na mnie Sheila (zmieniłam imię, jak uciekłam). Byłam niska, ruda i piegowata. Miałam brązowe, duże oczy i bliznę na lewym policzku. Kiepsko się to przedstawia na tle takiej Blair... Eh... Nie masz pojęcia, co przeżyliśmy. Przy tym, co spotkało nas tutaj, życie na ulicy to nic...Gdybyśmy wiedzieli... Omijalibyśmy ten kraj szerokim łukiem, a tobie radzę... Uciekaj stąd. Uciekaj! Póki możesz...


HerezjaWhere stories live. Discover now