00:01
Mój blondasek: Ohayō!
00:02
Yukacchi: Chcesz być dżemem w mojej kanapce z masłem orzechowym?
00:03
Mój blondasek: ???
00:04
Yukacchi: Ryōta kocham Cię
00:07
Yukacchi: Napisz coś proszę
00:08
Mój blondasek: Dobranoc
Ryōta Kise jest offline.
***
Z moich oczu zaczęły spływać łzy. Niestety myślałam, że to się inaczej skończy. Jutro on kończy liceum, a ja jadę do Waszyngtonu. Z moich myśli wyrwał mnie czyiś głos.
-Yuka jesteś spakowana?! - Krzyczy z kuchni mama.
-Nie, za chwile to zrobię. - Odpowiadam rodzicielce i zaczynam wodzić wzrokiem po pokoju w poszukiwaniu walizki.
Po godzinie udaje mi się zapakować. Ostatni raz na marne sprawdzam czy dostałam jakąś wiadomość od Kise. Mama zgodziła się, że nie muszę dzisiaj iść do szkoły. Włączyłam moją ulubioną playlistę i zasnęłam.
Ze snu budzi mnie dzwonek mojego telefonu. Patrze na wyświetlacz, to moja mama. Po krótkiej rozmowie dowiedziałam się, że na obiad mam zamówić pizze i muszę jutro iść na zakończenie roku szkolnego.
Postanowiłam przeszukać pokój w poszukiwaniu jakiś pamiątek i rzeczy, które powinnam zabrać ze sobą do Seattle. Po kwadransie zaczyna mnie to nudzić, więc stwierdziłam, że obejrzę mój ulubiony serial.
CZYTASZ
✉Message✉ | Ryōta Kise
FanfictionYuka: Chcesz być dżemem w mojej kanapce z masłem orzechowym? Kise: ??? Yuka: Ryōta kocham Cię