Jakiś dźwięk zbudził mnie ze snu. Coś pika, tylko nie wiem co. Po chwili zorientowałam się, że zapomniałam wyciszyć telefonu. Kilkukrotnie przetarłam oczy i odblokowałam telefon. Moja komórka natychmiast mnie oślepiła jasnym światłem. Zmieniłam jasność na minimalny i weszłam w wiadomości. Ujrzałam kilka wiadomości od Kise. Postanowiłam zaryzykować i przeczytać.
***
00:01
Mój blondasek: Ohayō!
00:02
Mój blondasek: Przepraszam za wczoraj, zatkało mnie.
Mój blondasek: Proszę Yukacchi odpisz
00:03
Mój blondasek: Nie chciałem tego powiedzieć.
00:04
Yukacchi: Co w takim razie chciałeś powiedzieć?
00:05
Mój blondasek: Nie wiem
00:06
Yukacchi: Tak myślałam, idź spać za dwa dni masz ważny apel.
00:07
Mój blondasek: Dobranoc :*
***
Przed chwilą wróciłam z zakupów z przyjaciółkami. Kupiłam masę rzeczy. W wakacje mam zamiar robić coś pożytecznego. Psiapsi namówiła mnie na szycie. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale postanowiłam spróbować. Nabyłam wiele kolorowych kłębków wełny i pełno jakiś materiałów. W Seattle mam babcie, która zna się na szyciu jak mało kto, więc liczę na jej pomoc. Wiele myślałam o Kise, powinnam mu powiedzieć o moich uczuciach. Za dwa dni on kończy liceum, a ja przeprowadzam się na inny kontynent. Możliwe, że już więcej się nie spotkamy.
CZYTASZ
✉Message✉ | Ryōta Kise
FanficYuka: Chcesz być dżemem w mojej kanapce z masłem orzechowym? Kise: ??? Yuka: Ryōta kocham Cię